Skrzywdziłem Cię

324 14 0
                                    

Na święta postanowiłam że zostanę w szkole.  Pomimo starań Ginny, uważałam że jechanie do nich jest zbędne i zbyt niebezpieczne. Nie wiedziałam czy czarny pan wie że ja żyje bo w jakiś sposób się ze mną łączy. Bo skąd mam te wszystkie wizje.

Przed świetami czekała nas jeszcze jedna misja. Chcieliśmy ukraść miecz Godryka Gryffindora z gabinetu Severus'a Snape'a. Nasz misja nie poszła zgodnie z planem ponieważ nas przyłapano. Za karę mieliśmy pójść z Hagrid'em do zakazanego lasu. Spodziewałam się gorszej kary, jednak wydał ją Snape i byłam w grupie zamieszanych.

                                          *
Odrazu po karze w zakazanym lesie, postanowiłam że pójdę do mojego chłopaka. Liczyłam na miłą rozmowę jednak się przeliczyłam.

-Hej kochanie.- podeszłam do chłopaka który stał przy komodzie i go przytuliłam od tyłu.

-Cześć.- odpowiedział szorstko.

-Co się stało?- próbowałam go odwrócić go w swoją stronę jednak on odszedł i usiadł na fotelu. -Hej, o co chodzi.- nie dawałam za wygraną. Poszłam i usiadłam chłopakowi na kolana, oplatające jego szyje dłońmi.

-A co miało się stać?- popatrzył na mnie z odczuwalnym zażenowaniem.

Nie będę w taki sposób traktowana. Jeżeli on jest taki w stosunku do mnie to dlaczego ja mam być miłą osóbką. Nie podobało mi się to w jaki sposób do mnie się odzywa, patrzy i traktuje, a tak właśnie było od jakiegoś czasu.

-Wiesz co? Jak nie umiesz być miły to się staraj po prostu udawać.- założyłam rękę za rękę.

-Yhy.- wyjął różdżkę i zaczął się nią bawić nie zwracając na mnie uwagi.  Podeszłam do łóżka i usiadłam na jego skrawku.

-Między nami jest coś nie tak.- założyłam nogę na nogę.

-Po co mi to mówisz?- burknął.

-Po to że nie podoba mi się to w jaki sposób do mnie się odnosisz?- podniosłam ton.

-Aha. Czyli to ja jestem ten zły? Zabawne bo wcale to ja nie ukartowałem swojego pogrzeby i nie robię wszystkiego żeby wrócić do tego cholernego grobowca.- wstał gwałtownie i podszedł do mnie.

-Jakbyś był inny to ja też byłabym milsza. Męczę się pomimo że cie...- urwał mi w połowie zdania.

-W takim razie ze mną zerwij.- odpowiedział pewnie.

Wstałam z niedowierzania co właśnie usłyszałam. Przeanalizowałam dokładnie każde jego słowo. Uznałam że skoro tak powiedział to musi tego chcieć.

Pov Draco

-Skoro tak bardzo nalegasz to proszę bardzo. Zrywam z tobą.- przy ostatnim zdaniu oczy jej się zaszkliły, zaraz po tym wybiegła z sypialni.

-Zaczekaj nie chciałem!- wykrzyczałem za nią. -Cholera jasna!- krzyknąłem i uderzyłem pięścią w ścianę ze złości.

Dobrze wiedziałem że to ja spieprzyłem a pomimo tego ona ze mną jakoś wytrzymywała. Byłem złym i oziębłym człowiek dla niej jak mój ojciec dla mojej matki czego nigdy w życiu nie chciałem. Nie chciałem być kimś takim jak on. Zawsze w życiu sobie to powtarzałem, pomimo tego to zrobiłem.

Chciałem wszytko naprawić lecz bałem się że skrzywdzę ją dwa razy gorzej. Uznałem jednak że nie będę się do niej zbliżać. Chociaż ją kochałem starałem trzymać się od niej jak najdalej.

Pov Aurora (Olivia)
*To będzie krótki opis miesięcy do momentu gdy nie wróci Harry*

Po przerwie świątecznej Luna nie wróciła do szkoły, martwiliśmy się o nią. Myśleliśmy że po prostu jej tata zdecydował się nie puszczać jej do szkoły ze względu na panującą sytuacje. Hogwart świecił pustkami, dużej ilości uczniów w niej nie było. Zrobiło się poważnie gdy Luna nie odpowiedziała na ani jeden list oraz nic do nas nie napisała. Staraliśmy się w jakiś sposób ją znaleźć lub spróbować skontaktować się z nią w jakiś sposób.

Po kilku tygodniach Ginny również pojechała do domy. Państwo Wesley chcieli mnie zabrać, jednak ja z Neville zdecydowaliśmy że zostaniemy w szkole. Rudowłosa pisała do nas i pytała się co u nas słychać. Przed wyjazdem kazała powiadomić siebie gdy Harry wróci do szkoły na co odparliśmy że zrobimy to jak najszybciej będzie się działo.

Z Neville'm zarządzaliśmy GD, oraz dbaliśmy o członków znajdujących się w niej. Chociaż została nas garstka to nadal ćwiczyliśmy i się wspieraliśmy. Z chłopakiem miałam najbliższe relacje odkąd rudowłosa i Luna nas zostawiły.

Draco... z nim nie miałam całkiem kontaktu. Rzadkością było spotkanie go na szkolnych korytarzach. Opuszczał sporo lekcji, był czas że nie chodził na nie wcale. Jasne było że bolała mnie jego nieobecność w moim życiu, ale przynajmniej się nie męczył w naszej relacji. Kłóciliśmy się przez cały czas nawet o najmniejsze błachostki, było to strasznie uciążliwe. Mogę stwierdzić że nasza relacja stała się w pewien sposób toksyczna.

Co do mnie, unikałam lekcji jednak nie można było udawać przez tygodnie chorej. Miałam mocne bóle głowy i od czasu do czasu wizje. Wydawało mi się że czarny pan wiedział że żyje.  W jakiś sposób odczuwałam jego emocje, co mnie przerażało. Widziałam to co robi, to jak krzywdzi ludzi i się nad nimi znęca. Tęskniłam za blondynem i bratem. Bałam się o życie Harrego, Hermiony i Rona. Raz usłyszałam jak śmierciożercy rozmawiali jak trójka przyjaciół uciekła z Luną z lochów w domu Malfoy'a.

Dzięki tobie ||Draco Malfoy||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz