Skulona postać siedziała w rogu pomieszczenia otulonego mrozem i wilgocią. Twarde ściany były pokryte taką ilością pleśni i brudu, że na sam ich widok, człowiek dostawał mdłości. Pomieszczenie było niewielkie, a prawie połowę jego powierzchni zajmowało coś co miało pełnić funkcje łóżka. Pod oknem, zaopatrzonym w metalowe pręty, leżał materac, który niegdyś posiadał zapewne śnieżnobiały kolor. Na przeciwko niego znajdowały się żelazne drzwi z wyciętą wnęką , gdyż w jej miejsce zostały umieszczone kraty, z widniejącą powstałą w wyniku lat rdzą. Nie oznaczało to jednak, że były słabe, a wręcz, co dziwne, przeciwnie. Ilość zaklęć na nie rzucona była niezliczona. Każda cela w tym budynku wyglądała podobnie, o czym miał okazję przekonać się pewien starzec. Dość wysoki z siwą, długą brodą czarodziej mijał je pewnego dnia, nie wspominał go potem najlepiej. Widział wtedy bowiem setki pewnych przerażający stworzeń oraz obłąkanych, zgubionych we własnych myślach więźniów. Był wtedy świadkiem wielu nieokreślonych i niepokojących dźwięków, mrożących krew w żyłach krzyków, a nawet śmiechów. W powietrzu czuł smutek, grozę i cierpienie, jakże charakterystyczną dla tego miejsca. Mężczyzna w końcu zatrzymał się przed swoim celem. Przyjrzał się pomieszczeniu ledwo co dostrzegając zakrytą ciemnością istotkę. Kręcone, czarne, nie zdrowe włosy zakrywały praktycznie całą jej postać, głowę miała bowiem skrytą pomiędzy kolanami. Minęły sekundy, nim zorientowała się, że para błękitnych tęczówek bacznie się jej przygląda. Ospale i jakby nie przytomnie wyprostowała się, wlepiając w niego swoje puste szare oczy. Jej wygląd przeraził Albusa Dumbledora, chociaż starał się tego nie okazać. Blade lico dziewczyny pokrywały liczne blizny i krwawiące wciąż rany, tak samo jak były one widoczne na jej szyi, dekolcie, rękach, nogach, jak i zapewne na torsie. Wychudzone ciało dziewczynki było okryte jedynie długą koszulą z cienkiego, brudnego, materiału w pasy, której rękawy sięgały jej łokci. Ubranie było podziurawione, poszarpane i w wielu miejscach przetarte. Widniały też na niej plamy zaschniętej czerwonej posoki. Dziesięciolatka bez problemu mogłaby grać w horrorze, a jej żałosny wygląd mógłby wzbudzał w niektórych litość, której i tak przez całe swoje życie nie zaznała. Kontakt wzrokowy między tą dwójką trwała jeszcze może parę minut, może sekund, po czym wolny człowiek jakim był przybysz ruszył do wyjścia z tego okropnego miejsca. Nie mogli na to liczyć jego więźniowie.
-Jesteś tego pewien, Dumbledore? - zapytał pewien mężczyzna ubrany w czarną szatę, trzymający w swoich dłoniach papierową teczkę wypełnioną dokumentami.
-Jak nigdy, Korneliuszu. Ona powinna żyć normalnie. Nie można winić i karać jej za coś na co nie miała wpływu.
-Albusie, wiesz dobrze co na ten temat sądzi Rada. Wciąż utrwalają się w przekonaniu, że dziewczyna stanowi zagrożenie dla wszystkich, a ja nie mogę się z nimi nie zgodzić!
-A jednak wyraziłeś zgodę na zapisanie jej do Hogwartu-stwierdził mężczyzna gładząc swoją okazałą, siwą brodę.
-Ustaliliśmy, że pod odpowiednim nadzorem nic nie powinno się stać. Jednak pamiętaj, jeżeli wydarzy się coś... - powiedział, starając się uświadomić dyrektora o skutkach przyniesionych przez jakikolwiek błąd.
-Ministrze, mógłbym wreszcie obejrzeć jej akta? - spytał, a chwilę potem z teczką w ręku przeniósł się na teren zamku, pełniącego funkcje szkoły, w której był dyrektorem. Dopiero gdy dotarł do swojego gabinetu i usiadł przy biurku, zaczął przeglądać dokumenty dziewczynki, wręczone mu w Ministerstwie.
Azkaban
Imię: Isabelle
Nazwisko: nieznane, nadane - Prisoner
Data urodzenia: 1979r. -1980r., dokładna data nieznana
Data pozbawienia wolności: 21 listopada 1981r.
Powód: Isabelle Prisoner dokonała aktu morderstwa na dwudziestu trzech osobach w dzielnicy Whitechapel w Londynie. Dzień: 19.12.1981r. 23:13W teczce znajdowało się jeszcze wiele innych kartek, na których zostało widocznie odciśnięte piętno czasu. Żadna z nich jednak nie mówiła, o żadnej rodzinie, pokrewieństwach, obywatelstwie. Wszystko wskazywało na to, że dziewczynka pojawiła się wraz z datą popełnionego przestępstwa. Oczywiście nie było żadnych dowodów na jej winę, żadnych świadków, żadnych narzędzi zbrodni, odcisków palców. Nic. Dla osób, którzy wsadzili dziecko do więzienia była winna, a tłumaczyli to sobie silną, nieokrzesaną magią, której rzekomo użyła. Nic nie mogło być jednak pewne. Prawda pomimo upływu lat nie została odkryta. Po ominięciu kartki z opisem jej wyglądu, dotarł wreszcie do czegoś interesującego. Była to bowiem nieoficjalna kartka napisana niechlujnie przez za pewne jakiegoś pracownika Azkabanu. Jej treść okropnie zaniepokoiła Albusa.
Prisoner jest w "przyjaznych" stosunkach z Syriuszem Orionem Black'iem i Bellatrix Lestrange z rodu Black. Jest ona także pozbawiona emocji, nie reaguje odpowiednio na bodźce.
Notka, choć krótka wyłoniła w dyrektorze głęboko kryte wątpliwość. Dobrze wiedział z czego zasłynęła ta dwójka. Choć w przestępstwo tego pierwszego nie było pewne i wiarygodne według dyrektora, to przestępstw tej drugiej mógł być pewien w stu procentach. Każdy wiedział, że najstarsza siostra Black była usposobieniem szaleństwa i obłędu, a jej sadystyczna dusza pragnęła wolności. Służba Lordowi Voldemortowi też robiła swoje z jej reputacją. Czy dziecko wychowane w jej towarzystwie mogłoby normalnie funkcjonować? Zapewne kobieta wpajała jej od maleńkości różne niepoprawne wzorce zachowań. Nawet jeśli dziewczynka nie przyjęła ich od Bellatrix, to czy te przyjęte od Syriusz nie doprowadziły by Hogwartu do klęski? Albus już nie był tak pewny swej decyzji i mocno zastanawiał się nad wcieleniem jej w życie.

CZYTASZ
Córka Azkabanu | impotens
Fanfiction~Mury Azkabanu więżą wiele mrocznych tajemnic, twój wybór czy chcesz je odkryć. ~ !!! Mogą pojawić się sceny brutalne oraz ukazujące nieodpowiednie wzorce. Czytacie na własną odpowiedzialność.!!! Świat przedstawiony należy do J.K.Rowling.