*Deku vs Kacchan (i w sumie tak się nazywa odc 7)
Gdy uczniowie klasy 1A usłyszeli o nowym teście na polu Beta, nie byli w stanie ukryć swojego podekscytowania i obaw jednocześnie. Stojąc przed budynkiem, w którym odbyć miał się ich sprawdzian, zastanawiali się co ich czeka, dopóki All Might nie objaśnił zasad.
Podzielić się mieli na dziesięć par i mierzyć się ze sobą w ustalonej kolejności, odgrywając przy tym określone role. Jedna para miała bowiem być bohaterami, mającymi za zadanie przechwycić bombę, która z kolei była pilnowana przez drugą z par, grającą złoczyńców.
Wszystko przy minimalnych zniszczeniach na terenie pola manewrów.
Izuku poczuł ulgę dowiadując się, że parę stanowić będzie razem z sympatyczną Ochaco. Jego radość prysła jednak niczym mydlana bańka, gdy ogłoszono, że ich przeciwnikami będą Iida i, o zgrozo, Bakugou.
Oh, nie.
Stres Izuku osiągnął swój zenit, gdy wraz z Uraraką wszedł do budynku, w którym czekali już Tenya i Bakugou. Nie znali lokalizacji bomby, musieli rozpracować to bez niczyjej pomocy, najlepiej uniknąć walki i - gdyby już do niej doszło - ograniczyć zniszczenia jak tylko się dało.
Nie sądzili jednak, że nie będzie to możliwe, a Katsuki, nie zamierzając współpracować, zostawi Iidę samego, gnając na poszukiwanie Ochaco i Deku.
Znalezienie ich nie zajęło mu znowu tak dużo czasu.
Izuku i jego towarzyszka zostali zaatakowani przez blondyna niespodziewanie. Nie mając czasu na myślenie, Midoriya pociągnął Urarakę za sobą, uciekając w jakiekolwiek miejsce, które dałoby im możliwość przemyślenia sytuacji, w jakiej obecnie się znalezli, nie martwiąc się przy tym przez chwilę o wściekłego Bakugou.
Niestety i tym razem spokój nie trwał długo. Postanowili się rozdzielić, skupiając się na czasie wykonania zadania i namierzeniu pocisku, pilnowanego przez Iidę.
Ochaco ruszyła więc na poszukiwania, w myślach prosząc, by Katsuki nie zabił zielonowłosego.— OI, ZASRAŃCU, TU JESTEŚ! — krzyknął blondyn i nie czekając zaatakował młodszego. Po tym, jak tamten przewidział jego ruchy te kilka minut temu, wyższy był jeszcze bardziej zdeterminowany, by z nim wygrać.
W końcu to tylko głupi nerd.
Deku jednak radził sobie, odpierając ataki i atakując na zmianę. Zdążyli w międzyczasie przenieść się w inne miejsce budynku, jak się okazało po wiadomości od Ochaco - kilka pięter pod miejscem przetrzymywania bomby.
Katsuki był pewien, że wygra i nie dopuszczał do siebie myśli o porażce. Jakaś bomba przestała go obchodzić już dawno, a jedyny cel, jaki widział, to załatwienie Deku. Chciał wygrać, chciał być lepszy od niego, ba, był przekonany o swojej wyższości nad zielonowłosym i nie do pomyślenia było dla niego to, by mógł przegrać.
Jakie było jego zdziwienie, gdy niewiele przed końcem czasu i moment po przypuszczeniu ataku, Izuku nie użył swojej mocy, by zadać mu obrażenia, a skierował całą siłę w górę.
Z niezrozumieniem miotał spojrzeniem po całym pomieszczeniu, przez chwilę nie wiedząc jeszcze, że wywołany przez niższego kilka pięter wyżej chaos zajął uwagę Iidy, co pozwoliło Urarace na przejęcie bomby.
Wraz z ogłoszeniem zwycięstwa drużyny bohaterów, wkurwienie Kacchana osiągnęło stan krytyczny.
Przegrał. Przegrał z tym cholernym zasrańcem, z kimś, kto nie powinien nawet stawać przed nim i na niego patrzeć, a co dopiero go pokonywać.
CZYTASZ
𝑫𝒐𝒏'𝒕 𝒚𝒐𝒖 𝒇𝒖𝒄𝒌𝒊𝒏𝒈 𝒅𝒂𝒓𝒆, 𝑫𝒆𝒌𝒖 ᴮᵃᵏᵘᵈᵉᵏᵘ
FanficBakugou rzadko jest w stanie opanować swoją wściekłość widząc Izuku, zwłaszcza po teście rozumienia daru, kiedy przekonał się na własne oczy, że zielonowłosy również posiada moc. Darzy go coraz większą nienawiścią, poniżając przy każdej możliwej oka...