Szkoła.
Jimin jak zwykle siedział z Tae i Hanem na korytarzu. Dzisiaj nie było pani od majcy i mieli mieć łączenie. Nagle podszedł Jin.
Jin: Hej ile was jest w klasie?
Jm: 22 a co?
Jin: To chodźcie do naszej klasy tam bendziecie mieć^^
Chłopak odszedł a Jimin i Tae poszli do klasy. Dopiero jak z resztą klasy weszli do sali starszaków zalał ich stres. Jimin szedł przez klase i usiadł z Hanem. Tae usiadł przed nimi. Zaczęła się lekcja i nagle do klasy wszedł Kook z Sugą.
N: No Jungkook we własnej osobie! Gdzie to się było panowie?!
S: Na papierosie?
N: Tak? Czyli to z nocy?
Nauczyciel pokazał na szyie Kook'a.
Jk: Tak ja przynajmiej mam kogoś kto to robi~
Suga usiadł koło Tae. A kiedy Jungkook przechodził magicznie Han zleciał z krzesła.
H: Ała!! Powaliło cię?!
Jungkook usiadł obok Jimina.
Jk: Jak myślisz?
N: Jungkook! Przeproś kolego u idź do innej ławki.
Jk: Pszepraszam! Ale drugiego polecenia nie wykonam...
Jimin popatrzył na niego jak na debila.
Jk: Nie mogę^^
N: Bo?
Jk: Bo kluska się będzie bać~
Jimin zastygł jak kamień.
N: Ok to skoro tak to do tablicy ty i Jimin!
Jm: Ale cz-
N: Do tablicy!!
Chłopaki podeszli do tablicy. Nauczyciel wskazal szyje Jimina.
N: Drugi dobrze się bawiący.
Jm: Zazdrosny?..
Jimin zastanowił się co i do kogo powiedział i automatycznie schował się za Kook'a.
N: Coś ty powiedział?
Jungkook nie chował podziwu w słowach młodego.
Jk: Dobryzł panu^^
N: Zauważyłem Jungkook...a ciebie młode nie ominie kara!..
Jk: A ja?
N: Ty i tak coś wymyślisz i ci nic nie zrobimy?
Jk: To jemu pan też nie zrobi!
N: Bo?
Jk: Bo na to nie pozmwole-,-
N: Tak tak Jungkook ty i pomaganie^
Nauczyciel i klasa wybuchli śmiechem. Jungkook złapał Jimina za ręke i wyciągnął na środek.
Jm: Co ty-
Jk: Tak i nic mu pan nie zrobi nie ważne jak bardzo by się pan srał!
Jimin prawie dostał batem od nauczyciela ale w pore odsunął go Jungkook sam obrywając w ręke.
Jk: Kurwa!!
N: Sam sie podstawiłeś^^
Jm: Nic ci nie jest?...
Jungkook się wyprostował i z całej siły uderzył nauczyciela. Wtrakcie sekundy został zatrzymany przez Sugę i Hobiego.
Jk: Podniesiesz na niego ręke jeszcze raz!! Stracisz tą prace i nigdy nie zbliżysz się do żadnej szkoły zjebie!!
Nauczyciel powoli podniusł się z ziemi patrząc po klasie. Wszyscy siedzieli w szoku. Jimin wybiegł
z sali a Jungkook w ślady za nim. Cała klasa pomagała opatrzyć nauczyciela. Jimin biegl korytarzem w strone wyjścia gdy nagle wpadł na...Jb: Wow Jimin?! Co się stało?!
Kiedy Jb się zapytał Jimin automatycznie się odwrrucił i wtulił w tors Jungkook'a.
Jb: Co mu jest?! Co tobie jest?! Co wy tu robicie?!
Jk: Chodzimy tu do szkoły...A Jimin...nie wiem co się stało...mnie walnął nauczyciel...
Jb: Chodź do mojego gabinetu.
Chłopaki poszli za Jb. Weszli do gabinetu. Jungkook usiadł a Jb go opatrywał. Jimin siedział skulony za Jungkook'iem i płakał w jego koszulkę. Nagle do sali wszedł właśnie ten nauczyciel tyłem do nich i poszedł do siebie do biurka ale jak ich zobaczył spadł z krzesła.
N: Co wy tu?! Czemu ich tu wziołeś?!
Jb: Bo ich znam...a co?
N: Ten chłopak jest pojebany walnał mnie.. i jóż chyba wiem dlaczego...
