7.

113 11 0
                                    

5 listopad

- Natalie możesz na chwilkę przyjść?!- zawołała moja mama z salonu.
- Jasne!- krzyknęłam i zaczęłam rzucać się na łóżku gdyby miało to w jakikolwiek sposób pomóc mi szybciej dostać się do salonu.
Była sobota a ja nie miałam dzisiaj na nic siły, przez wszystkie noce czekałam aż znów zobaczę tatę w śnie, lecz nie było mi to dane. Każdej nocy kładłam się z nadzieją że go spotkam i z taką samą się budziłam. Z Peterem spotykałam się każdego dnia w szkole, ostatnio nie mieliśmy dla siebie czasu więc poza szkołą nie mieliśmy okazji rozmawiać, trochę za nim tęskniłam ale nie mogę się tak narzucać, pewnie ma dość mojego ciągłego płaczu, szczerze to ja sama siebie mam już dość...
Gdy byłam na korytarzu prowadzącego do salonu usłyszałam znajomy głos, nagle zobaczyłam sylwetkę mężczyzny za którym tęskniłam najbardziej ze wszystkich Avengersów.
- Steve!- krzyknęłam i wbiegłam w niego a on objął mnie i zakręcił wokół własnej osi. Temu wszystkiemu przypatrywała się Pepper której uśmiech nie mógł zejść z twarzy.
- Dobra, wy sobie rozmawiajcie a ja idę do gabinetu, przepraszam Cię, ale obowiązki wzywają. Chyba rozumiesz- zaczęła kierować się w stronę korytarza.
- Jasne, nie przejmuj się poradzimy sobie. – odpowiedział mojej rodzicielce- Hej mała, jak tam u ciebie?- zapytał gdy pozwolił mi stanąć na własnych nogach.
- Wszystko dobrze...- pokazałam mu sztuczny uśmiech, w końcu nie powiem mu przecież że mam już dość i że tęsknię za Tony'm, chociaż to drugie jest wiadome.
- Cieszę się.- odpowiedział i posłała mi swój piękny uśmiech.
- Gdzie się podziewałeś? Tęskniłam za Tobą, nie miałam z kim plotkować i oglądać filmów każdego wieczoru.- spuściłam wzrok.
- Musiałem załatwić parę spraw, dla nas wszystkich nie jest to łatwy czas... Pamiętaj że ze mną możesz zawsze porozmawiać.
- Tak tak, każdy mi to mówi.
- Nat, spójrz na mnie- dotknął delikatnie mojej brody i przekręcił lekko abym na niego spojrzała.
W jego oczach można było dostrzec smutek i troskę które ostatnio widywałam bardzo często.
- Przepraszam cię za wszystko, za to że gdy mnie potrzebowałaś to mnie nie było, to wszystko jest tak ciężkie. Tony był moim przyjacielem i myśl że mogę go już nie zobaczyć przeraża mnie, dlatego wyjechałem, żeby to wszystko przemyśleć. W tej całej sytuacji myślałem tylko o sobie, ale zrozumiałem że jesteś jeszcze ty, która najbardziej potrzebuje wsparcia. Jesteś dla mnie ważną osobą, po śmierci Natashy i twojego taty z bliskich osób zostałaś mi tylko ty... Nie mogę cię stracić.- gdy wypowiedział te zdania, nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam płakać. Przytuliłam się do blondyna, a on pocierał moje plecy i uspokajał. W pewnym momencie nawet nie wiem kiedy, po prostu zasnęłam. Poczułam miękki materac i całusa w czoło, reszta się już nie liczyła. Najważniejsze w tym momencie było tylko to że odzyskałam mojego Steve'a i że wszystko się jakoś ułoży.




Musiałam napisać ten rozdział hahah Steve był pierwszym superbohaterem którego pokochałam więc dlatego taki rozdział. Mam nadzieję że podobał się wam. Love ya! xx

Córka Legendy | Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz