Te myśli zaprzątywały mi głowę.Nie myślałem o niczym innym.Cały czas się obwiniałem aż wpadłem w depresję.Zamknąłem się w pokoju i nie wychodziłem chyba że do łazienki albo na terapię.Mama zapisała mnie na nią widząc jak się zamknąłem w sobie ,lecz to i tak nie pomagało.Przynosiła mi jedzenie do pokoju choć i tak większości nie jadłem.Nie byłem w stanie prawie nic przełknąć.Dusiłem się kiedy ostatnio jadłem Zupę Ramen.Najwyraźniej wolałem umrzeć z głodu zamiast żyć z poczuciem winy.
Dostawałem od przyjaciół masę wiadomości.Martwili się.Po pewnym czasie jednak przestali mi zawracać głowę.Po 4 miesiącach siedzenia w domu przyszedł do nas Wakatoshi Ushijima.Pamiętam jak pokonaliśmy jego drużynę.Kiedyś był dla mnie trudnym przeciwnikiem którego chciałem zniszczyć za każdą cenę ,ale po tym wszystkim uświadomiłem sobie że to nikt ważny w moim życiu.
-Witam,ja do Hinaty Shoyo.
-Dzień dobry, a o co chodzi?-spytała mama trochę wystraszona.
Mam dość dobry słuch i umiem odróżniać głosy ludzi więc od razu poznałem że to on.
Podniosłem się powoli z łóżka i zacząłem iść w stronę drzwi.
-Chciałbym z nim pogadać.-rzekł Wakatoshi podnosząc lekko wzrok.Zobaczył mnie.-Dzień dobry Hinata.
-No nie wiem czy taki dobry.. lepiej powiedzieć zwykłe cześć..-znużyłem już się po jego przywitaniu więc nie miałem ochoty z nim gadać.- Co chcesz? Streszczaj się bo nie mam całego dnia.
Mama niezauważalnie poszła do kuchni byśmy mogli pogadać na osobności.
-Chciałem z tobą pogadać na temat twojego obecnego stanu psychicznego jak i fizycznego.
-A co ty masz do tego?-parsknąłem.
-Może to dziwnie zabrzmieć ale nie pozwolę ci się tak zmarnować przez depresję.
-Ha?Ja nie mam depresji!-Nagle poczułem że tracę równowagę i opadam na ziemię.Zaczęło mi się kręcić w głowie a po chwili zemdlałem.
Obudziłem się w szpitalnym łóżku.Badał mnie jakiś łysy,pocący się co chwilę lekarz.
-Co to za smród?-czuć było od niego papierosami.
-Oh ,obudziłeś się?
-Nie,nadal śpię brudasie.-odpowiedziałem z ironią.
-..Coś ty powiedział,Shoyo?-Spytała mama wychylając się zza zasłonki.
-Jesteś brudny nie dotykaj mnie!-Uniosłem rękę jakbym chciał mu ją podać.On już chciał ją uścisnąć ale jak zrobiłem unik i wyjąłem mu z kieszeni papierosy.-Obrzydliwe.Nie marnuj swojego życia póki jeszcze je masz.Jak odejdziesz przez raka płuc to może komuś ciebie zabraknąć.Chociaż kto by się o ciebie martwił..Od razu widać że wziąłeś rozwód przez swój nałóg a dzieci i tak nie masz.Co za porażka..
W pewnym momencie całkowicie zasłabłem.
Zamknąłem oczy i poczułem lekki chłodny wiaterek przywiewający z otwartego okienka.
-Shoyo,Zasnąłeś?-spytała mama.
-Nie,ale powiedz temu palantowi żeby odstawił sobie palenie bo zniszczy sobie życie.
Słysząc to co powiedziałem mężczyzna otworzył szeroko oczy jakby zrozumiał że popełnił błąd.
-Ja..Pszepraszam na chwilę..-powiedział wychodząc z pomieszczenia.
-Kochanie,rozumiem że jest ci ciężko..ale przestań w końcu być taki nie uprzejmy.
Możesz tym zranić innych.Wcześniej taki nie byłeś.
-Wakatoshi,wejdź.-powiedziała.
-No nie..-westchnąłem-ten typ mnie nudzi.
-Zachowuj się.
Mama wyszła i zamknęła drzwi za sobą.-Cześć.-sraczkowato-włosy ukłonił się jak do jakiegoś nauczyciela-Jak się masz ,Hinata?
-...Nie owijajmy w bawełnę,czego chcesz?
-Więc..Chciałem rano z tobą porozmawiać ale zemdlałeś z nerwów więc powiem to teraz.
-Dajesz-lekko się podniosłem z zainteresowania jak poważna musi być ta sprawa o której Ushijima tak bardzo chciał ze mną pogadać...
~~~~~~~~~~~
C,D,N,
CZYTASZ
Promyk
Teen FictionEmocjonalna historia Hinaty Shoyo.Po bardzo ważnym meczu 16-latek dostaje od swojej matki bardzo niepokojącą wiadomość na temat jego siostry.Po powrocie do domu usłyszał szokujące wieści.Natsu-jego młodsza siostra-popełniła samobójstwo.Po tym wyda...