~six~

755 21 6
                                    

Pierwszy dzień szkoły. Ehh jak ja nie chcę tam iść, chociaż tyle że lekcje w poniedziałki mam na 9. O 7:30 usłyszałam dzwonek do drzwi, zmusiłam się do wstania z łóżka i zeszłam na dół otworzyć drzwi. Zastałam tam nikogo innego jak Finn'a. Przywitał mnie buziakiem, a ja zaprosiłam go do środka.
-Co tak wcześnie tu robisz?- zapytałam.
-Przyszedłem spędzić z tobą trochę czasu przed szkołą. Jest w tym coś złego?
-Nie no co ty.- odparłam i uśmiechnęłam się.- Jadłeś śniadanie?- dodałam po chwili.
-Nie, ale to nie problem.
-Poczekaj tu chwilkę, ja pójdę się przebrać a potem coś zjemy.- odpowiedziałam i pobiegłam do pokoju po jakieś ubrania. W końcu padło na to

Założyłam to na siebie zrobiłam szybki makijaż czyli brwi i rzęsy, a po 5 minutach byłam z powrotem na dole u Finn'a

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Założyłam to na siebie zrobiłam szybki makijaż czyli brwi i rzęsy, a po 5 minutach byłam z powrotem na dole u Finn'a.
-Płatki mogą być?- spytałam loczka.
-Tak jasne.- odparł.
Zagrzałam mleko, wyjęłam płatki i położyłam wszystko na stole. Chcąc nalewać mleko do miski przerwał mi chłopak.
-Co ty robisz, stój.- powiedział zatrzymując moją rękę.
-Jak to co robię?- spytałam zdezorientowana sytuacją.- nalewam mleko, coś nie tak?
-Tak.- odparł.- najpierw płatki później mleko.
-Co? Nie!- odparłam.- a z resztą, rób jak uważasz, ale pozwól mi proszę nalać najpierw mleko.
-No dobrze, niech ci będzie.- odparł i zaśmiał się.
Dokończyliśmy śniadanie, była 8:15 więc stwierdziliśmy że przed lekcjami udamy się na spacer po parku.
Skończyliśmy szkołę o 14 i wszyscy wyszliśmy przed budynek.
-Maddie, w sobotę robimy nocowanie.- powiedziała Mills.
-O to świetnie.- odparłam.- napewno przyjdę.
-Hej Mads, możesz na chwilkę.- usłyszałam za sobą głos chłopaka.
-Tak, co tam?
-Wpadnę po ciebie dziś o 19 pasuję?-powiedział loczek.
-Tak, tylko po co?-zapytałam.
-Po pierwsze, jutro twoje urodziny jakbyś zapomniała.- faktycznie zapomniałam- po drugie, muszę ci coś pokazać.
-No dobra, nie mogę się doczekać.- uśmiechnęłam się i odeszłam razem z rudą w stronę domu.
Po powrocie odrobiłam lekcję i chwilę się pouczyłam, tak żeby wyrobić się przed 19.
Około 18 zaczęłam się zbierać. Przebrałam się w czarne szerokie jeansy z dziurami, czarny top z nadrukiem, oraz dużą również czarną bluzę na suwak. Poprawiłam makijaż, i byłam gotowa. Pozostało mi tylko czekać na Finn'a.
Po 15 minutach dostałam wiadomość, że chłopak czeka już pod moim domem, więc powiedziałam cioci, że wychodzę i skierowałam się w stronę drzwi.
Po 20 minutach drogi w których cały czas dopytywałam gdzie jedziemy, dojechaliśmy na dróżkę przy której zaparkowaliśmy.
-Dobra wysiadaj.- powiedział.
-Gdzie jesteśmy?
-Zaraz zobaczysz, teraz zamknij oczy.- odparł i zawiązał mi na oczach chustkę.- Dobra teraz możemy iść.- dodał łapiąc mnie za rękę i gdzieś prowadząc.
Nie mam pojęcia ile czasu szliśmy, ale wiem, że było pod górkę. Kiedy zatrzymaliśmy się chłopak zciągną mi z oczu opaskę, a ja zobaczyłam, że znajdujemy się na górce z której widać całe Vancouver, oświetlone przez cudowny zachód słońca. Po chwili wpatrywania się w krajobraz obróciłam się, i zobaczyłam Finn'a stojącego za mną z bukietem kwiatów.
-Wszystkiego najlepszego.- powiedział i uśmiechnął się.
-Jejku, dziękuję Finn.- odparłam i przytuliłam go.
-Nie chcę przerywać chwili,- powiedział po chwili.- ale mam do Ciebie ważne pytanie.
-Pytaj o co tylko zechcesz.- odpowiedziałam wpatrując się w jego oczy.
-Chciałbym tym razem tak oficjalnie.- po tych słowach nastała krótka cisza lecz już po chwili ją przerwał.- Maddie Walker, zostaniesz moją dziewczyną?
-Oczywiście Finn.- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy, po czym połączyłam nasze usta w pocałunku.
-z przyjemnością.- dodałam i przytuliłam chłopaka.
Po tej jakże romantycznej chwili rozłożyliśmy koc i położyliśmy się na nim obserwując zachód słońca. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, postanowiliśmy też, żeby jutro po szkole wszyscy przyszli na małe przyjęcie urodzinowe. Niby są to moje 18 urodziny, ale nie chciałam robić hucznej imprezy. Finn wpadł na pomysł, żeby zaprosić tylko naszą paczkę. Kiedy zaczęło robić się już naprawdę ciemno postanowiliśmy wracać. Chłopak odwiózł mnie pod dom, pożegnałam się z nim i poszłam do siebie do pokoju.

