Zgodnie z planem Potter wraz z Blackiem zorganizowali spotkanie, gdyż po dłuższym rozmyślaniu postanowili zrobić zwyczajne zakończenie wakacji przy dużej ilości pizzy i rozmowie. Pozostałym Gryfonom ten plan również bardziej przypadł do gustu, a więc wszyscy spotkali się, tym razem w domu Jamesa, w sierpniowy wtorek.
— Stęskniłem się! — Frank rzucił się w ramiona Pottera.
— Ja też — odpowiedział okularnik odwzajemniając uścisk. — Syriusz mnie już wykańcza.
— Słyszałem to! — odpowiedział Black znajdujący się w salonie. — Przyzwyczajaj się, bo zaraz wracamy do szkoły i będziemy dzielić pokój!
— Może być ciekawe skoro będziemy mieć pokój we czwórkę — powiedział cicho Potter.
— Właśnie! — Frank skierował się w stronę Syriusza. — Gratulacje tobie i Remusowi! W końcu razem.
— Chyba wszyscy na to czekali — Dorcas wyszła z kuchni wraz z Lily, niosąc napoje.
— Dokładnie, a zwłaszcza Syriusz. — Gideon usiadł radośnie na kanapie, uśmiechając się do Blacka.
— Zaraz to Łapa i Lunatyk są razem?
— Peter! — Potter z radością objął przyjaciela. — W końcu przyszedłeś! Gdzieś ty był i co robiłeś tyle czasu?
— Musiałem pomóc w domu — skłamał gładko. — Wiesz, babcia.
— Właśnie już lepiej? — Black również wstał, aby przywitać się z przyjacielem.
— Tak, zdecydowanie jej się polepsza.
— To dobrze.
Zaledwie pare minut po tej rozmowie do domu Jamesa dotarł Remus. Przywitał się także ze wszystkimi, najbardziej będąc uściskanym przez Longbottoma i zajął miejsce koło Syriusza.
— Dzień dobry, skarbie — starszy złożył pocałunek na czole szatyna i go objął.
— Remus, czy powinienem od teraz zamiast Lunatykiem nazywać cię swoim szwagrem?
W pokoju rozeszły się śmiechy, poprzez komentarz Pottera, który mimo wszystko był całkiem trafny.
— Spadaj James. — Syriusz ponownie pocałował swojego chłopka.
— Lunatyku lepiej na niego uważaj, bo widzisz jaki jest niemiły.
Reszta zebranych także usiadła na kanapie, lub dywanie i zaczęto prowadzić rozmowy na różne tematy. Lily z uśmiechem patrzyła na swoich przyjaciół.
Jeszcze na początku wakacji nie wierzyła, że będzie mogła miło spędzać czas z Potterem. O dziwo dość miło jej się z nim rozmawiało, a ich relacja z dnia na dzień coraz bardziej się pogłębiała. Również Dorcas i Gideon, wyglądali tak jakby łączyło ich coś więcej, tylko na razie nie oficjalnie. Rudowłosa cieszyła się także, ze szczęścia Alice i Franka którzy zawzięcie opowiadali o tym co będąc robić po szkole.
— Rzecz jasna zostaniemy aurorami — zaczął Frank. — Weźmiemy ślub, zamieszkamy razem i na starość zwiedzimy świat.
— Frank zawsze musi wszystko planować. — Alice spojrzała na swojego ukochanego i poprawiła mu włosy.
— Lubie planować — wyszczerzyła się w stronę dziewczyny. — A wy? — Frank wskazał na Prewetta. — Gideon?
— Nie mam pojęcia, ale może coś w ministerstwie — odpowiedział chłopak. — Razem coś z braciszkiem wymyślimy.
— Właśnie! Ten to nas olał na wakacje.
— Całe dwa miesiące we Francji u swojej dziewczyny — kontynuował jeden z bliźniaków. — Wraca dopiero jutro.
CZYTASZ
SUMMER 1977 ━ marauders ✓
Fiksi PenggemarZaczynają się wakacje przed ostatnim rokiem w Hogwarcie. Czwórka przyjaciół postanawia zrobić wszystko, aby były niezapomniane. James Potter za wszelką cenę chce rozkochać w sobie Lily Evans, Peter pozbyć się problemów, Remus poznaje swoją drugą na...