I heard Zewu-Jun is getting married cz. 7

165 18 7
                                    

Wewnatrz sali przodków

-Nie wiem, czy ktoś już ci o tym powiedział, ale A-Huan znalazł kogoś-

Uśmiecha się słabo i sięga do jednego z małych stolików z boku po ognisty talizman. Lan Qiren pochyla się do przodu, by zapalić kadzidło i stawia je przed złotą tablicą. Klęka powoli, aż jest tuż przed nią i kładzie ręce na kolanach.

-To mężczyzna - dodaje z uśmiechem- Oczywiście, że oboje są z obciętymi rękawami, my Lanowie, nigdy nie możemy zrobić nic prostszego-

Lekko kręci głową i odwraca się w lewo, gdzie spoczywa kolejna tablica, a przed nią już zapalone kadzidło.

-Ta rodzina to niezły dowód, że serce chce tego, czego chce- Spogląda z powrotem na tabliczkę przed nim- Powiedziałem mu, że mi to pasuje. Powinieneś zobaczyć jego minę. Przypomniało mi to o tym, jak kiedyś ci opowiadałem... no wiesz. Byłem taki zdenerwowany, a ty po prostu poklepałeś mnie po plecach i powiedziałeś, że już wiesz-

Uśmiecha się smutno i wzdycha, sięgając po papierowe pieniądze w rękawa.

-Wiem, że od jakiegoś czasu nic nie spaliłem, Qingheng-jun- Ostrożnie kładzie pieniądze na stosie- Ale ja starałem się, żeby wszystko tu było w porządku- Wydymał usta- Ten chłopak A-Zhan zakochał się w nim i jest to niemożliwe. Jest jak Cangse Sanren, ale jest gorszy. Bez względu na to, ile reguł dodam, ciągle je łamie. To tak, jakby na piersi miał stale przyciągającą ducha flagę, ale mówię ci, żebyś nie miał kłopotów.

Cofa się i sięga po kolejny talizman, pozwalając teraz pieniądzom spalić się na talerzu.

-Mam nadzieję, że mąż A-Huana jest mniej... żywy. Że jest kimś takim jak...

Mruży oczy i myśli o mężczyznach, których zna i szanuje. Zauważa, że ​​lista jest dość krótka. Potem w jego umyśle pojawia się twarz, a kąciki jego ust wykrzywiają uśmiech.

-Jak Jiang Wanyin.( no to ci się udało trafić) Mówiłem ci o nim. Biedny chłopiec wiele wycierpiał i nigdy nie skorzystał z pomocy oferowanej przez innych, w tym moją, więc postanowił udowodnić, że sam może przywrócić swoją Sektę do życia. Przypomina mi swoją matkę -Mówi o nim z dumą- Chłopiec nawet pomógł twojemu synowi wyjść z odosobnienia. Nadal nie wiem, jak to zrobił, ale jestem wdzięczny, ponieważ przez cały czas stał u boku naszego A-Huana jak wspaniały przyjaciel-

Klęczy jeszcze przez kilka sekund, wyobrażając sobie swojego A-Huan, ubranego na czerwono, kulącego się przed wspaniałym dżentelmenem, takim jak przywódca Sekty Jiang.

Człowiek może śnić.

Wypuszczając powoli oddech przez nos, Lan Qiren kładzie dłoń na podłodze, by wstać.

W połowie drogi zamiera.

-Och- Jego oczy się rozszerzają, a na jego twarzy powoli pojawia się jasny uśmiech- Jiang Wanyin-

Poranne Śniadanie

-Hej! Dlaczego mnie uderzyłeś !?- Lan Jingyi wrzeszczy, dramatycznie pocierając rękę. Odgłos chichotu sprawia, że ​​obraca się w prawo- Z czego się śmiejesz, młoda pani?-

-Jingyi- Lan Sizhui powiedział spokojnie-Nie możemy zacząć jeść, dopóki wszyscy nie usiądą- Patrzy dalej w prawo i uśmiecha się. - Nie śmiej się z niego, A-Ling. Zranisz jego uczucia-

-On nie zrani moich uczuć, zamknij się!-

-Oww, biedne dziecko. Czy cię zasmuciłem? -Jin Ling grucha.

-Nie jestem smutny! Zamknij się, ty k..-

-Dzień dobry- Z za grupy dobiega głos i trzej chłopcy natychmiast prostują się.

Mo Dao Zu Shi One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz