To był zwyczajny, piękny, obozowy, sobotni dzień. W którym miałyśmy iść do lasu nazbierać patyki na przeszkody (był to jeździecki obóz). Bo więc koło jakiejś tam godziny poszłyśmy pozbierać te bAdYlE, weszłyśmy w głąb lasu bo nie chciało nam się zrywać, a zboku leżały luzem i w tamtej chwili wszystko się zaczęło... Usłyszałyśmy dźwięk łamania patyków (było nas w tym lesie pięć), nie zwróciłyśmy na to zbytnio uwagi. Potem zaczęłyśmy słyszeć dziwne odgłosy uderzania czymś o drzewo, więc postanowiłyśmy stamtąd odejść. Gdy byłyśmy prawie przy wyjściu, obrócilam się i zobaczyłam MIETKA! Wydarłam się, że widzę menela, a on uciekł w głąb lasu...
CZYTASZ
Mietek władca lasu
HumorPewnego pięknego obozowego dnia pani kazała nam iść po patyki do lasu ... W tamtej chwili wszystko się zaczęło... Gdy weszłyśmy w głąb lasu zobaczyliśmy człowieka w przebraniu jesusa. Walił on butelką o drzewo ... !!!Historia oparta na faktach, kolo...