Kim Taehyung ma wiele wcieleń - pełen pasji i sukcesów mężczyzna, lubiący sztukę i wszystko co z nią związane; przystojny facet, którego każdy zaczepia na ulicy. Przede wszystkim jest on jednak nauczycielem koreańskiego w jednym z seoulskich liceów...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kiedyś Jeongguk na wieść o apelu w szkole, który oznaczał dla niego bezsensownie spędzone trzy czy cztery godziny w sali pełnej ludzi i późniejszy powrót do domu, pewnie zrobiłby wagary z Jiminem i Hoseokiem. Teraz jednak oznaczało to coś więcej, a konkretnie spotkanie z jego chłopakiem.
Tak, Jeongguk mógł już oficjalnie nazwać Kima swoim chłopakiem i mimo że jeszcze nie mógł zrobić tego przy wszystkich, to powoli przygotowywał się na to, że jak tylko skończy tą przeklętą szkołę to będzie w stanie wreszcie chwycić Taehyunga normalnie za rękę.
- T-ty i apel? - wykrztusiła Moonbyul, kiedy zobaczyła ubranego w szkolny mundurek chłopaka. Ten jednak wzruszył ramionami i z uśmiechem zajął z nią miejsca w jednym z rzędów. Miał nadzieję na to, że zobaczy dzisiaj Taehyunga, ale niestety nigdzie go nie znalazł.
Był delikatnie zawiedziony, ale udawał, że słucha uważnie historię, którą opowiada mu Moonbyul, kiedy jednak pojawiła się Solar, chłopak został lekko na lodzie. Mimo że blondynka starała się do niego mówić, ten był zbyt rozkojarzony. Przez chwilę bawił się swoim telefonem, zanim zdecydował się wejść w konwersację z nim. Mógł podziękować Bogu, że była jeszcze przerwa i sala nie była do końca pełna, a uczniowie i tak byli zajęci swoimi sprawami.
Gguk
Nie ma cię :/
Wydął usta, blokując telefon. Dalej rozglądał się po sali, ale w rzędzie, gdzie siedzieli nauczyciele nie było go. W harmonogramie ma dzisiaj zajęcia, czyżby coś się stało? Może jeszcze nie przyszedł? A może miał wypadek?
Boże, Jeongguk, przestań tyle o tym myśleć!
TaeTae
Tutaj nie
A chcesz do mnie przyjść?
[ https://pin.it/2ir2IyD ]
Jeongguk zmarszczył brwi, widząc jakiś link. Niewiele myśląc wcisnął play i jego oczy od razu się rozszerzyły. Taehyung siedział na krześle w swoim garniturze jak co dzień naprzeciwko lustra. Na początku nie było tam nic takiego, ale wtedy Kim wyciągnął przed siebie dłoń, jakby zachęcając go do przyjścia, po czym wskazał na swoje krocze. Ciśnienie skoczyło młodszemu, kiedy Kim poklepał delikatnie swoje udo, jakby domagał się, żeby młodszy zaraz się na nim znalazł.
Jeon spanikował na moment, rozglądając się. Bogu dzięki, nikt tego nie widział. Nikt za nim nie siedział, a w rzędzie, gdzie był, byłą tylko Solar i Moonbyul, które były zainteresowane sobą.
Chłopak wziął głęboki wdech, odruchowo chcąc szukać swojego plecaka, aby napić się zimnej wody, ale zorientował się, że przecież wszyscy zostawili swoje torby w sali historycznej. Czuł lekkie podniecenie i ekscytację, ale starał się opanować. Do apelu zostało jakieś pięć minut, ale Guk nawet się tym nie przejmował. Nie zamierzał zostawać na żadnym apelu, ale potrzebował czasu, aby zabrać swój plecak.