"Bo... ja... cię..."

89 1 14
                                    

- Niee... zostaw go... proszę... niee... nie rób tego... nieee!!!

Kurwa, znowu to samo, kolejna nieprzespana noc

- Ejejej, już wszytko dobrze, nie masz się czego bać, ciii, już wszytko okey - Przytulił mnie po czym pocałował w czółko
- Ale on cię zabił, a ja nie mogłam nic zrobić...
- Ciii, już wszytko okey, rozumiesz? Nikt mnie nie zabili. Jestem tu tak? Nic mi nie jest.
- No tak, ale... - przerwał mi
- Nie ma żadnego ale, jestem tu, nic ci nie grozi tak? - przytulił mnie jeszcze mocniej
- Tak...
- Już okey?
- Można tak powiedzieć
-  To teraz na spokojnie, co ci się śniło?
- Pojechaliśmy po coś do sklepu, i tam był jakiś gościu z bronią i on cię postrzelił, a ja nie mogłam nic zrobić i, i ty cierpiałeś, i umierałeś, a ja nie mógł nic zrobić. Był tam jeszcze jakiś potwór i to się chyba on zmienił w tego potwora, nie wiem, już nie pamiętam. A wiesz co jest najlepsze?
Podobny sen śnił mi się wczoraj, tylko zamiast ciebie ja zostałam postrzelona i tak też był ten brzydki jak chuj, potwór... Tom?
- Tak?
- Wierzysz w prorocze sny?
- No to zależy, ale... Natalia czy ty serio wierzysz w to że ktoś mnie postrzeli?
- No, ale nie mów że to nie możliwe
- Wszytko jest możliwe, ale jaka na to jest szansa? Hmm
- No mała, ale... - Nie przerwał mi, ale jego spojrzenie mówiło samo za siebie

Nie wiem co mam o tym sądzić, może Tom ma rację i nic się nie stanie. No bo przecież skąd kurwa mógł by się wsiąść jakiś jebany potwór... W tym momencie nawet nie wiedziałam jak bardzo się mogę mylić.

- Co jest? Mam coś na twarzy? Coś nie tak? - Tom patrzył na mnie zdziwionym wzrokiem
- Nie, właśnie nie
- Co? O czym ty mówisz?
- Twoje rany znikły, nie ma po nich śladu
- Co? Serio?
- Masz, sama zobacz - podał mi lusterko
- O kurde
- Jak to jest w ogóle możliwe?
- Nie wiem, po prostu szybko się regeneruję
- Ha, ciekawe, nigdy się z takim czymś nie spotkałem
- No widzisz jestem nie zwykła
- No ja wiem że jesteś niezwykła

Po wypowiedzeniu tych słów Tom posadził mnie na swoich biodrach, chwycił za ręce i przyciągnął do siebie tak że prawie na nim leżałam, bałam oparta na rękach, a moja twarz była kilka centymetrów przed jego.

- Tom...
- Tak?
- Bo... ja... cię...

Nie pozwolił mi dokończyć zdania, tylko mnie pocałował

- Ja ciebie też - wyszeptał mi do uszka

Nie wiedziałam jak mam się zachować więc dałam mu kolejnego buziaka po czym go mocno przytuliłam. Nie puszczałam przez długi czas.

- Która tak w ogóle jest godzina? - spytałam
- Sądząc po tym że robi się lekko jasno to coś koło 5, chyba że dopiero robi się ciemno i jest ten sam dzień xD. Czekaj sprawdzę
- xDDD
- Nie dobra, jest następny dzień, 5:36. O dużo się nie pomyliłem.
- No nie heh

Zeszłam z bioder Toma i położyłam się na łóżku tak że swoją głowę miałam na jego klatce

- Kurwa, zapomnilam
- O czym?
- O tym że wczoraj miałam z nią jechać do sklepu, fuuuck
- Może nie była wczoraj w sklepie i dziś pojedziemy
- Może
- A poza tym, w takim stanie bym cię nie wypuścił z domu
- Taak?
- No tak
- Uuu ktoś się tu o mnie martwi
- Tak martwię się, nie chce żeby ci się coś stało
- Przy tobie nic mi się nie stanie
- Skąd ta pewność?
- Nie wiem, takie mam przeczucie. Że mogłabym być bezbronna, ale z tobą nic by mi się nie stało.
- Ooo
- Noo hah

Niech ta chwila trwa wiecznie

Z tego wszystkiego ja dalej byłam w stroju kąpielowym więc wypadało by się ubrać

- Co robisz
- Próbuje się ubrać bo jak widzisz nadal jestem w stroju kąpielowym
- No tak, wiesz nie chciałem cię przebierać, nie wiedziałem czy byś sobie tego życzyła więc przykryłem cię kocem
-  Może i dobrze zrobiłeś bo to by było dziwne gdym się ocknęła a ty byś mnie rozbierał xDDD
- No xDDD
- A propos ubrań, mam problem
- Hmm?
- No bo ja miałam być tutaj tylko na noc, a zostaje na tydzień, więc nie mam w czym chodzić
- Wiesz, zawsze mogę ci dać moje ciuchy
- Tiaa, bardzo dobry pomysł, zwłaszcza na to że w nich prawdopodobnie utonę.
- Może, ale i tak nie masz w czym chodzić, więc nie masz wyjścia
- No w sumie to masz rację
- To idziemy do ciebie?
- Tak, ale może nie teraz bo jest bardzo wcześnie xD
- No w sumie masz rację haha

Z racji że było bardzo wcześnie to staraliśmy się być jaknajciszej. Nie byliśmy głodni więc zrobiliśmy sobie tylko herbatkę.

Póki co ubrałam się w swoje ubrania, ale jak  się rozjaśni i zrobi się trochę później to pójdziemy do Toma żebym się ubrała w jego ciuchy xD. W sumie to mi to nie przeszkadza, ale te ciuchy będą bardzo over size xD No trudno, nie mam wyjścia.

Mam nadzieję, że ten wyjazd będzie taki do końca. Nie mam ochoty na kolejne niespodzianki. A póki co to Oglądamy z Tomem film i czekamy aż się rozjaśni.

Mój przyjaciel Venom?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz