Zmiennokształtne Wybryki

68 2 0
                                    

Przez korony pobliskich drzew przebijały się ciepłe promienie słońca. Spadając na moje blade policzki, posyłały przyjemne dreszcze po całym ciele. W tak błogiej atmosferze, moja głowa tonęła w przeróżnych fantazjach, przywodząc na myśl liczne rozważania ostatnich zdarzeń i powiązane z nimi pytania. Te ciepłe promienie słoneczne swoim kolorem przypominały z jednej strony złocistą barwę oczu prześlicznej Ahri, a z drugiej strony ich połysk kojarzył się z lśniącymi włosami Luxanny. Po raz pierwszy zdarzyło mi się kwestionować moje uczucia do Demacianki. Nie sądziłem, że coś takiego kiedykolwiek się wydarzy. Wystarczyło zaledwie kilka dni, aby Ahri zachwiała tym wszystkim, co budowało się przez ten cały czas odkąd pierwszy raz zobaczyłem Lux.

W jednym jednak momencie wszelkie moje zwątpienia zostały zupełnie wzburzone przez coś niezwykłego. Dokładnie przede mną, kilka metrów dalej...

- Cześć, Ezreal! Co u ciebie? - spytała rozpromieniona Luxanna, dojrzawszy mnie. Zdziwiłem się bardzo, gdyż nigdy jeszcze nie nawiązałem z nią normalnej konwersacji, a już na pewno nie z jej inicjatywy. Stałem tam, z płonącymi policzkami i jąkałem się, usilnie próbując wydusić z siebie chociażby krótkie "hej". Dziewczyna zachichotała widząc moje zakłopotanie. - Rany, jesteś taki uroczy jak się rumienisz!

Że co? U...uroczy? Nie żebym narzekał, ale... jak?

- ...N-naprawdę tak myślisz? - udało mi się wykrztusić, na co dziewczyna zaśmiała się po raz kolejny.

- Pewnie, że tak! Znaczy, zawsze jesteś uroczy, ale jak się rumienisz to jeszcze bardziej! - wyszczerzyła się w ślicznym uśmiechu.

Zrobiło mi się gorąco. Nie miałem pojęcia co począć. Wiecznie marzyłem o tym momencie, ale gdy w końcu się ziścił to nie byłem w stanie poskładać słów w zdanie.

Myśl, Ez, myśl... OD TEGO MOŻE ZALEŻEĆ CAŁA TWOJA PRZYSZŁOŚĆ! Ugh, jestem takim idiotą!

Gdy spojrzałem na nią jeszcze raz, wydawała się ledwo powstrzymywać od śmiechu. Zdziwiłem się. 

Coś tu śmierdzi. 

To wszystko nagle zrobiło się jakieś podejrzane.

Przyjrzałem się jej nieco bliżej i bardziej sceptycznie.

Czy ona robi sobie ze mnie jaja?

W końcu nie wytrzymała.

- HAHAAAA, ALE CIĘ NABRAŁAM! - wybuchła śmiechem zmiennokształtna, wracając do swojej normalnej postaci - Czyli rzeczywiście jesteś w niej zabujany po uszy!

I wszystko nagle stało się takie jasne. Otóż  nie rozmawiałem ze złotowłosą Demacianką, ale z Neeko, która użyła swojej umiejętności przeobrażania się w dowolną postać. Jest to charakterystyczne dla osobników jej plemienia.

No po prostu nie wierzę.

- S-skąd o tym wiedziałaś?! - Czerwień na mojej twarzy z każdą chwilą tylko się pogłębiała.

- To bardzo proste! Jak ostatnio Kayn zeżarł moje zapieksy z serem, postanowiłam się na nim zemścić i przeobraziłam się w ciebie, żeby mój plan zadziałał! Wtedy poznałam całą twoją Sho'mę i dowiedziałam się, że podkochujesz się w Lux! Tadaaaaa!

- ...Zapieksy z serem? - uniosłem brew, wciąż zmieszany.

- Są taaaaaaaaaakie pyszne! Musisz ich kiedyś spróbować! Akali robi najlepsze!

- Czekaj, czekaj. Sho'ma? Co to?

- Och, to jakby...um... - podrapała się po głowie, mierzwiąc kolorowe włosy - Kształt twojej duszy! To, jaki jesteś tam w środku! Jeśli Neeko pozna twoją Sho'ma, Neeko pozna ciebie!

Semestralny Akademicki Dziennik EzrealaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz