h

26 2 5
                                    

Yamaguchi pov
Przeglądałem się temu wszystkiemu. Stałem w rogu.Tyle zabójstw to dla mnie zbyt wiele. Szybko zblizylem się do illumiego gdy ten otwierał walizkę i zabrałem mu jedną igłe. Miałem zamiar dać ją saszce. Zmierzalem w kierunku wyjścia. Po drodze bawiłem się ukradzionym przedmiotem. Przez nieuwagę przypadkowo wbilem sobie igłe w oko. Wtedy wszystko się zmieniło. Zapomniałem o tym co chciałem zrobić do tej pory. Teraz chciałem tylko uprowadzic illumiego i jeana, a potem sprzedać ich organy. Za te wszystkie pieniądze kupie Sashy 20kg ziemniaków. Jednak gdy wróciłem na miejsce w którym mieli być moi przyszli zakładnicy zobaczyłem cos dziwnego.

yamaguchi znowu
Nigdzie nie widziałem ciał, Illumi i koniochlopak tez gdzies zniknęli. Nie bylo widac ani kropli krwi, zaniepokoiło mnie to.

pov Levi
Uciekaliśmy tak szybko jak bylo to mozliwe. Jednak to co zobaczyłem przeraziło mnie i Kurapike. Moj syn... moj syn w formie tytana. Wygladalo na to, ze mial zamiar porwać Kurapike, chyba wlasnie stanąłem przed najcięższym wyborem w moim zyciu, mam zabic swojego syna i ratować wybranka, czy uciekać, wiedząc ze Kurapika zostanie złapany i zjedzony?

Pov levi2
Nie umiałem się zdecydować. Szybko zagrałem w papier kamień nożyce sam ze sobą. Padło na opcje pierwszą- zabicie erena. Ruszyłem. Głupi tytan chciał porwać mojego chłopaka. Jednak wszystko się pokrzyżowało. Gdy byłem nad jego karkiem ogromne stworzenie mnie złapało. Spojrzałem z żalem na kurapike. Zginiemy oboje- pomyślałem. Jednak syn nie miał zamiaru mnie zabijać. On pracował dla... pracował dla yamaguchiego...

levi
Erę połknął mnie i kurapike. Zle sie czułem bedac w moim synu. Biegliśmy przez około 20 minut, po czym Erę nas wypluł. Byliśmy na polanie. Znalem ta polane, ale nie wiedziałem skad. Poczułem ogromna potrzebę sturlania sie z górki, jako, ze wciaz bylo duzo śniegu nie powinno byc to bolesne. Przytuliłem Kurapike i turlalismy sie razem. Nawet nie pomyślałem, ze byl to sposób na ucieczkę, ale wlasnie zgubiliśmy Erena.

Pov kurapika
Wpadliśmy w jakieś krzaki. Było tam mnóstwo much i innych owadów. Przypadkowo wleciały mi do gęby. Zacząłem się dusić. Levi nie wiedział co ma zrobić. Za nami było słychać glosny krzyk. Nie mam pojęcia czyj. Hecio wziął mnie na ręce i zaczął biec przez pola . Ja wciąż się dusilem. Nagle znalazł niewielki dom. Postanowił tam wejść żeby poprosić o pomoc. To co tam zobaczył było dla niego wielkim szokiem. Gdy tylko spojrzałem na piecyk od razu wiedziałem co się stało. Ktos napalił w piecu arminem... tylko kto to mógł być?

kurapika
Okazało sie, ze na krześle niedaleko siedzial Erwin. Wyglądał na zaskoczonego, ponieważ ja stałem tam z Liwajem. Chyba pomylił mnie z Arminem. Chyba to ja miałem byc spalony. To chyba przeze mnie ten chlopak nie zyje. Wskoczyłem do ognia.

Illumi
Uciekłem. Zabrałem Jeana i uciekłem. Nie chce juz wiecej nikogo stracić. Chce tylko byc szczęśliwy. Tuż przede mna pojawiły sie klony Tonpy, czyżbym ich nie zabił? A moze tamci nie byli wszystkimi?

Jean
Po rozmowie z duchami tonpy okazało się, że mają zdolność odradzania się. Jednak z każdym odrodzeniem stają się jeszcze silniejsze. Możemy razem opanować świat jeśli chcecie- odparł jeden z klonów. Po rozmowie z illumim zgodzilismy się. Przedstawili nam plan działania agencji Yamaguchiego. Musieliśmy tylko porywac ludzi. Następnego dnia przystąpiliśmy do pracy. Białe vany wyposażone w zatrute soki już na nas czekały. Zaczynamy- oznajmiłem.

illumi
pierwsze zlecenie jakie otrzymaliśmy polegało na znalezieniu glona. pomyślałem, ze to idealna okazja na przekazanie mu ostatnich slow hisoki. wsiedliśmy do vana i wyruszyliśmy. dostaliśmy rowniez wskazówkę dotycząca jego położenia. niemożliwe... czyżby gon byl teraz w domu hisoki?

Glon
Usłyszałem, że hisoka nie żyje. W akcie desperacji pobiegłem do jego domu. Czułem, że ktoś mnie śledził, ale to nie było ważne. Chciałem tam wejść i po raz ostatni powdychac ten śmierdzący zapach bandzi gamu. Gdy pochodzilem po niewielkim domu wyjalem zapałki. Polalem jeden z domków z kart benzyną po czym ten automatycznie się przewrócił. Podpalona zapałka upadła na ziemie. Wszystko zaczęło płonąć. W sumie to i tak nic mi już nie zostało- pomyślałem.

attack on haikyuu x hunterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz