Jimin nie wiedział co się dzieje. Miotały ni wszystkie emocje.
Jm: Co ty odwalasz?!
Jungkook zastygł.
Jk: Nic sorry...
Jiminowi zrobiło się dziwnie żal drugiego. Nie wiedział co ma robić.
Położył rękw na ramieniu starszego.
Jm: Coś się stało?...
Jk: Em nie..wsumie to nie wiem czemu to zrobiłem...
Jm: Nic się nie stało^^
Jungkook się uśmiechnął i ruszył. W domu Kook'a było dużo miejsca chłopaki poszli na górę gdzie Jimin dostał swój pokój.
Jk: Chcesz dziś obejrzeć film?
Jm: Em...ok^-^
Starszy uśmiechnął się i poszedł włoczyć film. Jimin przebrał się w piżamę i poszedł do Kook'a.
Usiadł obok niego na kanapie.
Jm: Co oglądamy?
Jk: Ekspres zombie^^
Jimin bardzo boi się zombie i klałnów.
Jm: Emmm ok...
Przez większość filmu chłopak udawał że się nie boi ale gdy nagle z wagonu wyskoczył zomie chłopak się wystraszył i wtulił się w starszego. Kook objoł młodszego ramieniem i pogłaskał.
Jk: To tylko film to fikcja..
Jimin zasnął. Jungkook wyłączył film i zasnął wtulony w Jimina. W środku nocy Jimin się obudził bo usłyszał czyjeś głosy. Jungkook gadał z Lisą(wredna dziewczyna ze szkoły)była 2:36.
L: Moge wejść?
Jk: Lepiej nie...
Dziewczyna minęła go i weszła ale jak zobaczyła Jimina i ugniecione miejsce obok niego popatrzyła na kolege. Jimin udawał że śpi.
L: Co to dziecko tu robi?!
Jk: Zamknij się bo go obudzisz...
L: I dobrze gupi gówniarz mi cię zabiera!
Zaczęła iść w strone blądyna ale Jungkook ją złapał.
Jk: Sprubuj go tknąć!!
L: To co mi zrobisz?!
Jk: Z całej pery przypierdole!!
Dziewczyna się wystraszyła i uspokoiła. Jungkook jej wszystkocwytłumaczył. Wychodziła .
Jk: A i Lisa...
L: Tak?
Jk: Ja nie jestem twój...
L: Ok...ale powiedz mi...co czujesz so niego?...
Jk: Narazie nie wiem czuje tylko to że muszę go chronić...
L: Ok dobranoc..
Jungkook wrócił i się położył Jimin udawał że się obudził.
Jk: Sorry że cię obudziłem...
Jm: Nic się nie stało...
Jimin postanowił coś zrobić.
Jm: Mogę zrobić coś głupiego?
Jk: Tyko się nie zabijaj...
Zaśmiał się starszy ale Jimin go pocałował. Jungkook napoczątku nic nie mógł zrobić ale po chwili oddał pocałunek. Po chwili pocałunki zaczęły się pogłębiać a Jungkook przejął kontrolę nad pieszczotą. Jimin teraz leżał pod nim i myślał tylko o tym żeby Jungkook nie przestał. Jungkook nie miał nawet takiego zamiaru. Zaczął zchodzić z pocałunkami na szyje młodszego zostawiając malinki, włożył ręce pod koszulkę Jimina i zacząłją ściągać cały czas go całując. Pocałunki przerwał tylko wtedy gdy musiał ściągnął koszulkę aobie i młodszemu. Jimin był cały podekscytowany wsumie tak jak Jungkook. Starszy wrucił z pocałunkami na usta młodszego. Zaczął rozpinać spodnie gdy nagle zadzwonił jego telefon. Jungkook oderwał się od niego i patrzył w ciszy. Jimin miał na szyi i ramionach malinki. Usta były troszke czerwone i błyszczały od śliny. Chłopak sięgnął po telefon i odebrał.
Jk: Tak?
S: Siema obudziłem cię?
Jimin przytulił się do klatki piersiowej starszego. Który się uśmiechnął.
Jk: Nie...
S: Em to super zaraz u ciebie będe^^
Chłopak poderwał się szybko troche wystraszając młodszego.
Jk: Co?!
S: Dziewczyna ze mną zerwała i wywaliła na pysk nie mam gdzie mieszkać...
Jk: Ale ja nie mam wolnego pokoju...
S: Masz gościa?
Jk: Em tia...
S: Dobra wbijam...
Jungkook wstał i zapalił górne światło.
Jk: Em...to...ten zaraz Suga będzie więc pujdziesz spać do mojego pokoju. Ok?
Jm: ...ok...
Jk: Puźniej przyjdę..
Jimin poszedł tam gdzie pokazał mu starszy i wskoczył w ciepłe łóżko. Słyszał na gdole głosy Sugi i Kook'a. Po dłuższych rozmowach Jimin zasnął.
Rano Jimin obudził się wtulony w starszego. Wstał i podszedł do szafy szukając ubrania. Nagle podszedł do niego Kook i przytulił go od tyłu. Młodszy się wystraszył i podskoczył odwracając się.
Jk: Hej^^
Jm: em..hej
Jungkook chwile patrzył w oczka młodszego po czym lekko musnął jego usta i poszedł na dół. Jimin stał tak chwile a potem się ubrał. Zszedł na duł.
S: No dzień dobry^^
Jimin się troche zawstydził.
Jm: Hej...
Jk: Prosze naleśniki^^
Podsunął tależ pod Jimina. Jimin dalej nie rozumiał co się dzieje ale naleśniki były przekonujące. W drodze do szkoły Jungkook powiedział Jiminowi żrby narazie nikomu nic nie mówił co działo się w nocy. Wchodziąc do szkoły wszyscy się patrzyli bo wkońcu wysiadł z auta Kook'a. Jimin podbiegł do Tae.
Jm: Hej^^
T: Taa hej...co cię łączy z Kookiem?
Jm: Nic...
T: To czemu cię przywiuzł?
Jm: Zgarnął mnie podrodze...
T: Yhy...
Kilka lekcji minęło im szybko ale przyszedł czas na lekcje łączoną WF. Tae i Min weszli do szatni mijając wszystkich usiedli gdzieś na końcu i zaczeli się przebierać. Nagle koło Jimina ktoś położył torbę a ten się wystraszył i spojrzał na typka.
??: Lol ten dzieciak się wystraszył torby!!
Wszyscy oprucz Tae wybuchli śmiechem. Do szatni wszedł Kook i zapytał się pierwszej osoby o co chodzi. Nagle torba leżca obok Jimina znalazła się na ziemi a na jej miejscu leżała inna. Chłopak podniusł walizkę i popatrzył się na osobe która się wepchała.
??: Ej debilu to nie two....
Jk: Coś jeszcze?
Jungkook puścił ucho swojej torby i popatrzył się pytająco na chłopaka.
Jk: Co tak zamarłeś?
??: Nic sorry..
Jk: Przeproś go.
Wskazał palcem na Jimina.
??: Za co?!
Zaczął się zbliżać do chłopaka a wszyscy zamarli.
Jk: Za to że go wystraszyłeś..że się z niego śmiałeś..i za to że jesteś tępym dupkiem!!
??: Ta przepraszam...
Wszyscy wyszli zostali tylko Jimin Tae Kook i Suga.
Jm: Dziękuje...
Jk: Ok^^
T: Dlaczego to zrobiłeś?
Jm: Taehyung!
T: Tylko się pytam? Hm?
Jk: Kim jest dla ciebie tam dzieciak Jimin?...
Jm: Najlepszym przyjacielem...
T: Tak ale jak by się coś działo to chłopakiem!
Jm: Pogrzało cię?!
Jk: Odtatnia noc nie pokazała żeby miał chłopaka..
Tae popatrzył najpierw na Kook'a potem na Sugę i na Jimina.
T: Gdzie byłeś w nocy?!
Jk: U mnie..
T: Z jakiej racji?!
Jm: Ojciec mnie walnął i pojechałem z Jungkook'iem do niego.
T: I cie bzyknął super i Jimin zamie ia się w dziwkę^-^
Jm: Przestań!!
Jk: Nie bzyknąłem go bo Suga przyszedł!
S: Co?! Uratowałem dziecko?
T: Najwyraźniej...
Tae i Suga wyszli w ciszy a kiedy Jimin chciał Jungkook złapał go za ręke zamknął dżwi i podciągnął.
Jm: em...
Jk: Podobam ci się?
Jiminowi serce przyspieszyło i zrobił się czarwony.
Jm:...
Jungkook go pocałował. I bardzo się ucieszył.
Jk: Czyli tak!^^
Jm: Em...tak...
Jk: Super!!
Jm: Nie przeszkadza ci to?
Jk: W czym? Też mi się spodobałeś?
Jm: Ale...
Jk: Od teraz jesteś mój..
Przycisnął młodszego do ściany. I się pochylił opierając się jedną ręką.
Jk: Nikt nie może cię tknąć rozumiesz? Jesteś mój! Ale nikomu nie mów to nasza tajemnica...
Mósnął usta blondyna i wyciągnął go na sale.
Jk: Przepraszamy za spuźnienie.
N: Gdybyś to nie był ty to pomyślałbym że się tam całowaliście^^
Zaczęła się gra a Jimin myślał tylko o tym co powiedział Jungkoo. Nagle ktoś do niego podbiegł.
?: Ej Jimin weź się w garść!!
Jm: Yyy ok...
Zobaczył że Jungkook na niego patrzy z dziwnie kamienną miną.
Jimina przeszył dreszcz. Puźniej zdobył dwa punkty i zeszli z boiska. Usiadł na ławce obok Tae.
T: Co z wami się działo w tej szatni?
Jimin nic nie mówił tylko patrzył się w ziemie gdy nagle zobaczył nogi. Podniusł głowę.
H: Hej nieźle graliście^^
Jimin momentalnie zapomniał o Kook'u.
Jm: Em hej dzięki jak się nazywasz?
H: Han Jisung!
Jm: Fajnie ja jestem..
H: Jimin a to jest Tae znam was..
Jm: Fajnie...
H: Jedziecie na tą wycieczke do paryża?
Jm: Em raczej tak^^
T: pewnie;
Jungkook zobaczy chłopaków. Pomyślał że to jedno zaowe więc się nie przejął. Przez reszte tygodzni Han zbližył się do Tae i Jimina. Aż nadszedł dzień wylotu do paryża. Stali we trujke na lotnisku i patrzyli na zgromadzających się ludzi. Jimin spał u Tae więdz z nim przyjechał a Jungkooka nie było. Zacząłsię denerwować że jego ukochamy nie jedzie. Nagle przez korytaż pszeszedł Jungkook ładnie ubrany.