7

32 1 0
                                    

Ushijima ze spokojnym choć surowym spojrzeniem wstał i bez słowa wyszedł.Kelnerka patrzyła na niego aż opuścił lokal po czym spojrzała na mnie.
-No co?Co się gapisz?
-Ah!nie ja..
-koniec tematu,wychodzę!
Gdy zamykałem za sobą drzwi myśląc że chłopak czeka na mnie przed restauracją podeszła do mnie mała grupka dziewczyn.Spytałem czego ode mnie chcą ale one tylko się śmiały i mnie dotykały w różne miejsca jakby to była dla nich jakaś codzienność a przecież nawet ich nie znałem.
-Ej!Co wy robicie!?
Jedna z dziewczyn zaczęła mnie pchać do przodu a inna do tyłu.Czyżby chciały mi dokuczyć?Ale za co,nawet ich nie znałem.
Po minucie stania w bezruchu i słuchania ich odrażającego śmiechu zacząłem na nie wrzeszczeć.Od razu się wystraszyły i uciekły.Że też wcześniej tego nie zrobiłem.Rozejrzałem się dookoła siebie by znaleźć Ushijime,lecz jedyne co znalazłem to kulejącego psa.
-Co jest?-pomyślałem wpatrując się w zwierze.-Czy on na serio mnie zostawił?
Zacząłem chodzić w tę i z powrotem szukając rozwiązania.Po krótkim czasie znalazłem przystanek autobusowy na którym widniał napis: „Zakaz wstępu"
Pomyślałem że można by było na chwilę sobie usiąść by odpocząć.W końcu nikogo i tak tam nie było.Przynajmniej tak myślałem ale gdy usiadłem na ławeczce zauważyłem małą dziewczynkę siedzącą w koncie zakrywającą oczy dłońmi.Najwyraźniej płakała.
-ej,o co ci chodzi,dlaczego siedzisz jak głupia?
Uniosła głowę a ja dostrzegłem jej zaszklone oczy.
-..niewiem.
Popatrzyłem na nią tylko przez moment po czym wstałem i odszedłem szepcząc sobie pod nosem że chętnie bym tam został ale nie chciałem oglądać małej dziewczynki która płacze bo nie wie dlaczego..płacze?To nie ma sensu.
Po 3 minutach znalazłem sklepik z jedzeniem.Oczywiście nie miałem ze sobą pieniędzy więc go ominąłem.Po chwili jednak ktoś krzyknął do mnie zza pleców lekkim i słodkim głosikiem.To była Yachi,nasza menadżerka klubowa.
-Hej,Hinata!
-Yachi!Jak ty wyrosłaś!?
-Tylko 1,3 centymetra.
-To i tak więcej ode mnie.
-Co tam u ciebie,jak się czujesz?-spytała z szczęśliwym uśmieszkiem.
-Może być,tylko trochę się zgubiłem.
-A kiedy wrócisz do klubu?
-No wiesz..-nie wiedziałem co odpowiedzieć.
Ona otworzyła szeroko oczy i spojrzała na mnie.
-Ej,ale wiesz że masz podarte spodnie?-spytała z iskrą w oczach. Chyba wpadła na pewien pomysł.
-Oj,niewiem jak to się stało.Chyba będę musiał kupić sobie inne.
-Wiesz co?może zatrzymasz się chwilowo u mnie.To sklep mojej ciotki.Akurat powierzyła mi go bo wyjechała do innego miasta.Dam ci ubrania które są teraz modne.
-nie.-odwróciłem głowę szukając Wakatoshiego bo wydawało mi się że go widziałem.-Wiesz,nie mam teraz czasu.Może za niedługo cię odwiedzę.
-Ok.Tutaj masz ulotkę!Tylko pamiętaj że za tydzień mnie już tu nie nie będzie.
-Postaram się przyjść-wymusiłem tylko lekki uśmiech i odszedłem od dziewczyny.Ona zaś pomachała mi na dowodzenia i wróciła do sklepu.

~~~~
C,D,N,

PromykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz