Poznanie Przyjaciół

1.3K 37 0
                                    

Nie przemyślałam jednej rzeczy. Jak miałam się dostać do pokoju wspólnego oraz nie wiedziałam który pokój będzie należał do mnie lub z kim będę go dzieliła. Gdy wychodziłam z Wielkiej Sali ktoś złapał mnie za ramie. Odkręciłam się ujrzałam brązowowłosego, chłopaka z zielonymi oczami był to Harry.

-Wybierasz się gdzieś?- powiedział chłopak.

-W zasadzie to próbuje uniknąć ślizgonów, chociaż od dziś sama do nich należę i będę mijać się z nimi każdego ranka a nie bardzo jest mi to na rękę. Raczej nie jestem zadowolona z tego faktu.- Zaśmiałam się.

-Wiesz już co i jak?- włożył ręce do kieszeni w spodniach.

-W zasadzie to nie. Nawet nie wiem do kogo mam się udać.- wydmuchałam głośno powietrze z płuc. -Nie chce mi się nawet teraz z tym bawić.-

-Hej jestem Hermiona Granger.- podeszła do nas brązowowłosa dziewczyna.

-A ja Oliwia Mistag miło mi poznać.- wyciągnęłam dłoń do Hermiony tak samo jak ona.

Staliśmy rozmawiając o szkole i domach aż nagle rudowłosy chłopak podszedł do nas. Wygadał na nie zbyt zadowolonego.

-A to kto.- powiedział oburzony.

-Oliwio to Ron, Ron to Oliwia.- przywitał nas Harry.

-Miło ciebie poznać Ronie.- uśmiechnęłam się do chłopaka.

-A to dziwne, myślałem że skoro trafiłaś do slytherin'u to jesteś wredna, a wydajesz się sympatyczna.- powiedział zawstydzony.

-Nic nie szkodzi.- rzekłam spokojnie.

-Nie chce wam przeszkadzać gołąbeczki ale Snape kazał mi ciebie zaprowadzić do pokoju.- powiedział znienacka blondyn patrząc na mnie.

-Do zobaczenia.- spojrzałam na trójkę przyjaciół.

Poinformowałam go że muszę iść po kufer z moimi ubraniami, ponieważ zostawiłam go w jakiś składziku.

Szliśmy ciemnymi korytarzami. Między nami panowała niezręczna cisza. Nie miałam nawet jak jej przerwać. Jednak okazało się że to nie ja będę musiała zacząć rozmowę.

-Nie chciałem cię oprowadzać.- powiedział obojętnie.

-Dzięki, wystarczy że mi powiesz gdzie mam iść i pójdę sama.-

-Daj kufer.- spojrzał na niego.

-Nie potrzebuje twojej pomocy.- podałam sobie pakunek z ciuchami w drugą rękę ponieważ był ciężki.

Nagle chłopak stanął na przeciwko mnie i złapał za rączkę a co za tym idzie za moją rękę też. Stał naprzeciwko mnie i patrzył mi prosto w oczy. Po raz pierwszy przyjrzałam się jego oczom z uwagą. Były to piękne szare oczy. Robiło się niebezpiecznie ponieważ chłopak zaczął się do mnie zbliżać powili.

-Stop!- powiedziałam stanowczo i puściłam pakunek.

-Przepraszam.- odpowiedział i zaczął iść dalej.
-Co ty tu spakowałaś?- spojrzał zadziwiony na mnie.

-Spokojnie są jeszcze trzy.- zaśmiałam się.

-Chyba będę musiał poprosić pomocnika.- uśmiechnął się.

Dziś właśnie zobaczyłam jak wygląda jego szczery uśmiech.

Weszliśmy do dużego pokoju. Ściany miały kolor ciemnej zieleni, meble były czarne ozdobione w różne wzorki. Na jednej z ścian było duże okno które było zasłoniete ciemnymi zasłonami. Odrazu podeszłam i je odsłoniłam. Na przeciwnej ścianie na środku było duże czarne łóżko, było ono nakryte ciemnym zielonym kocem. Na ścianach również wisiały flagi Slytherin'u.

-Poczekaj tu chwilę pójdę po resztę.- położył dłoń na klamkę.

-Dziękuję.-

Chłopaka nie było całkiem długo. Przyszedł po godzinie. Gdy wszedł postawił kufry na podłodze.

-Musimy porozmawiać.- chwycił mnie za rękę i zaczął ciągnąć za sobą.

Po chwili znaleźliśmy się w ciemnym pokoju. Miał podobny wystrój do mojego, był tylko odrobine mroczniejszy. Poszedł do barku, wziął dwie szklanki i nalał jakiegoś płynu. Podszedł do mnie i podał mi jedną z szklanek.

-Co to?- zapytałam się patrząc na chłopaka.

-Ognista.- uśmiechnął się arogancko biorąc dużego łyka.

Minęło już może z 30 minut a my byliśmy pogrążeni z rozmowie. Zaczęliśmy się poznawać na nowo.

-To co mi chciałeś powiedzieć?- byłam już zmęczona, chciałam jak najszybciej położyć się spać.

-Gdy przechodziłem..- zatrzymał się w połowie zdania.

-Tak?-

-Usłyszałem jak dyrektor rozmawiała z Snape'em.- podszedł do mnie.

-O czym?- wstałam szybo.

-Snape mówił coś w stylu że nie możesz się dowiedzieć a Albus mówił ze kiedyś nastąpi ten moment.-

Szklanka wypadła mi z ręki. Niby nic konkretnego ale jednak się przejęłam, domyśliłam się że może to być związane z moją rodziną. Nagle zobaczyłam mroczki przed oczami, złapałam się ramienia chłopaka a on złapał mnie w talii. Zemdlałam.

Dzięki tobie ||Draco Malfoy||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz