Rozdział 2

1K 36 2
                                    

Nie wiedziałam która jest godzina kiedy po mnie przyszli. Znów zakuta w kajdanki szłam w nie znanym mi kierunku. Przez kilku godzinne wpatrywanie się w ścianę pojawiły się cienie pod moimi oczami. Wyglądałam okropnie, ale nie złamie się. Wprowadzono mnie do pokoju z biurkiem i dwoma krzesłami nie było tu okien a z tego co udało mi się zaobserwować nie było tu kamery dziwne. Mężczyźni posadzili mnie na krześle i wyszli. Siedziałam tam zupełnie sama. Chciałam to szybko załatwić i wrócić do patrzenia w ścianę.
Usłyszałam otwierające się drzwi. Walczyłam z pokusą odwrócenia się. Ciężkie zdecydowane kroki zblirzały się do mnie. Zza mnie wyłonił się czarny płaszcz. Na przeciw mnie usiadł czarno skóry mężczyzna z przepaską na oku. Za paskiem zauważyłam mały nóż i pistolet. Patrzył na mnie przeszywającym spojrzeniem. Nie czułam się komfortowo. Rzucił na stół otwartą teczkę z moimi aktami. Skąd oni to mieli!?

- nazywasz się Shopie Black pseudonim Lobanja masz dziewiętnaście lat, jesteś agentką Hydry, została zwerbowana w wieku ośmiu lat,  to bardzo młody wiek jak na pracę w organizacji terrorystycznej - odezwał się w końcu. Ciekawe kto podał im te wszystkie informacje.

- dziękuję, ale znam swój życiorys - mężczyzna się uśmiechnął - za to ja dalej nie poznałam twojego imienia - uniósł brwi.

- nazywam się Nicolas Fury, jestem dyrektorem T.A.R.C.Z.Y, ale nie jesteśmy tu aby rozmawiać o mnie - był zdecydowany - zastanawiam się tylko co robiłaś na naszym tarasie - dodał.
Prychnęłam.

- a jak pan myśli co może robić osoba z Ak-74M na dachu? - zapytałam ironicznie.

- tego akurat się domyśliłem, a więc odpowiedź na moje pytanie, kto był twoim celem? - nie miałam zamiaru odpowiadać. Między nami zapadła cisza. Fury twardo się we mnie wpatrywał a ja nie miałam zamiaru odpuszczać. Po kilku minutach westchnął - nie masz zamiaru nic mówić prawda? - nachylił się na stołem - więc inaczej, jeśli powiesz mi trochę, twój wyrok będzie mniejszy - milczałam.

- myśli pan że mnie nie znajdą? Hydra szybko się dowie gdzie jestem, szybko mnie zabiją i pozbędą się kłopotu, nie opłaca mi się to - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- z tego co mi wiadomo nie była to twoja pierwsza misja, zabiłaś już kilka osób, wynika na to że możesz zostać nawet skazana na śmierć, pytanie tylko co wybierzesz - zastanowiłam się chwilę.

- kazano mi zabić Tonego Starka - tymi słowami dokonałam zdrady. Mogę już porzegnać się ze swoim życiem. Fury był zdziwiony że tak łatwo mu poszło przesłuchanie mnie.

- nie sądziłem że tak szybko się złamiesz - czy on się ze mnie naśmiewał? - ale teraz nie wiem co z tobą zrobić, masz duży potencjał i mimo że chciałaś zabić jednego z najważniejszych ludzi w tym kraju chciałbym ci pomóc - westchnęłam. Jakoś mu nie wierzę.

- mi się już nie da pomóc - wstałam z miejsca chcąc już wyjść.

- nie pozwoliłem ci wstać, więc siadaj na tyłku i słuchaj tego co do ciebie mówię - powiedział tonem nie pozwalającym na sprzeciw. Musiałam zrobić to co chciał. Usiadłam na krześle - nie wiem jak ale ci pomożemy puki co rząd nie dowie się o twoim istnieniu zostaniesz tutaj - nie chciałam żeby tak było ale nie miałam nic do gadania. Mężczyzna wstał. Złapał moje ramię i zmusił do wstania. Tym razem tylko on prowadził mnie do celi. Ręce powoli zaczęły mi drętwieć od kajdanek. Fury wprowadził mnie do celi. Zabezpieczył pomieszczenie wcześniej odpinając mnie. Usiadłam na swoim poprzednim miejscu.

AGENTKA/Nicolas Fury Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz