Pov illumi
Obudziłem się jakieś kilka dni później. Zdałem sobie sprawę, że zostałem uprowadzony. Obudziłem się w małym pokoiku. Wszędzie były porozwieszane zdjęcia Mikasy. W drzwiach był mały otwór. Słyszałem piosenke i kroki. Zupełnie jakby ktoś tańczył. Nie myliłem się. Jean tańczył rasputina. Rozejrzalem sie dokładniej po miejscu w którym byłem każdy był łysy. Jednak rozpoznałem każdą z tych osób...
Byli to...pov Illumi
W pokoju razem ze mna byli Liwaj hecio i Kurapika, nie spodziewałem sie, ze to wlasnie z nimi spędzę ten czas. Bez wlosow wyglądali tragicznie, ale ja pewnie tez, wiec o tym nie wspominałem. Koniochlopak skonczyl tanczyc. Usłyszlem jak sie zbliżał, wiec nieco sie wystraszyłem.Jean pov
Byla pierwsza w nocy, wiec tak jak codzien musiałem zatańczyć rasputina. Stwierdziłem, ze gdy skoncze, pojde do właściciela pięknych wlosow. Gdy doszedłem do jego pokoju, przez dziurkę do klucza zobaczyłem, ze jets juz przytomny, wiec postanowiłem wejsc do środka. Chlopak z bliska wyglądał tak pieknie... przez chwile zwątpiłem w to, ze chce go dac Erenowi do zjedzenia. Przez chwile chciałem go uratować. Przez chwile moje serce szybciej zabiło.Jean pov:
Chyba gustuje w łysych facetach cicho powiedziałem na co Illumi się zarumienił. Jego współlokatorzy byli wciąż nieprzytomni. Postanowiłem uratować chłopaka za wszelką cenę. Odwiązałem łysego i zaprowadzilem do swojego pokoju. Pocalowalem go i usiadłem na przeciwko niego. Pomogę ci- syknalem. Na co on rzucił się mi na szyję. Potem obmyśliliśmy plan ucieczki z tej okropnej dziury.
Następnego dnia zapakowałem ukochanego do beczki z ogórkami. Chwycilem ładunek w rękę i wyszedłem. Erenowi powiedziałem że idę szukać ofiar. Szliśmy przed siebie przez jakies dwie godziny. Gdy nagle zostałem zaatakowany przez tajemniczych mężczyzn.Pov illumi
W beczce było całkiem sporo miejsca. Mimo tego, że były w niej ogórki. Straciłem nad sobą panowanie i... zasnąłem. Czułem, że spadam. Miałem rację. Beczka, w której się znajdowalem wylądowała na ziemi. Słyszałem tylko syknięcia jeana. Chyba nas zaatakowali. Woda z ogórków wypełniła moje oczy. Szczypało tak bardzo, że chyba straciłem wzrok. Znowu zasnąłem. Jednak gdy się obudziłem nie byłem w stanie uwierzyć w to, co widzę.pov Jean
zaatakowali nas dziwni ludzie. Dorosły facet z czerwonymi włosami i dzieciak w zielonym ubraniu. Widziałem ich wczesniej. Widziałem ich w stajni. Powiedzieli, ze chca odzyskać illumiego, ale ja nie mogłem im go oddac. Nie po tym wszystkim co sie wydarzyło. Poza tym, chyba by mnie zabili, gdyby wyszlo na jaw, ze trzymam go w beczce z ogórkami.Pov Illumi
Od razu rozpoznałem glos Hisoki. Wciaz go kochałem, ale po tym wszystkim co mi zrobil, nie byłem w stanie wciaz z nim rozmawiac. Postanowiłem ze zostane w beczce i pozostawię walkę janeczkowi.Pov jean
Nigdy nie umiałem walczyć. Chcąc wyjść bohatersko z sytuacji zaproponowałem porywaczom grę w chowanego. Ogromnie się zdziwiłem jak czerwonowłosy zgodził się na moja propozycje. Schował dzieciaka pod koszulkę. Mamrotał to coś w stylu OH gOOn, ale to nie ważne. Dali mi 3 minuty. Tylko 3 minuty na ucieczkę. Pobiegli w głąb lasu w celu schowania się. Natomiast ja szybko wziąłem beczke i zaczęliśmy uciekać. Damy radę powiedziałem do illumiego z nadzieją, że mnie usłyszy. Uciekalismy okrężnymi drogami. Nagle zobaczyłem małego pendrivea w kształcie grzybka. Schyliłem się po niego i pobiegłem dalej. Znaleźliśmy się przy jakimś hotelu. Wyjalem illumiego z beczki. Był cały mokry od wody z ogórków. Wziąłem pokój dla dwojga.Pov illumi
Nadal nic nie widziałem. Jean zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju i powiedział, że zostaniemy tu na pare dni. Siedzieliśmy razem przez kilka godzin po czym jean nagle oznajmił, że w lesie znalazł jakiegoś pendrivea. Chciał zobaczyć jego zawartość ze mną. Już raz straciłem wzrok przez ogórki. Wyjaśniłem koniochłopakowi na czym to polega. Musiał tylko nalać mleka do oczu i wzrok powinien wrócić. Jean wyruszył na poszukiwania.pov jean
Gdy przechadzałem sie po mieście w poszukiwaniu mleka, znalazłem listy gończe, na krotych narysowany byl kon, a na nim łysy chlopak. Dopiero po chwili zorientowałem sie, ze to ja i illumi. Zacząłem biec. Szybko wróciłem do Illumiego, schowałem go do beczki, wziąłem pendrivea i uciekłem z hotelu. Po jakims czasie znalazłem sie w dziwnym mieście, ale ludzie nie wyglądali, jakby chcieli mnie sprzedać temu łysemu klaunowi wiec postanowiłem, ze zatrzymamy sie tu na chwile. Okazało sie, ze mieli ze soba mleko, wiec Illumi mogl juz widziec. Ludzie, u ktorych chwilowo zamieszkaliśmy mieli rowniez laptopa, wiec podpiąłem do niego pendrivea w kształcie grzybka. Nie zobaczyłem nic, ale po jakims czasie slychac bylo ending z ybc. Tego sie nie spodziewałem. Ludzie, ktorzy nas ugościli zaczeli ochoczo spiewac, ale chwila... to nie byli ludzie. To były klony Tonpy.
CZYTASZ
attack on haikyuu x hunter
Non-Fictionchcesz przeczytać opowieść o tragicznie zakończonej pogoni za miłością, której wszyscy byli przeciwni? A może komedię z elementami, które niejednemu zmrożą krew w żyłach? To opowiadanie otworzyło mi oczy i teraz zupełnie inaczej postrze...