Następnego Ranka gdy tylko wzeszło słońce do Gabinety Dyrektora weszło 6 Aurorów i dwóch wysokich urzędników Ministerstwa. W Gabinecie prócz Draco był jedynie Dyrektor wraz z całym gronem pedagogicznym w tym i Severus który z bólem tłumionym w sobie obserwował całą sytuację. Persy który go aresztował udał się tego samego dnia do Ministerstwa na Polecenie Dumbledora by powiadomić je o zajściu. Reszta szemranego zgromadzenia chwile później się rozeszła.
- Draco Lucjuszu Malfoy - Zaczął najstarszy wiekiem urzędnik - Na mocy nakazu wydanego przez Ministra Biurowi Aurorów, ja Sykstus Diali Aresztuje pana pod zarzutem współpracy z Tym-Którego-Imienia-Nie-Można-Wymawiać i porwania Harrego Jamesa Potterra - Oznajmił Urzędnik który na końcu lekko się zaśmiał, widocznie aresztowania drugiego Malfoya sprawiała mu dużą przyjemność - Czy ma pan coś na swoją obrnę?
- Hmm - Zastanowił się Malfoy robiąc niemalfoyowe miny - W sumie to jedno - Urzędnik westchnął
- Słucham - Sapnął ponaglająco
- Jesteś strasznie brzydki, czy może mnie aresztować ktoś bardziej przystojny? - Pytaniem tym rozwalił całą poważną atmosferę a Gabinecie - Na przykład ten obok - Wskazał palcem na młodszego Urzędnika który zalał się lekkim różem na policzkach a jeden z Aurorów stojących z tyłu prychnął rozbawiony ale wściekłe spojrzenie Starszego Urzędnika przywołało go do porządku lecz to samo zagrania nie podziałało na Profesora Flitwicka który śmiał się otwarcie ani Snapa który szeroko się uśmiechnął
- Panie Malfoy! Przywołuje pana do porządku! - Warknął wściekły urzędnik
- No co? - Teatralnie udał że ma udar - Jestem zbyt piękny i bogaty dla takiego dziada - Teraz nawet McGonaggal popluła się ze śmiechu a reszta nauczycieli próbowała zachować powagę
- Uprzedzam pana! - Pogroził mu palcem
- Zboczeniec! - Krzyknął Draco krzyżując ręce na wysokości swoich sutków - Gdzie z tym palcem! Molestuje!
- To jest pana ostatnie ostrzeżenie! - Ryknął wściekły - Albo oskarżę pana o utrudniania śledztwa! A w tedy nie będzie już tak przyjemnie!
- Dziękuje bardzo za takie przyjemności! - Teraz Nauczyciele i Aurorzy zaczęli się otwarcie śmiać z Urzędnika któremu żyłka pękała
- Dosyć tego! Spokój! - Ryczal na Aurorów którym jednak trudno było się uspokoić - Aresztować go! - Wskazał na Malfoya
- Ale że już? - Spytał młodszy Aurror który chyba podłapał humor od Malfoya
- Nie ku.... - Z trudem zdusił chęć przeklnięcia - NIE JUTRO! TERAZ DEBILU!
Dwaj Aurorzy dalej w wyśmienitym humorze podeszli do Draco i złapali go za ramiona na co ten jęknął
- Ojej, panowie, jakie ja mam dzisiaj branie - O mało go nie upuścili ze śmiechu a profesor Sprout musiała chusteczką wycierać sobie łzy - Ale niestety ten Zwyrol zajął już kolejkę więc będziecie musieli poczekać
Cały Gabinet wypełniły śmiechy i jęki osób zebranych w środku. Jeden Aurror upadł na ziemię z powodu bolącego go ze śmiechu brzucha. Sprawiło to że Urzędnik był prawie przekonany o przejściu do rękoczynów.
- Zabierać go już! - Warknął wycofując się do wyjścia
- Patrzcie jak niecierpliwy - Powiedział półszeptem młodszy urzędnik wywołując kolejną fale śmiechów w tym u samego Draco który gdy mijał młodszego urzednika przybił z nim żółwika
CZYTASZ
Konsekwencje {DRARRY}
FanfictionAkcja rozpoczyna się na początku 6 roku w Hogwarcie Harry zmęczony do szkoły zirytowany a także wściekły na pewnego blondyna O co może chodzić? Tego dowiedzie się już w krótce