Rozdział XIII

2K 221 197
                                    

Denki pov

 Nie za bardzo pamiętam, co wydarzyło się ostatniej niedzieli. Byłem wtedy bardzo zamyślony i nieobecny, co mogę się założyć, że Hitoshi zauważył. Przed moimi oczami widnieją przebłyski jego mokrej koszulki, mokrej od moich łez. Tak bardzo nie chciałem się przed nim rozklejać, ale najwidoczniej było to silniejsze ode mnie. W tamtej chwili, jak nigdy, potrzebowałem czułości, co wiąże się z tym, że teraz będę musiał wymyślać nowe wymówki na temat mojego stanu. Nie mogę przecież nikomu o tym powiedzieć. Chłopak trenujący na przyszłego bohatera, który nie daje sobie rady z agresywnym bratem? To brzmi strasznie upokarzająco, prawda? 

 Wziąłem głęboki oddech i wróciłem do ćwiczenia swojej roli. Wszystko rozpoczyna się w ten czwartek, nie zostało mi za wiele czasu.

 - A co taka mała dziewczynka robi sama w lesie? - Próbowałem się wczuć, jednak było to trochę ciężkie. W końcu ,,małą dziewczynką" był znacznie większy i bardziej umięśniony ode mnie Kirishima. 

 Aby sobie jakoś pomóc zgarnąłem z łóżka misia pikachu od Shinsou i posadziłem go na krześle przed sobą.

- A co taka mała dziewczynka robi sama w lesie? - Spytałem pluszaka, a ten jedynie przewrócił się na bok.

- Jesteś beznadziejny. - Prychnąłem. - Jak ja mam się niby wczuć w rolę?

 Zdenerwowany spojrzałem na misia. Jego słodkie oczka od razu mnie uspokoiły. Podniosłem i przytuliłem go.

- No już, nie obrażaj się! To nie twoja wina, że nie stworzono cię ze strunami głosowymi. - Zaśmiałem się. Zdecydowanie mam na dzisiaj dość tego aktorstwa.

 Rzuciłem się na łóżko, wciąż trzymając zabawkę. Była naprawdę urocza, no i była od Hitoshiego! To sprawiało, że była jeszcze bardziej wyjątkowa.

 Na myśl o fioletowowłosym zrobiło mi się trochę cieplej i najpewniej moje policzki przybrały lekko czerwonego koloru. Cieszę się, że jest moim przyjacielem i doceniam to, że się o mnie troszczy. Może inni ludzie postrzegają go jako ponurego, ale wcale tak nie jest! A jego cudowny uśmiech tylko to potwierdza. 

 Najwidoczniej za bardzo się zamyśliłem i po chwili zasnąłem wtulony w mojego pikachu.

___

Shinsou pov

 Dzisiaj w końcu mieliśmy odebrać uszyte dla nas kostiumy. Nie spodziewałem się wielkiej rewelacji, w końcu za projekt odpowiadały dziewczyny z naszej klasy, oraz Aoyama, a z tego co mi wiadomo, nie byli oni wyrafinowanymi krawcami.

- Nie założę tego! - Wchodząc do sali, pierwsze co usłyszałem to płaczliwe krzyki Kirishimy.

- Oj no nie bądź taki, będziesz wyglądał cudownie!

- Nie ma mowy! Nie dość, że sukienka, to jeszcze zdecydowanie za krótka! Jak się schylę to wszystko będzie widać! - Faktycznie kreacja nie należała do najdłuższych, ale trzeba przyznać, że była bardzo ładna. Wyglądała lepiej, niż mogłem się spodziewać.

- Było mówione już dawno, że tak to będzie wyglądać, a teraz zakładaj to! - Jirou próbowała na siłę wcisnąć mu materiał w ręce, ale ten nie dawał za wygraną. Błagał swojego chłopaka o pomoc, ale ten miał to wszystko gdzieś. To wyglądało dosyć komicznie.

- O, Shinsou! Jak dobrze, że jesteś. - Zwróciła się do mnie Yaoyorozu. - Nie przejmuj się nimi. Chodź przymierzysz swój strój.

 Podeszła do jednego z wieszaków i wyciągnęła kostium. I znowu. Wyglądał lepiej, niż się spodziewałem. Chyba naprawdę ich nie doceniałem.

𝐘𝐎𝐔𝐑 𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐘 ➡️ ShinkamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz