5.

142 10 10
                                    

Oglądając ten filmik płaczę jak małe dziecko:))



31 Września

- Nat- zaczyna lekko zestresowany brunet. Spojrzałam się na niego robiąc ostatni brzuszek na dziś i gdy już wstawałam zapytałam się go:
- Co?
- Bo wiesz... Za miesiąc jest Homecoming i gdybyś miała... miała ochotę i cz-czas to-to może poszlibyśmy razem... we dwójkę, wiesz jak przyjaciele- powiedział na jednym tchu a ja zrobiłam wielkie oczy bo nie myślałam nawet o tym i wyleciało mi z głowy to że jest jakiś bal. Spojrzałam się na niego smutno i położyłam dłoń na jego ramieniu, widziałam tą jego nadzieję w oczach, lecz nie miałam dla niego zbyt dobrych informacji.
- Peter, wiesz że chętnie bym z tobą poszła- zauważyłam jak chłopak oddycha z ulgą- Ale nie mogę, nie umiem tego zrobić, jest jeszcze za wcześnie. Może następnym razem pójdę, ale teraz jeszcze się wstrzymam.- posłałam mu smutny uśmiech, a chłopak słysząc te słowa zaczął patrzeć  posępnie na swoje buty. Pocałowałam go w policzek i szłam w stronę drzwi wyjściowych, aby odpowiednio się ubrać i wziąć prysznic.
- Idziesz, czy mam cię tutaj zamknąć?- zapytałam z uśmiechem na ustach. Peter jakby nagle wybudził się z jakiegoś transu, powiedział:
- Zaraz do ciebie dojdę
- Okej- odpowiedziałam i wyszłam z pomieszczenia.


Peter Pov's
Stałem na środku siłowni mojej przyjaciółki i myślałem co właśnie się stało. Słowa które do mnie wypowiedziała nadal rozbrzmiewają w mojej głowie „Nie mogę, nie umiem tego zrobić". Czego ja się spodziewałem? Parę miesięcy temu straciła ojca, a ja myślałem że pójdzie ze mną na bal jakby nigdy nic? Jestem głupi... Wchodzę w jej życie po 2 miesiącach nieobecności, wtedy kiedy potrzebowała mnie najbardziej nie było mnie ani na minutę i nie było dnia żebym tego nie żałował, a gdy jest już lepiej to zjawiam się i myślę że będzie żyć jak dawniej. Jestem jej wdzięczny że dalej jest moją przyjaciółką. Nie wiem jakbym bez niej przeżył, ona rozjaśnia każdy mój dzień, sprawia że czuję się lepszym człowiekiem. Czasami myślę sobie że jestem wielkim szczęściarzem że ją mam. Czuję że jest to przyjaźń na całe życie. Miłość kiedyś się wypali a druga połówka pewnie odejdzie, za to przjaciółka pozostanie i to jest najwspanialsze. Nawet jeśli miałbym parę dziewczyn, a one odejdą to zawsze mam jeszcze Natalie która pociesza mnie na każdym kroku. Może zabrzmiało to dość okrutnie, ale chodzi mi tylko o to że to najwspanialsza przyjaciółka pod słońcem. Nie chcę żeby cierpiała, a przez ostatnie parę miesięcy robi to nieustannie i nie mogę na to patrzeć. Ostatnio gdy chciałem porozmawiać z nią o jej uczuciach to wywaliła mnie, ale oboje dobrze wiemy że to nie koniec tego tematu.


                                                                                            ***
Natalie Pov's
- Nat, popatrz!- powiedział, a raczej krzyknął brunet, a ja odwróciłam się w stronę telewizora gdzie pokazana była twarz Iron mana na jakimś wielkim budynku, a ludzie przed nim układali różne kwiaty oraz znicze... Nagle oczy mi się zaszkliły i wpatrywałam się tylko w stronę ekranu.
- Hej, wszystko dobrze?- zapytał się chłopak pocierając moje ramię. Jedyne co zdołałam zrobić to pokręcić głową, na znak tego że nic nie jest dobrze. Mam wrażenie że jeśli nie powiem mu tego teraz to już nie będzie okazji. Brązowooki objął mnie i nic nie mówił i byłam mu za to wdzięczna, ale i tak kiedyś musiałam mu wszystko wyjaśnić póki nie jest jeszcze gorzej.
- Peter nic nie jest dobrze, nie radze sobie. Mam wrażenie że to wszystko przeze mnie, że jestem tutaj nie potrzebna!- ciężko mi oddychać i mam wrażenie że z każdą sekundą świat robi się coraz ciemniejszy.
- Nie prawda! Ty nic złego nie zrobiłaś, jesteś tylko nastolatką która straciła swojego ojca... Wiem że to ciężkie, ale pozwól mi sobie pomóc.- odpowiedział dalej trzymając mnie w swoich ramionach, a ja tylko przytaknęłam- Oddychaj Nat, oddychaj- powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Ale jego nie ma... Nie dam sobie bez niego rady! Muszę go znaleźć, muszę!- zaczęłam się mu szarpać, ale on trzymał mnie jeszcze mocniej i uspokajał.
- Ciii, Tony już nie wróci. Wiem że go kochałaś i bardzo za nim tęsknisz, ale wiem też że Tony nie chciałby żebyś tak płakała. Dalej będziesz go kochać a on kochał ciebie do końca. Proszę daj mi sobie pomóc...- słyszałam jak jego głos zaczyna się łamać. Gdy byłam już spokojna powiedziałam tylko:
- Czuję że gdy odszedł, straciłam cząstkę siebie. Chciałabym zobaczyć go ostatni raz i przeprosić go za wszystko co robiłam źle. Gdyby...
- Gdyby mógł to powiedziałby że jest z ciebie dumny Nat, nic więcej- przerwał mi chłopak a ja posłałam mu smutny uśmiech i zasnęłam w jego objęciach.





Kto jeszcze nie pogodził się ze śmiercią Tony'ego? Boja definitywnie://

Córka Legendy | Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz