Kocham Cię

710 24 2
                                    

Odwróciłam się, moim oczom ukazał się Blaise Zabini. Ciemno skóry chłopak wyciągnął do mnie dłoń, patrzył się na mnie z uśmiechem. Spojrzałam na Harrego, ponieważ nie wiedziałam czy może chce żebym z nim została. Potter kiwnął głową z uśmiechem wymalowanym na twarzy. Podałam dłoń Blaisowi. Szliśmy w kierunku wieży astronomicznej, byłam ciekawa po co mnie tam prowadziw pewnym momencie przypomniałam sobe o Draconie którego nie widziałam przez prawie cały wieczór.

-Czy widziałeś może Draco? Przez cały wieczór zobaczyłam go tylko raz gdy wchodziłam.- powiedziałam ze zmartwieniem w głosie.

-Wydaję się znam tego powód.- zaśmiał się.

Wchodziliśmy już po schodach, mimo że suknia była przepiękna to cholernie utrudniająca życie, nawet nie wecie jak źle się wchodziło.

-Cholera Zabini jeśli ciągniesz mnie tam na górę po byle co to masz przesrane, obiecuje ci to.- powiedziałam trochę poirytowana ponieważ naprawdę źle się wchodziło.

-I mówi mi to niższa dziewczyna.- zażartował.

Byliśmy na prawie na samej górze zostało tylko kilka schodków. Byłam naprawde ciekawa co mnie czeka na samej górze.

Gdy weszłam zobaczyłam stolik dla dwojga znajdowały się na nim dwie świece nakrycie jedzenie oraz szampan tylko bezalkoholowy zaraz koło niego znajdowało się dwóch muzykantów jeden trzymał skrzypce a drugi różdżkę. Nagle moim oczom ukazał się Draco Malfoy trzymający w ręku bukiet róż, już drugi w ciągu dnia. Stałam jak wryta i nie mogłam uwierzyć co właśnie zobaczyłam, również w to że ktoś mógł zrobić coś tak cudownego dla MNIE. Chłopaka oświetlał blask księżyca, na jego twarzy miał widniejący uśmiech. Również się uśmiechałam, bo jak w takiej sytuacji obejść się bez uśmiechu.

-Długo będziesz tak stała i się patrzyła?- zapytał chłopak z zadowoleniem -wiedziałem że ci się spodoba.- podszedł do mnie bliżej dał przepiękny bukiet czerwonych róż oraz chwycił mnie za rękę. Zaprowadził mnie do stolika odsunął krzesło tak abym usiadła.

-Musze ci przyznać że jest tu naprawdę pięknie.- powiedziałam zachwycona. -Naprawdę nie wiem jak mam się ci odwdzięczyć.

-Mówiłem ci że następna niespodzianka będzie później.- usiadł przeciwko mnie. Otworzył szampana i wlał nam w kieliszki.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przy cichej muzyce, opowiadaliśmy historie z naszego życia poznawaliśmy się coraz bardziej i coraz bardziej się w nim zakochiwałam. W pewnym momencie chłopak wstał podszedł do mnie i podał mi rękę. Poszliśmy na środek, jeden z muzyków zaczął grać na skrzypcach a drugi śpiewać. Draco poprosił mnie do tańca, byłabym głupia gdybym odmówiła. Położył ręce na mojej tali ja za to oplotłam swoje ręce wokół jego szyi. Przybliżyliśmy się bliżej do siebie i tańczyliśmy, nie chciałam aby ten moment się skończył akurat tak jakby na zawołanie chłopak odsunął się ode mnie. Może mogło by być lepiej? Chwycił mnie za ręce oraz spojrzał w prosto w oczy. Jego szare oczy wyglądały tak pięknie w szczególności przy świetle ogromnego księżyca.

-Oliwio Bell Mistag czy zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał trochę przyśpieszając obawiając się mojej odpowiedzi.

-Draco ja..- nie mogłam dalej nic powiedzieć z tych emocji i tego szczęścia.

-Na litość Merlina powiedz mi tak czy nie bo zejdę na zawał.- odpowiedział zdesperowany.

-T-tak.- powiedziałam niepewnie -Tak!- wykrzyczałam ponieważ zobaczyłam niedowierzanie na twarzy chłopaka. Na moje słowa podniósł mnie i obrócił śmiejąc się ze szczęścia.

-Od dziś jesteś moja i tylko moja.- powiedział zadowolony -Jesteś moją dziewczyną później narzeczoną a później matką moich dzieci.- dodał po chwili

-Draco kocham cię.- powiedziałam trochę ciszej ponieważ bałam się jego reakcji.

-Ja ciebie też Oliwio nawet nie wyobrażasz sobie jak mocno.- po tych słowach się pocałowaliśmy delikatnie ale i namiętnie.

-Chyba musimy iść.- powiedziałam zaraz po tym jak oderwaliśmy się od siebie.

-Masz racje.- powiedział -Jeszcze ktoś sobie pomyśli że ciebie porwałem.- zaśmiał się

-Ten scenariusz by mi się podobała.- zaśmiałam się kierując w stronę schodów. Gdy spojrzałam na schody głośno wydmuchałam powietrze.

-Coś nie tak?- powiedział z nutką zmartwienia w głosie.

-Ta sukienka i schody nie chcą ze sobą współpracować.- zażartowałam. Niespodziewanie chłopak wziął mnie na ręce byłam tym bardzo zaskoczona. -Draco róże, nie wzięłam ich. A po za tym nie przesadzajmy że będziesz mnie niósł na rękach.-

-Róże weźmie skrzat domowy, a księżniczki trzeba nosić na rękach.- z pewnością siebie odpowiedział.

Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam jak Harry tańczy z Ginny Weasley, bardzo dobrze się bawili więc postanowiłam że nie będę im przeszkadzać. Przetańczyłam chyba z każdym z klas na 6 roku najwięcej tańczyłam z Draconem albo Harrym. Bardzo ich lubiłam, były to najbliższe osoby mojego serca. Dlatego też podobał mi się taki przebieg wydarzeń.

Dzięki tobie ||Draco Malfoy||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz