~Przez ciągłe wyjazdy służbowe swoich rodziców 17-letnia Maddie Walker przeprowadza się do Vancouver gdzie wprowadza się do cioci i kuzynki. Poznaje tam nowych znajomych a jej życie zaczyna się zmieniać.~
• 22.08.2021 #7 w finn
• 22.08.2021 #14 w mi...
Wstałam rano nie chcąc budzić dziewczyn. Postanowiłam jeszcze przed śniadaniem i całą poranną rutyną zadzwonić do mamy, żeby mieć z głowy tą rozmowę.
- Halo? - zapytał głos po drugiej stronie słuchawki.
- Hej mamo, to ja. - powiedziałam.
- O Maddie skarbie to ty. - powiedziała moja rodzicielka. - Wiesz ja bardzo Cię przepraszam, nie przejmowałam się w ogóle tym jak ty możesz się czuć.
- Ja też przepraszam mamo, nie powinnam robić tej akcji na lotnisku, tylko spokojnie z tobą porozmawiać. - powiedziałam. - Jesteście już na miejscu? - zapytałam.
- Tak dojechaliśmy do dziadków z godzinę temu.
- To dobrze. - odparłam.
- Dobrze kochanie ja juz muszę kończyć bo rozpakowuję teraz walizki. Jutro jeszcze zarejestruje bilety na ferie dla ciebie i Finn'a. Muszę kończyć, kocham cię.
- Ja ciebie też mamo, do zobaczenia. - powiedziałam i się rozłączyłam.
Po rozmowie z mamą która na szczęście przebiegła bez zbędnych kłótni postanowiłam iść zrobić śniadanie dla mnie i dziewczyn. Zagotowałam mleko i wyjęłam płatki z szafki, a następnie poszłam obudzić Mills i Sadie żeby zeszły na śniadanie. Wskoczyłam na łóżko na którym spały i zaczęłam po nich skakać hehe. ALe przynajmniej obudziły się od razu. Po śniadaniu wybrałam sobie outfit na dzisiaj i ogarnęłam się.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Była godzina 12 więc postanowiłyśmy z dziewczynami już zacząć zbierać się do galerii po sukienki na Sylwestra. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę przystanku autobusowego oddalonego od naszego domu o jakieś 3 minuty drogi. Wsiadłyśmy w autobus i pojechałyśmy.
Spacerowałyśmy po galerii już od kilku godzin kiedy wreszcie na jednej z witryn sklepowej zobaczyłam sukienkę która musiała być moja. Oczywiście pociągnęłam dziewczyny za ręce i weszłyśmy do sklepu. W środku roiło się od przepięknych sukienek więc Sadie i Millie tez napewno znajdą coś dla siebie.
- Millie chodź tutaj! - zawołałam brunetkę do przymierzalni. - która lepsza?
- Ta po prawej. - odparła.
Jeszcze raz przymierzyłam wybraną sukienkę upewniając się że wszystko idealnie pasuję i poszłam pomagać dziewczynom z ich wyborem. Przeszłam połowę sklepu trzymając kilka sukienek kiedy na kogoś wpadłam, a sukienki upadły na ziemie. Od razu zaczęłam je zbierać.
- Przepra... chwila, Mads!? - spojrzałam na osobę stojącą przede mną i zaniemówiłam.
- O mój Boże, Lily! - rzuciłam się na nią przytulając ją.
Więc tak, Lily to moja przyjaciółka z NYC kiedyś bardzo się lubiłyśmy nawet byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, ale z czasem kontakt nam się urwał. Najpierw Lily się przeprowadziła, później ja i tak jakoś wyszło.