7.

719 46 1
                                    


Spodziewamy się dziecka. Będę mamą. Te słowa wybrzmiewały w mojej głowie. Cały czas obserwowałam zachowanie czarnego. Był zszokowany równie mocno, jak ja. Doktor wydrukował nam zdjęcia z USG.

- Nie wiem niestety, który to tydzień, bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale na pewno jest to ciąża. Mogę Państwu polecić moją dobrą koleżankę, która zajmuje się ginekologią i położnictwem. Na pewno poprowadzi Pani ciążę. - Lekarz napisał na kartce jej imię i nazwisko. Okazało się, że polecana przez niego ginekolog, jest Polką. Nazywała się Sara Maksymiuk. Od razu stwierdziłam , że chcę udać się właśnie do niej. Może w końcu normalnie z kimś się dogadam. Po wizycie wyszliśmy z gabinetu. Zszokowani tym wszystkim zaczęliśmy rozmawiać.

- Chcesz tego dziecka? Jeśli to nie czas, ja zrozumiem i wyjadę, ale chcę je urodzić. - Usiadłam na krześle przed gabinetem, a Salvatore kucnął przede mną.

- Może to nie czas na dziecko, ale chcę je wychować razem z tobą. Może dzidzia i związek z tobą zmieni moje życie do góry nogami. - Czarny musnął delikatnie moje usta, a ja na te słowa się trochę uspokoiłam. Wróciliśmy do domu. Wchodząc do willi i widząc Fran z Fabiem, którzy byli szczęśliwi, uświadomiłam sobie, że będą w domu dwa małe szkraby. Kiedy wchodziłam po schodach, Francesca zawołała mnie na kolację. Rozmowa z Mateo o tym wszystkim zbliżała się wielkimi krokami. Fran ugotowała dla mnie rosół. Byłam szczęśliwa, że w końcu mogę zjeść coś polskiego. Zjadłam zupę i chciałam wrócić do naszej sypialni. Jednakże zatrzymał mnie czarny. 

- Za 10 minut spotkajmy się w gabinecie. Będą tam wszyscy domownicy. Musimy poważnie porozmawiać. - Lekko się uśmiechnął, a we mnie znów zaczął buzować stres. Spokojnie Diana, nie powinnaś się teraz stresować. Nosisz w sobie małe, niewinne dzieciątko. Weszłam na chwilę do pokoju, zaczesałam swoje włosy w koka i zmyłam makijaż, który przykrywał moją bladą ze zmęczenia twarz. Kiedy schodziłam do gabinetu widziałam, że wchodzą tam już Fabio z Francescą. Chyba brakowało jeszcze Maxa. Weszłam do pomieszczenia i usiadłam na jedno z krzeseł przy stole. Spóźnialski zdyszany wbiegł w stroju sportowym. Chyba był na siłowni . Zaśmiałam się cicho z Fran, która siedziała obok mnie.

- Wszyscy dołączyli do nas, więc rozpocznę naszą dyskusję. - Zaczął Mateo, a ja tylko głośno przełknęłam ślinę .

- Wyjaśnię wszystko od razu. Pewnie jesteś ciekawa kochanie, dlaczego Max jest bliższy mi niż Fabio . Po prostu jest moim starszym bratem. Nie chciał przejąć po rodzicach firmy, dlatego zostało to na mojej głowie. Fabio jest moją prawą ręką w interesach i moim przyjacielem. Nikim więcej. Nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni. Francesca na chwilę obecną, jest naszą gosposią, przyszłą matką oraz przyszłą żoną najstarszego z nas. Kazałem Ci kłamać w więzieniu, że nie wiesz kto zabił. Już niedługo się przekonasz. Pewna osoba miała u mnie dług i posiedzi sobie troszkę w więzieniu za zabójstwo Violetty Salvatore. No właśnie. Violetta była moją kuzynką. Bardzo daleka, ale jednak byliśmy rodziną. Wiem, że to wyglądało na kazirodztwo. Niestety nim było, ale cóż dla przyjemności można było łamać reguły. Nie chciałem, abyś wrabiała w to wszystko Fabia, który ją zabił, bo wiem, że Francesca nie da sobie rady bez niego i ja też. Ma on wiele wtyków w interesach. To chyba tyle. - Podczas kiedy Mateo mówił po kolei te wszystkie rzeczy, to na mojej twarzy malował się szok i niedowierzanie. 

- To dla mnie wielki szok. Nie wiem co powiedzieć. Jeszcze jedno mnie nurtuje. Co to była za kobieta w łazience? Wiecie kto to? Chcę się tego dowiedzieć. Mówiła o tym , że Mateo nigdy nie będzie mój i jedyną opcją jest to, że Salvatore będzie jej. Wywnioskowałam , że chciała zabić Violettę, która spędzała z nim wiele czasu. Mówiła łamanym językiem greckim. Na pewno nie pochodziła stąd. - Popatrzyłam w oczy czarnemu. Miał w nich iskry złości. Musiał wiedzieć kto to.

Greckie Pragnienie MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz