Rozdział I

3.3K 264 254
                                    


Lekcje mijały niezwykle szybko, pewnie była to sprawka przedmiotów ścisłych, które zajmowały cały dzisiejszy plan lekcji. W tym aspekcie wydział bohaterski nie różnił się w ogóle od ogólniaka.

A jak bardzo różni się jego nowa klasa, od tej poprzedniej? No nie bardzo. Shinsou nie był zbyt usatysfakcjonowany faktem, że i tutaj będzie musiał mierzyć się z hałaśliwymi dzieciakami, zwłaszcza, iż siedzi centralnie obok takiej jednej grupki. Czy oni nie mogą się utkać i zacząć w końcu słuchać, tego, co mówi nauczyciel? Sprawiłoby to im jedynie korzyści.

- Ashido, Kaminari, Kirishima, ciągle przerywacie lekcje, za karę zostaniecie wysprzątać korytarz i salę. - Shouta postanowił w końcu przerwać zaciekłą konwersacje wspomnianych uczniów, nowemu zdecydowanie ulżyło i reszta lekcji przebiegła w miłej ciszy.

___

Hitoshi już od ponad 20 minut spacerował z Aizawą po wydziale bohaterskim w ramach oprowadzenia. Nie było w tym niczego ekscytującego i z pewnością chłopak odnalazłby się tu bez najmniejszej trudności, jednak Shouta ciągle powtarzał, że ,,taka jest formułka", na co młodszy jedynie wywracał oczami.

Jego męka nareszcie dobiegła końca i pewnym krokiem zmierzał w kierunku samochodu, gdy nagle uświadomił sobie, że nie ma przy sobie swojego plecaka, szybko zawrócił w kierunku szkoły.

Nie było go, ani w szatni, ani w miejscu, gdzie podziwiał zdjęcia uroczych kotków, które znajdowały się tam w ramach wystawy. Więc udał się do klasy, z nadzieją, iż w końcu odnajdzie zgubiony przedmiot.

Wszedł do środka i oprócz plecaka znalazł tam również..trójkę uczniów z jego klasy, którzy najprawdopodobniej znudzeni sprzątaniem urządzili sobie prawdziwą bitwę, a za broń służyły im mopy i szczotki. Byli oni tak zajęci walką, że w ogóle nie zauważyli obecności czwartego towarzysza, który jedyne o czym teraz marzył, to powrót do swojego wygodnego łóżka.

Fioletowowłosy zaczął niepewnie zbliżać się do swojego plecaka, gdy nagle przeszył go ogromny ból, przez który głośno syknął. Właśnie dostał kijem od szczotki prosto w plecy. Oczywiście nie był to zamierzony atak, a jedynie wypadek, którego sprawcą był żółtowłosy chłopak.

- O mój Boże, przepraszam! Nie zauważyłem cię..- walka ustała, a posiadacz szczotki niezgrabnie próbował przeprosić swoją niczemu nie winną ofiarę.
- To nic takiego. - wystękał Shinsou, leniwie się wyprostował i zgarnął swój plecak.
- Następnym razem bądź bardziej ostrożny, aby nie mieć kolejnych ofiar na sumieniu. - Odparł z lekka sarkastycznie fioletowooki i wyszedł z sali.

___

Następnego dnia w końcu przyszła pora na tak zwany wf, gdzie przyszli bohaterowie będą ćwiczyć swoje umiejętności bitewne. Shinsou nie mógł się doczekać tej lekcji, bardzo chciał sprawdzić swoje umiejętności, ostatnimi czasy naprawdę dużo trenował pod okiem swojego ojca, i czuje, że jest jeszcze silniejszy niż podczas festiwalu.

Zmierzając w kierunku męskiej szatni, dostrzegł żółtą czuprynę przebiegającą przed jego nosem, bez wątpienia był to jego wczorajszy oprawca, o ile dobrze zapamiętał - Kaminari Denki. Ten sporo niższy od niego chłopak, narobił mu niezłego siniaka na plecach.