Spojrzał na wtulonego w niego wystraszonego Jimina. Jungkook objął młodszego ramieniem. Do dżwi ktoś zapukał a potem się otworzyły i do środka wszedł Namjoon.
Nj: Co się znowu stało?...ii kto to jest?
Jk: Nie wnikaj kto kim jest tylko ratuj dupe!!
Nj: Nie-,- masz powiedzieć kto to jest?!
Jk: Mój chłopak...
Namjoon o więcej nie pytał tylko załatwił sprawe i wyszedł ze szkoły.
Jungkook i Jimin siedzieli na ławce przed klasą czekając na Suge i Tae.
Kiedy lekcja się skończył ludzie wyszli na korytarz dziwnie patrząc na Jimina. Jedne dziewczyny z wściekłością a drugie z ciekawością. Jungkook siedział obok nigo i patrzył się w ziemie. Po chwili podniusł wzrok i popatrzył się na dziewczyne stojącą przed nim.L: Boli?
Dziewczyna usiadła obok chłopaka na co on zareagował przysunięviem się do Jimina.
Jk: Nie...
L: Współczuje ci..znaczy wam...
Dziewczyna uśmiechnęła się do Jimina.
L: Jak coś się będzie dziać możecie na mnie liczyć ok?...
Jk: Ok...wiesz gdzie..nie ważne.
Jungkook wstał i ciągnąc Jimina podszedł do chłopaków i wyszli ze szkoły.
T: Jimiś....
Tae mocno uścisnął Jimina.
Jm: Jest ok...
S: Co macie zamiar zrobić?..
Jk: Jedziemy na wakacje.
Jm: Co?
Jungkook jóż nic nie mówił pojechali do domu odwożąc Suge i Tae i umuwili się za 2h na lotnisku. Chłopaki weszli do domu kłucąc się.
Jm: Jungkook ja nie moge zawalać szkoły!!
Jk: Musisz..
Jm: Nie muszę!! I nie mogę!!
Jk: Dobra Jimin! Jedziesz czy nie?...
Jimin popatrzył się w oczy bruneta a potem na ręke którą trzymał wyciągniętą do niego.
Jm: Jak się nie zgodzę to polecisz?...
Jk: Polecę...
Jm: To jest szantaż...
Jk: Nic innego mi nie zostało...
Jimin nie pewnie podał brunetowi ręke i odrazu został podciągnięty i mocno przytulony.
Jk: Robie to bo cię kocham...
Jm: Ćśśś...
Po pótorej godziny byli spakowani i jechali na samolot.
Jungkook popatrzył na zamyślonego chłopaka. Położył ręke na rego udzie. Jimin odrazu tam spojżał. Jungkook powoli jechał ręką do góry. Jimin prubował zdjąć ręke chłopaka ale na marnę. Ręka Kook'a zatrzymała się dopiero na kroczu młodszego.
Jm: Jungkook ja-
Jungkook lekko ścisnął młodszego a z młodszego wydał się cichy jęk. Po chwiki dojechali a Jimin szybo wysiadł. Wyciągał walizki kiedy poczół czyjeś dłonie na swoich biodrach i że ktoś go przytula. Zobaczył Jungkooka który siedział za kierownicą i pisał na telefonie. Jimin spanikował odwrucił się a do niego przytulił się Tae.
Jm: Chcesz żebym zszedł na zawał?!
T: Tak^^
S: Gotowi?
Jk: Yhym hej...
Jungkook wziął ich walizki i poszedł do środka. Tae i Jimin usiedli koło automatu a z nimi stał Suga. Jungkook gdzieś poszedł. Jimin się niecierpliwił więc kiedy oboje jego koledzy byli zapatrzeni w telefony poszedł szukać chłopaka. W pewnym momęcie podeszła do niego jakaś pani.
??: Szkukasz kogoś bo się dziwnie rozglądasz?
Jm: Tak szukam...przyjaciela.
??: Jak wygląda pomoge ci^^
Jimin pokazał kobiecie zdj3cie zrobione w aucie. Nagle kobieta go gdzieś pociągnęła.
??: To on?
Jk: O co cho- Jimin co tu robisz?
Jm: Yhym dziękuje...
Kobieta uśmiechnęła się i odeszła. Jk: Hm? Młody?!
Jimin nic nie mówił tylko przytulił chłopaka nie wiedział czemu ale potrzebował tego bardzo.