Yoon Jongwoo obudził się z krzykiem. Kolejny sen opisujący jak kogoś zabija. Był bardzo realistyczny i przerażało go uczucie, że zna te osoby chociaż nie mógł wytłumaczyć tego w żaden sensowny sposób. Jego szybki oddech roznosił się po pustym pokoju. Rozejrzał się jednak nic się nie zmieniło. Spojrzał w stronę okna z nadzieją, że znowu zobaczy tą tajemniczą postać, lecz pojawiła się ona tylko raz kilka dni temu i się to już nie powtórzyło. Yoon miał nadzieję, że było to tylko złudzenie, lecz sylwetka postaci była zbyt realna. Po kilkunastu minutach przyszła pielęgniarka oznajmiając, że będzie miał odwiedziny, a za kilka dni może się wypisać. Joongwoo był bardzo zadowolony, ponieważ już naprawdę mu się nudziło i z tego co zdążył zauważyć zawsze musiał być w ruchu lub być czymś zajęty. Po pewnym czasie dłużącym się w nieskończoność, przyszła do chłopaka jego dziewczyna Min Ji-eun. Dawno jej nie widział i bardzo za nią tęsknił. Ji-eun rzuciła się mu w ramiona, uważając przy tym aby nie zrobić jakiejś krzywdy. Gdy w końcu usiadła obok łóżka zaczęła wypytywać czy wszystko dobrze czy nic go nie boli lub czy nic nie potrzebuje. Unikała jednak tematów sprzed wypadku, ponieważ nie była gotowa jeszcze mu powiedzieć, że mieli zerwać jednak obiecała sobie powiedzieć mu o tym gdy uzna, że jest gotowy.
Jongwoo zauważył, że dziewczyna coś przed nim ukrywa i uważnie go obserwuje, lecz postanowił nie dopytywać bo każda jego próba kończyła się niepowodzeniem. Rozmawiali bardzo długo i dziewczyna chciała się upewnić czy wszystko jest dobrze. Po chwili spostrzegła dziwną bransoletkę na nadgarstku chłopaka. Yoon szybko zwrócił uwagę na milczącą dziewczynę, przypatrującej się czemuś. Podążył za jej wzrokiem i zobaczył biżuterie na swojej ręce. Zauważył ją już wcześniej ale nie miał siły zastanawiać się dlaczego ją ma, lecz teraz był zmuszony poświęcić temu uwagę. Na początku był bardzo zdziwiony, ponieważ wydawało mu się, że nie lubi takich rzeczy, a szczególnie u siebie i nie wiedział jakim cudem znalazło się to u niego. Najgorsze było jednak to, że bransoleta składała się z zębów, które wyglądały na prawdziwe. Widział obrzydzenie i niepewność na twarzy Ji-eun dlatego chciał to szybko wytłumaczyć lub odwrócić jej uwagę od ozdoby chociaż sam nic o niej nie wiedział oraz do kogo należała wcześniej. -Ji-eun, naprawdę nie wiem skąd to mam.- powiedział Yoon patrząc dziewczynie w oczy i oczekując odpowiedzi.
-Rozumiem chociaż nigdy nie lubiłeś takich rzeczy. Więc czemu masz takie coś? Widzisz jak to wygląda?!- podniosła lekko głos.
Yoon rozumiał to, ponieważ Ji-eun bała się nawet odrobiny krwi lub widoku jakiś ran i każda taka rzecz powodowała u niej mdlenie albo odruch wymiotny. Nagle zadzwonił telefon. Po krótkiej rozmowie okazało się, że to jej znajoma z którą miała się spotkać bo dawno jej nie widziała.
-Idź kochanie bo twoja znajoma będzie czekać. Ja za niedługo wychodzę więc będziemy mieli dużo czasu dla siebie.
-Dobrze ale jak coś to dzwoń. Dobra lecę. Kocham cię.- powiedziała całując go lekko w usta. Po wyjściu dziewczyny Jongwoo był bardzo zdziwiony. Wydawało mu się, że zawsze czuł motylki w brzuchu przy każdym pocałunku i nie może się oderwać, a teraz nawet nie zareagował i nic nie poczuł. Zrzucił to na leki i zmęczenie chociaż ciągle czuł się niepewnie. Na szczęście nie bolała go dzisiaj głowa. Zauważył jednak, że pod wpływem stresu lub nadmiaru emocji występował bardzo silny ból, którego nie mógł wytrzymać. Rozmyślając o dziewczynie i dziwnej bransoletce, zasnął...
***
Mam nadzieję, że się podobało. Na razie jest spokojnie, lecz myślę, że w następnych rozdziałach będzie się więcej działo :))Do następnego.
CZYTASZ
Hell Is Other People 2
Misterio / SuspensoDruga część Hell Is Other People. Jest ona wymyślona przeze mnie dlatego może wystąpić wiele zmian lub innych rzeczy niż w serialu. Yoon Jong-woo budzi się w szpitalu. Niestety po wielu różnych zdarzeniach nie pamięta pewnych rzeczy. Próbuje żyć n...