___

Podczas zmieniania stroju, fioletowowłosy mógł łatwo dostrzec, że najwięcej hałasu w klasie 1A sprawiała właśnie ta męska część. Właśnie był świadkiem kłótni pomiędzy zielonowłosym, a pewnym blondynem, a raczej to ten blondyn krzyczał, nie, wrzeszczał na biednego chłopaka, a pewien okularnik - chyba przewodniczący - próbował ich uspokoić wymachując swoimi rękami niczym jakiś robot, było to dość zabawne widowisko, i sądząc po minach reszty, nie tylko dla Shinsou.

Lekcja zaczęła się od typowej rozgrzewki. Przysiady, brzuszki, pajacyki, jakieś podskoki, normalka. Ciekawsza część zajęć miała nastąpić po tym wszystkim. All Might przydzielał każdemu parę poprzez losowanie, może nie było to do końca uczciwe, bo co jeśli słabszy uczeń wylosuje kogoś z "elity" klasowej, przez co nie będzie miał w ogóle szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności. Mimo wszystko to All Might, jeden z najpotężniejszych bohaterów tej dekady.

Hitoshiemu przypadł Fumikage Tokoyami, człowiek z ptasią głową, którego quirkiem był dark shadow.
Jednak tym razem była to lekcja bez darów, więc jedyne co teraz wchodziło w grę, to sprawność fizyczna, z czego Shinsou w duchu się lekko cieszył, bo z tego co udało mu się wywnioskować, dark shadow był dość mocny.
Fioletowy był teraz w o wiele lepszej kondycji, niż podczas festiwalu, zrozumiał, że nie może w 100% polegać na swoim darze i musi umieć się obronić.

Walka była zaciekła, ale ostatecznie skończyła się zwycięstwem po stronie Hitoshiego, przeciwnicy podali sobie ręce i za poleceniem All Might'a wraz z innymi uczniami udali się do szatni.

___

Kolejne lekcje nie były już tak istotne, a po za tym w swojej starej klasie byli juz trochę dalej z materiałem, więc słuchał jedynie jednym uchem dla utrwalenia wiadomości, przy okazji rozglądając się leniwie po sali. Trwało to krótszą chwilę, do póki jego wzrok nie spotkał się ze wzrokiem Kaminariego, który odrazu go odwrócił. Możliwe, że Shinsou odnalazł w końcu powód, dla którego przez większość dnia czuł się przez kogoś obserwowany.
___

Domek, słodki domek, tylko o nim teraz myślał fioletowowłosy, lekko radosnym krokiem zmierzał w stronę drzwi wyjściowych, gdy nagle ktoś złapał go za ramię, odwrócił się i ujrzał już bardzo dobrze znaną mu żółtą czuprynę z czarnym piorunem.
- Umm, część Shinsou, wybacz, że tak cię zaczepiam, ale..- przerwał i zaczął grzebać w swojej torbie, po czym po chwili wyciągnął z niej tabliczkę czekolady. - to w ramach przeprosin! - uśmiechnął się dość szeroko, ale widać było zawstydzenie na jego twarzy, wyższy postanowił go nie pogłębiać i przyjął podarek.
- Dziękuję, naprawdę nie trzeba było. - odpowiedział z lekkim uśmiechem.
- To nic takiego! - niższy poszerzył swój uśmiech. - no to..dozobaczenia! - powiedział i odbiegł.
- Dozobaczenia. - Odpowiedział po chwili Hitoshi spoglądając na czekoladę, mimo wszystko uznał to za dość urocze i nawet nie zauważył, że wciąż nie przestał się uśmiechać..to po prostu dlatego, że Kaminari doskonale trafił z wyborem..uwielbiał czekoladę z orzechami..

𝐘𝐎𝐔𝐑 𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐘 ➡️ ShinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz