8

14 0 0
                                    

Szedłem sobie tak po chodniku i zauważyłem sylwetkę Ushijimy.Podbiegłem do niego ile sił w nogach,poklepałem jego plecy będąc pewny że to koniec wrażeń na dziś.Odwrócił się a ja zobaczyłem smutną twarz.Mocno się zdziwiłem,o co chodzi?
Pierwszy raz widziałem żeby okazywał jakieś emocje!
Odsunąłem się od niego trochę,widzę wielką i zapewne dość ciężką płytę budowlaną.Pod nią była duża kałuża krwi.
Zaniepokojony zapytałem Ushijime co się stało.
-kot
-co kot?
-zgniotło go,na moich oczach.
-uuuuu,słabo-jakby mnie to w ogóle obchodziło.Ja straciłem siostrę po wygranej z potężną drużyną,szczęście zniknęło od razu po tym jak wróciłem do domu.Taki widok wywołuje u mnie bardziej chęć wymiotu a nie łez.

Poklepałem go po plecach po raz drugi i kiwnąłem głową chcąc powiedzieć że to już czas wracać.
On tylko kiwnął lekko głową i chwytając mnie za rękę poprowadził gdzieś daleko od obrzydliwego zapachu krwi.

PromykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz