"Kiedy go zobaczyłam, poczułam coś dziwnego czego nigdy dotąd nie czułam. Nie widziałam co moja rodzina widziała złego w rodzinę Partridge, ale Louis był naprawdę cudowny"
Obudziłam się z samego rana I nie mogłam się doczekać powrotu mojej mamy. Przebrałam się I poszłam zjeść śniadanie. Schodząc do jadalni usłyszałam jej ggłosprzy czym szybko zbiegłam na dół. Przytuliłam ją mocno I odrazu zaczęłam pytać jak było.- Victorio spokojnie, zaraz ci wszystko opowiem. Najpierw pomóż mi wnieść bagaże, I mam coś dla Ciebie.- powiedziała moja mama zmęczonym głosem, Ale wesołym głosem. Kiedy wszystko było wniesione do domu mama przyniosła jeszcze jedną walizkę. - To jest prezent dla Ciebie Victorio- oznajmiła przekazując mi walizkę. Otworzyłam A w niej była prześliczna sukienka. Była biała I miała nie za długie rękawy z koronką na końcu. Wokół klatki piersiowej też była piękna koronka. Z tyłu miała czarną wstążkę do wiązania.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odłożyłam sukienkę I mocno przytuliłam mamę dziękując jej. Później pomogłam jej się rozpakować ,zjadłysmy lunch I siadłyśmy do wczesnego podwieczorku.- A więc córeczko co robiłaś podczas mojej nieobecności?- zapytała moja mama....
~~~ Hej sorry że tak czekaliście niedługo pojawi się kolejny rozdział ❤❤❤