*𝑝𝑜𝑣 𝐹𝑖𝑛𝑛*
Na szczęście cały plan się udał. Maddie zgodziła się na przyjęcie więc teraz już wszystko powinno pójść bezproblemowo.
Nasz plan na jutrzejszy dzień wyglądał tak, że w czasie kiedy wszyscy będziemy w szkole, mama Sadie przygotuje dom i jedzenie, z tego co wiem mają przyjechać rodzice Mads, żeby zrobić jej niespodziankę. Wiem że poza tym że czasem z nimi rozmawiała, to nie miała z nimi dobrego kontaktu, więc mam nadzieję, że się ucieszy. Oprócz tego mam dla niej kupiony specjalny pierścionek z grawerem i myślę że się jej spodoba bo dziewczyny pomagały mi go wybrać.

*𝑝𝑜𝑣 𝑀𝑎𝑑𝑑𝑖𝑒*
Rano obudziło mnie otwieranie drzwi do mojego pokoju i głośmy krzyk w postaci „wszystkiego najlepszego" od Sadie. No tak dzisiaj mam te urodziny. Niezbyt przepadam za hucznym świętowaniem swoich urodzin, ale miło, że pamiętała.
Dzisiaj stwierdziłam, że odwalę się trochę bardziej niż zwykle, żeby być od razu gotowa na popołudniowe przyjęcie, czyli tak

 Dzisiaj stwierdziłam, że odwalę się trochę bardziej niż zwykle, żeby być od razu gotowa na popołudniowe przyjęcie, czyli tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem zjadłam szybkie śniadanie i ruszyłam z rudą do szkoły. Lekcję minęły spokojnie, a pare osób składało mi jeszcze życzenia. Wszyscy siedzieliśmy na lunchu na stołówce kiedy zadzwonił telefon Sadie, dziewczyna na chwilę wróciła, po czym wróciła z grymasem na twarzy.
-Mills, Finn.- powiedziała.- możecie na chwilę?
-Tak, jasne.- odpowiedzieli oboje, a ja zostałam sama z Noah, Caleb'em i Chloe.
Po około 5 minutach wrócili wszyscy razem. Próbowałam doczytać się czegokolwiek z ich wyrazów twarzy, ale nie za bardzo mi to wychodziło.
-Hej, a może pójdziemy jeszcze po szkole?- spytała brunetka.
-Dobry pomysł tylko gdzie?- odparłam.
-Słyszałam, że dzisiaj otwarli nową kawiarnię przy głównej, może tam?- dodała ruda.
Po szkole udaliśmy się właśnie tam. Cały lokal był udekorowany w stylu lat 80-tych co nadawało super klimat temu miejscu. Wszyscy zamówiliśmy sobie po mrożonej kawie i siedzieliśmy w środku rozmawiając ponad godzinę. Kiedy wreszcie opuściliśmy kawiarnię podeszliśmy na przystanek autobusowy z którego złapaliśmy autobus pod dom. Zauważyłam, że po wyjściu z autobusu dziewczyny zaczęły się dziwnie zachowywać, ale postanowiłam udawać, że tego nie widzę. Po dojściu pod drzwi wejściowe wyjęłam klucz i otworzyłam drzwi, i wpuściłam wszystkich do środka.
______________________________
980 słów, znowu nie dużo, ale nie chciałam wpychać do tego rozdziału całego przyjęcia urodzinowego, więc będzie z niego osobny, i znowu sory, że rozdział późno, ale najprawdopodobniej wcześniej mi się nie uda ich wrzucać a od godziny 14 do praktycznie 19:30 nie było mnie w domu i w sumie to codziennie wracam około 19 do domu (trenuje akrobatykę pozdrawiam) no więc rozdziały zapewne będą około tej godziny :<< Do następnego <3
                                                               Mads🤍
                        

Different than others ~ Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz