illumi pov
Mój wzrok wrócił. Wreszcie mogłem zobaczyć twarz mojego nowego ukochanego. Był piękny. Słuchając piosenki z pendrivea ciągle o nim myślałem. Tak się zamyslilem, że nie zwróciłem uwagi na pewną rzecz. Klony mojego dziadka. Klony mojego dziadka biegające wokół nas i śpiewające piosenke. Nagle jeden z nich zatrzymał się i wcisnął mi kartke z jakimś adresem do ręki. Tonpa do wora, wór do jeziora krzyknąłem. Spakowałem wszystkie klony do worka na śmieci. No prawie wszystkie. Jeden się schował. Powiedziałem jeanowi żeby pomógł mi ich utopić. Szliśmy nad jezioro. Ten jeden klon szedł za nami. Był uzbrojony.pov Illumi
Moj chlopak kopnął ostatniego klona, ktory nucił pod nosem „sawarasenai kima wa shojo na no BOKU WA YARICHIN BICVHI NO OSU DA YO" Tonpa stał sie agresywny, ugryzł Janeczka, a ten syknął z bólu. Zaczal do niego strzelac z rewolwerowca, ktory mial przy sobie. Dzambo jednak robil sprytne uniki, to znaczy schował sie za kamieniem, ale mniejsza. Gdy zorientowałem sie, ze moj chlopak moze zaraz zginąć, zaczalem spiewac barke, a podłoga pod uzbrojonym klonem rozstąpiła sie i wpadł on do ogromnej dziury. Reszta juz płynęła w rzece, bo Dzambo wrzucil ich tam, kiedy zdezorientowany Tonpa patrzyl na mnie śpiewającego OOOOOO PANIE TO TY NA MNIE SPOOOOJRZALES. Postanowiliśmy wrócić do gospody, ale nie wygladalo na to, ze nasze przygody zakończyły sie wraz ze śmiercią klonów.Pov jean:
Trochę mnie pobili... Wszystkie klony dryfowały już w rzece. Illumi wciąż śpiewał barke. Przylaczylem się do niego. Śpiewaliśmy tak przez kilka minut. Zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo to kocham! Postanowiłem go przytulic gdy skończymy spiewac. Jednak stało się coś... W krzakach zobaczyłem coś niepokojącego. Stał tam łysy mężczyzna z dzieckiem na plecach. Prawdopodobnie to był hisoka. Odszedlem na chwile od illumiego. Nagle hisok przyciągnął mnie na swoim bandzi gamie po czym zapakowal mnie do walizki i uciekł.pov illumi
Ten stary pajac przegina. Najpierw zabił mi brata, a teraz porywa chłopaka. Stwierdziłem, ze nie bede stał bezczynnie. Rzuciłem w niego jedna ze swoich igieł. Zabrałem walizkę i dzieciaka i uciekłem. Wróciłem do gospody, w ktorej wczesniej spotkaliśmy klony mojego dziadka. Otworzyłem walizkę... ale w niej byly tylko pieniadze. Pobiegłem do nieprzytomnego Hisoki, ale jego tam nie bylo. Zostałem sam z jakims dziwnym dzieciakiem, ktory chodzil z moim bratem.pov Glon
Zacząłem mowic do Illumiego, ale on nie słuchał, kopnąłem wiec go, a ten w koncu zwrócił na mnie uwagę. Gdzies niedaleko jest Sasha i Yamaguchi - zacząłem. Patrzyl na mnie przez chwile dziwnym wzrokiem, ale w koncu odpowiedział, miałem go tam zaprowadzićpov illumi
Ten dzieciak może mi pomóc w odzyskaniu mojego janeczka. Nie znam tych ludzi, ale może uda mi się wyciągnąć od nich jakieś informacje...
Szliśmy przez las, potem przez jakies pole. Po drodze zdawałem mu dziwne pytania. Co robiłeś z hisoką?- zapytałam cicho. Nie uzyskałem odpowiedzi. Ponowiłem pytanie. Zielonowłosy powiedział, że jak jeszcze raz zadam takie pytanie to mnie zabije. Nie ukrywam, trochę się przestraszyłem. Przez resztę drogi szliśmy w milczeniu. To tutaj- krzyknął glon.
Staliśmy przed małym sklepem z warzywami.pov sasha
Siedziałam za ladą jedząc ziemniaki. Nagle w drzwiach zobaczyłam wysokiego, łysego chłopa ubranego w obcisłą koszulkę. Przeraziłam się, bo nikt nigdy nie przychodził do mojego sklepu. Zaczęłam ciskać ziemniakami w przybysza. Nagle nie wiadomo skąd znalazł się za mną i sam rzucił we mnie kartoflem. Hej jestem Illumi. Podobno masz jakieś informacje o hisoce- oznajmił. Nic nie powiedziałam. Szarpnelam go tylko za ramie. Wyszliśmy przed sklep, a kobieta zaprowadziła mnie do jakiejś studni. Potem mnie tam wepchnela. Szukaj tutaj- powiedziała. Potem uciekła.pov Illumi
Gdy spadałem wgłąb studni, zauważyłem, ze tam ktos jest. Rozpoznałem go. Byl to Yamaguchi, ten ktory przebrał sie za glona. Przesunął sie jak najbardziej do sciany, zebym na niego nie spadł. Gdy juz byłem na samym dnie poczułem ogromny ból. Chyba złamałem nogę.pov Gon
na szczescie nie wszedłem do sklepu Sashy z illumim, wiec miałem szanse uciec. Zobaczyłem przed soba Hisoke z walizka, postanowiłem, ze bede go śledził.pov Kurapika
Dopiero zorientowałem sie, co zrobiłem. Siedziałem z Liwajem. Trzymał mnie za reke. Chyba go pokochałem, ale co na to Leorio? Moje przemyślenia przerwal wielki huk, ktos śpiewał, ktos śpiewał sawarasenai kimi wa shojo na no??Klony, klony przeżyły
Pov eren:
A co to? Kiełbaski same do mnie przywyszły? Zadowolony podszedłem do nich i zacząłem obcinac ich włosy. Potem posegregowałem je w szafce jeana, ponieważ ten był nieobecny. Tak bardzo za nim tęsknię. Wyznam mu moje uczucia jak wróci-pomyslalem. Wrzuciłem klony do tego pokoju, w którym byli Kurapika i Liwaj. Najwidoczniej przerwalem im jakąś ważną rozmowę. No cóż...
CZYTASZ
attack on haikyuu x hunter
Non-Fictionchcesz przeczytać opowieść o tragicznie zakończonej pogoni za miłością, której wszyscy byli przeciwni? A może komedię z elementami, które niejednemu zmrożą krew w żyłach? To opowiadanie otworzyło mi oczy i teraz zupełnie inaczej postrze...