Dzbanek miodu, litr wódeczki,
by odrzucić twe smuteczki,
sto latek na dodatek,
by smaczniejszy był opłatek.
Wesołych kochani!!!😘😘❤❤❤Prywatna jadalnia w Lotus Pier
Jiang Cheng jest w jadalni, siedząc u szczytu stołu wraz z bratem i szwagrem.
Jakoś udało mu się przeżyć główny posiłek. Pobił już swój własny rekord i prawie całe śniadanie siedział sam z najbardziej bezwstydną parą na świecie.
Odbył nawet cywilizowaną rozmowę z Wei Wuxianem.
Cóż, tak uprzejma rozmowa, jak tylko mogła być z shixiongem. Oznacza to, że przeważnie żartowali w ten swój prawie wyćwiczony sposób. Wei Wuxian nieustannie naciska pytaniami, a Jiang odpowiada odpowiednio, grymasem i surowymi obelgami.
Prawie jak taniec, to było całkiem miłe.
Ale teraz próbuje napić się herbaty, a kiedy od niechcenia unosi oczy, widzi swojego brata prawie na kolanach męża, karmionego ręcznie truskawkami.
Jiang Cheng pęka .
- Czy nie jest za wcześnie, żeby być tak cholernie bezwstydnym? Jeszcze nie ma południa, a już się zaczeliście-
Wei Wuxian odwraca się, by wystawić język do swojego shidi, podczas gdy jego mąż pozostaje nieruchomy jak głaz.
- Czy ty właśnie… - Jian Cheng przerywa w połowie pytania, wskazując palcem wskazującym na Hanguang-Juna z wyrazem oszołomienia na twarzy -Czy ty właśnie przewróciłaś oczami?-
-Nie- Otrzymał neutralną odpowiedź od jego zawsze niewzruszonego szwagra.
Jiang Cheng podejrzliwie mruży oczy, ponieważ przysięga, że sobie tego nie wyobraził.
Odzywa się do swojego brata.
-Widziałeś to, prawda? Widziałeś, jak twój mąż właśnie przewrócił oczami-
Wei Wuxian wzdycha dramatycznie i kładzie obrażoną dłoń na swojej klatce piersiowej, jakby właśnie zlekceważył swojego kochanka w najgorszy możliwy do wyobrażenia sposób.
-Mój Lan Zhan nigdy by tego nie zrobił -Idiota odwraca się i patrzy na męża z miłością-Jest uosobieniem dżentelmena. Zgadza się, Lan Zhan?-
-Mn-
-Widzisz, Jiang Cheng?- pyta Wei Wuxian, spoglądając na swojego brata szeroko otwartymi oczami-Mój mąż nigdy by nie odważyłby się nikogo obrażać w taki sposób. Zwłaszcza przywódca sekty-
-Ty....-
-Tak czy inaczej!-Jego shixiong niegrzecznie mu przerywa, gdy wstaje i szarpie dłoń Hanguang-Juna, by pójść za jego przykładem.