"Kurwa Tess zejdź ze mnie, nie mogę oddychać"

170 3 10
                                    

- Jesteśmy na miejscu - poinformowała nas ciocia Basia

Tu akurat się chyba nic nie pozmieniało, wszytko wygląda jak dawniej. No chyba że za domem w ogrodzie bo go nie widać. Później się zobaczy.

- Natalia! - radośnie krzyknął chłopiec
- Haha o co chodzi Szymon?
- Na jak długo zostajesz?
- Jeżeli nic się nie zmieni to na noc i jutro po południu wyjeżdżam
- Taak krótkoo? No dobła
- A co, chciałbyś żebym została na dłużej?
- Taaak! Muszę ci pokazać całą moją kolekcję kolców LEGO
- Ooo koniecznie! haha
- A chcesz zobaczyć jakie mamy rybki?
- Jeszcze pytasz? Jasne że chcę haha
- To chodź na górę pokaże ci je
- Szymon nie mecz jej, dopiero co przyjechała, najpierw zjemy, a później będziesz mógł jej pokazać co chcesz - powiedziała ciocia
- No dobłaaa - odpowiedział niechętnie Szymon

Ładne to mieszkanko mają, podoba mi się.

- Co chcecie na obiad? - spytała ciocia
- A co jest do zaoferowania? - spytałam
- Mam fileta więc mogę coś pokombinować z nim i na przykład z ziemniakami i szparagami. Ale mam też kalafior więc da się trochę rzeczy z tego zrobić dodając jeszcze na przykład jakoś sos.
- Mamooo a zrobisz kalafior w bułce z ziemniakami? - spytał błagalnymi oczkami chłopak
- Jeżeli wszystkim to pasuje to mogę zrobić
- Zgodziliśmy się
- Wiecie co, zrobienie obiadu trochę mi zajmie więc macie teraz czas wolny.
- Okeyy, w takim możesz mi teraz pokazać swoją kolekcje LEGO - powiedziałam do Szymona
- Taaak! - Krzyknął z radości chłopak

Nie wiem gdzie jest Karolina i w sumie mnie to cieszy bo mnie nie lubi i z wzajemnością. Ale za to ciekawi mnie czy spotkam się dziś z Tomem, to jakiś znajomy ich rodziny, ale my nie jesteśmy spokrewnieni. Z tego co pamiętam często tutaj do nich wpadał. Zapamiętałam go jako chłopka który lubi grać na kompie, czasem nawet do niego wpadłam zobaczyć jak gra, ale to tyle. Z wyglądu też niczego sobie i gadka nam się nawet kleiła. Ciekawe czy się jakoś przez ten czas zmienił.

- Natalia! Natalia! Eyyy, Natalia! - krzyczał do mnie Szymon
- A sorki, zamyśliłam się
- No dobra, ale chodź już bo chce ci wszytko pokazać
- No idę idę

Szymon wyciągnął wszystkie swoje zestawy że swoich półek i dał na środek pokóju.

- Woo tego jest naprawdę dużo
- No trochę tego jest
- Musisz długo to zbierać skoro tyle tego jest
- No mama mi kupuje od kilku lat
- Niezła ta kolekcja ci powiem, a może pokażesz mi te rybki o których mówiłeś?
- Taak! Chodź!

Przez następne pół godziny siedziłam i bawiłam się w pokoju z Szymonem. W momencie jak chłopak pokazywał mi swój statek z LEGO zawołała nas jego mama na obiad.

- Pachnie i wygląda przepysznie
- No moja mama zawsze robi pyszne rzeczy
- odpowiedział chłopak
- widzieliście Karolinę? - spytała ciocia
- nie - odpowiedzieliśmy równocześnie
- Karolina! Chodź na obiad! - krzyknęła
- Nie jestem głodna! - odpowiedziała

Jak ja jej kurwa nienawidze

- Trudno zjemy bez niej.

...

- A gdzie jest Tom? Przychodzi tu nadal?
- Tak Tomek nadal tu przychodzi. A co, stęskniłaś się za nim?
- Nie no tak pytam z ciekawości
- Z ciekawości mówisz?
- No tak, bo z jakiego innego powodu miałbym pytać
- No nie wiem może ci się podoba?
- Co? Nie? Pff skąd ten pomysł?
- A stąd że on pytał o ciebie kiedy przyjedziesz
- Taak?
- No tak
- A pytał o coś jeszcze?
- Dopytywał głównie kiedy przyjedziesz
- A przyjdzie dziś do was?
- Mówiłam mu że dzisiaj przyjeżdżasz więc pewnie przyjdzie
- A kiedy przyjdzie
- Mówił coś o 14
- A... - przerwała mi ciocia
- A może sama go spytasz jak przyjdzie? Hmm
- No dobra, a moge odejść od stołu
- Tak, jedne że możesz

Jest 13 mam nadzieję że ta godzina szybko minie i w końcu spotkam się z Tomem.

*13:07*

Co minęło dopiero 7 minut? Japierdole jak to się dłuży. Przecież to będzie trwać wieczność. Proszę niech już będzie ta 14 bo nie wytrzymam.
Czemu tu jestem.
Czemu się na to zgodziłam.

Sztanieeeee niech już będzie ta 14, mogę ci złożyć ofiarę lub nawet kilka żeby jakoś wypełnić ten czas, a najlepiej to z tej suki jebanej której tak nienawidzę. Wszytko byle by ten czas minął szybciej i żebym mogła się już spotkać z Tomem.

Jeszcze tylko 40 minut.

Może się zdrzemnę, czas mi szybciej minie. Obym tylko nie poszła spać i sie obudziła chuj wie kiedy, no trudno, robię ruletkę.

Po około 10 minutach zasnęłam, a dalej spałam jak zabita. Krótkie spanie w nocy dało znać po sobie.

*pół godziny później*

- Gdzie jest Natalia? - spytał Tom
- Yyy nie wiem, chyba na górze - odpowiedziała ciocia
- To ja idę jej poszukać

Tom poszedł mnie szukać a ja spałam w najlepsze, żeby to jeszcze w pokoju, ale nie, zasnęłam w salonie. Gdyby nie to że bawiłam się z Szymonem to bym już pewnie była rozpakowana i byłabym z moim tymczasowym pokoju, ale nie, nie mogło by być tak pięknie.

Maja psa, amstaffa, takiego szaro-białego. Lubię go, a on mnie bo zawsze jak przyjeżdżam to skacze po mnie z radości.
Nie widziałam go jeszcze, widocznie jest w pokoju tej suki. Dlaczego ten pies ja lubi?

Tom wchodził po schodach na górę, ta suka musiała na to czekać bo w momencie kiedy już prawie wyszedł wypuściła psa z pokoju. A że Tessa mnie uwielbia to wskoczyła mi na brzuch i zaczęła po mnie skakać. A Tom to wszytko widział.

- Kurwa Tess, zejdź ze mnie, nie mogę oddychać - mówiłam i jednoczenie ksztusilam się próbując złapać oddech. I oczywiście niczego nie świadoma że Tom jest za mną
- Hej wszytko okey? Haha - spytał lekko się śmiejąc

Tess skacząc na mnie, mnie obudziła ale to nie zmienia faktu że obudziłam się chwilę temu i czułam się jak nawalona.









Mój przyjaciel Venom?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz