Wyjazd

348 9 36
                                    

- Mamooo, muszę tam jechać?
- Tak musisz, dawno się nie widzieliście, a to niegrzecznie się tak nie odzywać, w końcu to twoi kuzyni.
- Noo dobra, a ile tam będę?
- Zostaniesz tam na noc, a po południu następnego dnia wrócisz do domu, więc weź sobie jakieś ciuchy na przebranie.
- Na noc?!
- Tak na noc
- Ja pier...
- Mówiłaś coś?
- Nie, nic nie mówiłam

Trochę zdenerwowana tym że muszę tam jechać poszłam do pokoju się spakować. Jako że to tylko na noc to spakuje się do plecaka.

*Co by tu wsiąść?*

Dobra jest ciepło ale że jadę nad morze to wezmę jakąś bluzę w razie czego jakby miał wiatr nakurwiać.

Czarna koszulka, czarne spodenki... Czarne spodnie w razie czego i... Hmm, bordowa bluza. A jako piżamę wezmę kigurimi kota. A no tak jeszcze bielizna, zapomniałam.
Dobra cichy są. Trzeba wziąć jeszcze okulary, czapkę, słuchawki, powerbanka w razie gdyby mi się telefon w drodze rozładował i ładowarkę.

To chyba wszytko.

Kurwa debil ze mnie, a pływać to będę kurwa w czym? Jeszcze strój kąpielowy, tylko któryy. Jedno czy dwu częściowy?
Dwu, definitywnie dwuczęściowy. Teraz tylko który. Hmm, czarny ze sznurkami czy falbankami. Fuck, nie wiem który wybrać, jebać, biorę oba.

Dobra tym razem chyba wszytko wzięłam.

- Mamo, kto mnie do nich zawiezie?
- Twój brat
- A on nie idzie czasem do roboty jutro?
- Nie, ma wolne
- A no ok, a o której w takim razie wyjeżdżamy?
- O 7 Rano
- Tak wcześnieee?
- Tak, tak wcześnie
- Chociaż, jutro rano ma padać więc będzie można sobie polatać bokiem. Aaa już się nie mogę doczekać.
- Mówiłaś coś?
- Co? Nie nic, nic mówiłam heh.

*21:37*

Dobra zrobię sobie coś do jedzonka i idę oglądać serial

*4 odcinku serialu później*

Cooo już po 1 w nocy, fuck znowu się zasiedziałam. Dobra idę spać bo nie wstanę jutro, a tak właściwie to dziaiaj.

*4:37*

Aaa nieeee! Kurwa, to tylko sen, ale jaki realistyczny, japierdole. Łoo ale się spociłam, aa zimno. Śniło mi się że zostałam postrzelona i umierając się obudziłam, i był tam jakiś potwór, brzydki i to w chuj. Dobra przykrywam się kołdrą i próbuje zasnąć, ale szczerze to nie wiem czy zasnę bo się rozbudziłam.

* Godzinę później*

No nie ma chuja, nie zasnę. Dobra skoro już nie zasnę to włączę sobie lapka i obejrzę serial. Ale wsm to nie chce mi się nic oglądać. Ehh może ktoś nie śpi to popisze. No tak każdy normalny człowiek nie śpi o 5 prawie 6 nad ranem. No cóż pozostało mi przeglądanie memów, dobre i to.

*6:06*

Dobra, wstaje.

Wsm wypadało by się umyć po tej nocy. Nie chcę mi się, ale też nie chce śmierdzieć więc nie mam wyjścia.

Dobra to co by tu ubrać. Czarne jeansowe spodnie, czarna koszulka i czarna bluza. Idealnie. A no i czarne buty oczywiście. A włosy zostawiam rozpuszczone

Hmm co by tu zjeść, kanapeczki. Kanapeczki z serkiem i pomidorem, mniam. I herbatka oczywiście do tego. Zjedzone, idę umyć zęby.

*6:58*

O idealnie się wyrobiłam.

- Norbeert, jedziemy?
- No już czekaj chwilę idę jeszcze do łazienki.
- Oki

*5 minut później*

- Padało, jest mokra nawierzchnia, wiesz co to oznacza.
- Oczywiście że wiem haha

Przez całą drogie gdzie tylko się dało na praktycznie każdym zakręcie i rondzie gdy nie było auto w pobliżu, lataliśmy bokiem.
U mnie w rodzinie nikt tego nie lubi, a ja to po prostu kocham aaa.

Ahh kocham jeździć autem nawet tak bez powodu i słuchać muzyki, wspaniałe uczucie.

- No to jesteśmy, wysiadaj
- Ehh no dobra, wysiadam.
- Jutro po ciebie przyjadę
- Okii, to siemka
- No narazie

Dobra jest 8:27, a o 9 mieliśmy się tu spotkać. Zostało trochę czasu, no nwm co mam robić. Gdzieś tu podobno jest jakiś park. Poszukam go i tak nie mam nic lepszego do roboty. Pozostało mi chodzenie po parku i słuchanie muzyki.

*20 min później*

Ładnie wsm tutaj mają, podoba mi się. Trochę się tu zmieniło od ostatniego czasu kiedy tutaj byłam. Porobili nowe rzeczy, więcej drzewek, fajnie to wygląda. Ale muszę już tam wracać, może już są, przynajmniej mam taką nadzieję.

O widzę ich auto, znaczy chyba ich, nie pamiętam dokładnie jak wygląda. Tak to ich auto, widzę ich w środku. Ehh może nie będzie tak źle jak myślę, może się zaskoczę.

- Hejka - przywitałam się z ciocia i kuzynami
- Cześć - odpowiedzieli kuzyni
- Jak tam ci minęła podróż? - spytała ciocia
- A no fajnie, nie było korków i byłam nawet wcześniej więc sobie podchodziłam po parku
- Dużo się tutaj zmieniło prawda?
- Noo i to jak, całkiem inaczej to wszytko pamiętam jak byłam tutaj ostatnio.
- Pojedziemy do domu coś zjeść, rozpakujesz się i pojedziemy do sklepu
- Okey

Karolina siadła z przodu więc ja usiadłam z tyłu z Szymonem.

- Szymon?! To serio ty? Łoo chłopie, ale ty się zmieniłeś
- Nio trochę urosłem
- Kurde nie poznałam cię haha
- A ja ciebie tak haha
- To ty już chodzisz do szkoły?
- Tiak, do pierwszej klasy
- I jak? Podoba ci się? Masz już jakiś kolegów?
- Taak bardzo mi się podoba i mam kilka kolegów. Adriana, Maćka i Kacpra, bardzo ich lubię.
- To super, cieszę się

Resztę trasy do domu spędziliśmy na słuchaniu muzyki.

Mój przyjaciel Venom?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz