d

37 3 1
                                    

Liwaj hecio pov:
Siedziałem przywiązany bandzi gamem do czarnego krzesła. Przymknąłem delikatnie oczy. Chyba zasnąłem. Obudziło mnie tupanie. Unioslem wzrok i zobaczyłem grubego mężczyznę o ciemnej karnacji  ubranego w niebieską koszulkę  z pod której wystawały jakieś zielone kłaki. Zupełnie nie wiedziałem co się dzieje

Hisok pov:
Odwrociwszy się ujrzałem tonpe. Złowrogo na niego spojrzałem. Nie mogłem pozwolić mu odebrać mojego glonka. Pod koszulką miał jakieś zielone siano. Chwilą... TO WYGLADA JAK WŁOSY MOJEGO UKOCHANEGO!!!  Szybko zniszczyłem domek z kart, ktory wcześniej zbudowałem i podbiegłem do niego. Przylożyłem mu kartę do szyi. Chciałem poderznac mu gardło za to co zrobił Glonowi. Nagle usłyszałem głos illumiego. Powstrzymał mnie. Powiedział, że tonpa złapał glonka i może mi go oddać bo spodobał mu się ktoś inny. Padło na Killue. Jego własnego wnuka!!! Kazałem mu zaprowadzić nas do miejsca w którym znajduje się mój przyszły chłopak. Wziąłem krzesło do którego nadal przywiązany był liwaj i zacząłem  ciągnąć je za sobą. Wyglądał jak mała walizka.
Wyszliśmy. Tonpa zaprowadził nas do jakiejś stajni. Otworzyłem drzwi. Rzuciłem krzesłem gdzieś w śnieg i wbieglem do pomieszczenia. Nagle zobaczyłem, że glona...
GLONA ŻUJE CHLOPAK O TWARZY KONIA!!!
pov dzambo
Moje dzisiejsze sianko smakowało inaczej jakby... szamponem??! Zorientowałem sie, ze żuje wlosy, dopiero gdy te dwa typy w pasujących do siebie bluzkach chcieli poderżnąć mi gardło, ale byl z nimi... Tonpa?
Liwaj pov
Zostawili mnie tu. Zostawili. Mozliwe ze juz nigdy nie zobacze pięknego czerwonowłosego. Nie wiem kim sa ci ludzie, ale jeden z nich poświecił swoja walizkę, zeby mnie... uratować? Dziewczyna, ktora przypominała Armina zaczela do mnie mowic, ale ja nie słyszałem, nie chciałem słyszeć. Byłem zbyt zrozpaczony po stracie ukochanego. Dopiero pozniej zwróciłem uwagę na druga osobe, chlopak byl wysoki, prawdopodobnie wzrostu Hisoki, nosił okulary i ubrany byl w garnitur.

Kurapika pov:
Mówiłem do niego. Ciągle mnie zlewał i chyba myślał o tym starym zboczeńcu- hisoce. Hecio wpadł mi w oko. Był... był po prostu idealny. Musiałem zapomnieć o Leorio, ktory stał obok mnie. Myślę, że był ze mną tylko ze wzgledu na moje pieniądze... Złapałem małego  kurdupla łańcuchem i wybiegłem ze stajni z liwajem pod pachą. Teraz Dzambo i Leorio zostali sami...

Hecio pov:
Najpierw krzesło, teraz łańcuch... co mnie jeszcze czeka???  Zostałem skazany tylko  na cierpienie. Otwierając oczy ujrzałem armina. Myślałem, że to był armin dopóki nie zobaczyłem jego pięknych, czerwonych oczu.  Czerwonych jak włosy mojego ukochanego. Chyba znowu się zakochałem... Pewnie i tak się już nie spotkam z Hisoką, więc może z nim mi się uda. Nie wiedziałem jeszcze co planuje...

Leorio pov
Stwierdziłem, ze pobiegnę za Kurapika, moze w heciu tez zobaczyl pająka, a ja nie chciałem stracić tak cennego zakładnika. Gdy dotarłem do Kurapiki, zobaczyłem jak całuje sie z Liwajem... to dla mnie za duzo. Uciekłem, mam nadzieje, ze mnie nie zauważyli. Poszedłem po moja walizkę, ktora leżała w śniegu, jednak nie mogłem jej zobaczyc.

Tonpa pov.
Gdy zobaczyłem Jeana żującego wlosy Glona, wszystkie wspomnienia wróciły, nie wiedziałem, ze spotkam go w takiej sytuacji, chyba tego nie chciałem. Gdy dzambo byl mniejszy chodziliśmy ze soba, byl moim ulubionym dzieckiem, jednak kiedy dorósł straciliśmy kontakt. Czesto robiłem mu omleciki, gdy jego matka pracowała. To wszytko mnie przytłoczyło, wybiegłem ze stajni, katem oka zobaczyłem chłopaka grzebiącego w śniegu, ale nie interesowało mnie to.

Illumi pov
Dziadek uciekl, ale to nie bylo wazne. Znaleźliśmy Glona, ktory moze nam pomoc zlokalizować killue. Hisoka na widok zielonowlosego zaczal wydawać dziwne odgłosy. Koniochlopak zaczal mnie ciekawić, w koncu nie kazdy je siano czy wlosy, ale to sie nie liczyło, teraz chciałem tylko znalezc swojego brata. Zacząłem pytac Glona o Killue, ale on nie odpowiadal. Okazało sie, ze gon nie byl prawdziwy.

znowu illumi pov:

Po długiej rozmowie z 'glonem' dowiedziałem się, że to tak naprawdę Yamaguchi w kospleju gonka. Okazało się też, że zielonowłosy zapłacił mu pięcioma kilogramami ziemniaków w zamian za udawanie siebie. Hisoce napłynęły do oczu łzy. Nie mógł uwierzyć, że jego ukochany nie chciał się z nim spotkać. Uciekł.  Pobiegłem za nim. Yamaguchiego zapakowałem do worka. Przyda mi się później- pomyślałem. Nagle zobaczyłem coś okropnego. Tonpa. Moj własny dziadek wisiał na pobliskiej latarni powiększony paskiem od spodni. Spodnie leżały pod nim. Bylo widać tylko zielone majty w kropki.

Hisoka pov:
Objąlem Illumiego, zeby pokazac mu jak bardzo jest mi przykro. Chociaz w srodku się  ucieszyłem ze śmierci tego typa... Nagle zobaczyłem wędkę. Ktoś złowił spodnie tonpy na wędkę. Nieźle. Niemożliwe... Czy to Glon?

attack on haikyuu x hunterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz