I jak wrażenia po 3 rozdziale??? Pozdrawiam Olgę, Kingę i wszystkie inne czytające osoby! X.
___________________________________-Hej młody , nie nie jestem wujkiem ale jak chcesz to możesz tak mówić.-usmiechnąłem się niezręcznie.
"Zayn nie zadaje się z pacanami" Taak.. chyba zna jednego.
Lou posadził swoją dłoń na moim ramieniu.
-Simon! Oprować Harusia po rezydencji.
Kuzwa tylko nie on. Jednak Simon chyba się cieszył. Podszedł do mnie z podejrzliwym uśmieszkiem. Znałem ten wyraz twarzy, nie zapowiada się dobrze.
-Choć oprowadze cie najpierw po wschodnim skrzydle. -Oznajmił mnie Simon.
Gdy zeszlismy z obszaru zwroku Louisa Williama Simon położył rękę na moim pośladku.
-W-wolałbym nie.- powiedziałem jednak bardzo cicho.
Był tak blisko mnie. Nagle z zaskoczenia mnie pocałował. Byłem szszokowany.
-CO TY KURWA ODPIERDALASZ SIMON?!-krzyknął Lou A ja się rozpłakałem.
Wyciągnął z kieszeni glocka i przyłożył mu do skroni, a mnie odepchnął od siebie.
-Jeszcze raz kurwa A skończysz bez zastanowienia!- krzyczał Lou.
-Artur! Weź tego zdrajcę. Ma ostatnie 2 dni życia.
W drzwiach ukazał się muskularny mężczyzna , na szczęście nie w moim typie. Zabrał Simona i poszli w głąb rezydencji.
-Nic ci nie jest skarbie?- spytał się Lou.
- Nie, w porządku. Jak można być takim pojebańcem?-spytałem się.
Lou wziął mnie na ręce i zaprowadził do sypialni. Wiedział że jestem zmęczony.
Położył mnie na obszernym lóżku z baldachimem. Było bardzo wygodne. Ułożył się obok mnie przez co od razu zasnąłem.
___________________________________________
I jak?😅 wiem krótki rozdział, ale pisałam go w autobusie 💗🙊
CZYTASZ
How I met my chrush/// Larry ff///
Fiksi PenggemarHarry udaje się na imprezę urodzinową, na której jest najniebezpieczniejszy boss mafii Louis William Tomlinson. Zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Czy jednak szczęśliwie?