Rozdział 4

235 14 4
                                    


8 września 1968

Wieczorem gdy Bella się obudziła znajdowała się w skrzydle szpitalnym.  Obok jej łóżka siedziała Narcyza.

-Bella!- krzyknęła blondynka, gdy zauważyła, że dziewczyna się obudziła. Przytuliła ją.

-Co się stało?-zapytała Bellatrix.

-Spadłaś z miotły-odpowiedziała.

-Wygraliśmy?-zapytała.

-Bella?! Ty się martwisz o to, czy wygraliście?! Mogłaś zginąć, gdyby nie Riddle-powiedziała Narcyza.

-O czym ty mówisz?-spytała zdezorientowana.

-To ty nie wiesz? Gdy spadłaś,  Riddle w ostatniej chwili rzucił zaklęcie, które złagodziło twój upadek- odpowiedziała zmartwiona. Bella zaniemówiła. Była w szoku.  Czemu jej pomógł?

------------------------------------

Tom siedział w wielkiej sali, cały czas myślał o Bellatrix. Martwił się o nią. Co prawda nie wiedział dlaczego, bo przecież nigdy to tej pory o nikogo się nie martwił. Przestał o tym myśleć. Musiał kontynuować swoje plany wobec Belli. Postanowił zaprosić ją do Hogsmade. 

________________________________________

Bellatrix wyszła ze skrzydła szpitalnego i podążała korytarzem na lekcje. Po chwili podszedł do niej Riddle

-Jak się czujesz?-zapytał

-Dobrze-odpowiedziała

-Dziękuję za pomoc-dodała

-W zamian za to możesz pójść ze mną to Hogsmade. Bella spojrzała na niego i westchnęła.

-Zgoda. Potem jeszcze chwilę rozmawiali, a następnie poszli na lekcję obrony przed czarną magią. Na lekcji ponownie walczyli w parach, znowu była z Tomem. Tym razem wygrała Bella i to ona pomogła mu wstać.

________________________

13 września 1968

Przez ostatnie 5 dni bardzo dużo rozmawiali. Dziś o 15:00 Bella miała iść do Hogsmade z Tomem. O  14:00 zrobiła delikatny makijaż i  ubrała szary sweter , czarne spodnie i czarny płaszcz . Chwilę później Tom zapukał do drzwi.  Stał w drzwiach z bukietem czerwonych róż.

-Pięknie wyglądasz-powiedział szczerze się uśmiechając. Bellatrix się zarumieniła.

Gdy dotarli do Hogsmade padał śnieg. Poszli na piwo kremowe. Wspaniale im się rozmawiało. Śmiech Belli sprawiał, że Tom się uśmiechał. Bardzo dobrze czuł się w jej towarzystwie. Kiedy spacerowali  patrzył jak płatki śniegu układały się na jej czarnych włosach. Po chwili ich oczy się spotkały. Przez chwilę na siebie patrzyli. Na twarzy Toma pojawił się rumieniec.

-Masz piękne oczy-powiedział Tom uśmiechając się. Bella szeroko się uśmiechnęła. Przez cały dzień ani nie kłamał, ani nie udawał. Zaczął się nawet zastanawiać,  czy coś do niej czuje. Gdy wrócili do zamku nieustannie myśleli o dzisiejszym dniu. Severus oczywiście próbował się dowiedzieć gdzie była, ale go ignorowała.

______________________________________

14 września 1964

McGonagall zapowiedziała im sprawdzian z Transmutacji, więc Bellatrix udała się do biblioteki. Szukała odpowiedniej książki,  gdy nagle ktoś od tyłu zasłonił jej oczy.

-Hej piękna-to był Tom. Bella uśmiechnęła się i odwróciła w jego stronę.

-Co tu robisz?-zapytała.

-Szukam ciebie-odpowiedział ślizgon z uśmiechem na twarzy.

-Niestety nie mam czasu. Mamy sprawdzian z Transmutacji -powiedziała dziewczyna.

-Pouczysz się później ze mną, a teraz możemy pójść na spacer - odrzekł Tom szczerze się przy tym uśmiechając.

-No dobra-Bella westchnęła. 

Spacerowali i rozmawiali kilka godzin. Było już ciemno i postanowili usiąść pod drzewem. Po kilku minutach Tom złapał Bellatrix za rękę. Tym razem jej  nie zabrała. Gdy wrócili usiedli obok siebie w pokoju wspólnym i zaczęli się uczyć.

________________________________________

 Było już późno. Tom i Bella siedzieli obok siebie ucząc się. W pokoju wspólnym zostali już sami. Po kilku minutach Bellatrix zasnęła opierając głowę o jego ramię. Gdy Tom to zauważył uśmiechnął się, odłożył książki, objął ją ramieniem i zaczął bawić się jej włosami. Po kilku minutach zaniósł ją do jej dormitorium.

_________________________________________

15 września 1964

Uczniowie siedzieli na śniadaniu w wielkiej sali. Nagle Dumbledore wszedł na podium i zaczął mówić.

-Drodzy uczniowie, Chciałbym ogłosić, że w tym roku, ostatniego dnia miesiąca czyli za piętnaście dni, odbędzie się bal wrześniowy. Następnie wyjaśnił inne rzeczy związane z balem.  Do końca dnia wszyscy byli bardzo podekscytowani. Niektórzy już nawet zdążyli kogoś zaprosić. Lucjusz zaprosił Narcyzę a Severus jeszcze nie był pewien z kim chce iść. Natomiast Tom,  miał zamiar zaprosić Bellatrix. 

Po lekcjach Tom podbiegł do Belli.

-Bella!-krzyknął dobiegając do dziewczyny.

-Tak?-zapytała.

-Chciałem się zapytać, czy chciałabyś pójść ze mną na bal?-zapytał Tom uśmiechając się.

-Tak! Bardzo chętnie- odpowiedziała czarnowłosa, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Długo rozmawiali, a potem wrócili do pokoju wspólnego. Gdy wrócili Bella usiadła obok Sev'a. 

-Gdzie byłaś-zapytał.

-Z Tomem-odpowiedziała. Snape spojrzał na nią z szokiem na twarzy. Nie wiedział o ich wcześniejszych spotkaniach.

-Ty i Tom w jednym pokoju....?-zapytał zszokowany.

-Tak-odpowiedziała.

-To nie wybuchło...?-zapytał jeszcze bardziej zszokowany.

-Nie-Bella zaśmiała się. Potem jeszcze chwilę rozmawiali.

_______________________________________

16 września 1968

Ten dzień Bella i Tom spędzili razem. Rano poszli do biblioteki, potem poszli razem na spacer,     a wieczorem rozmawiali w dormitorium Bellatrix. Po kilku minutach oboje zasnęli  przytuleni do siebie.

_______________________________________

Barty Crouch- najwierniejszy zwolennik Riddle'a , zauważył że Tom przestał interesować się śmierciożercami i zaczął się martwić, czy Bellatrix nie odciąga  od nich "Czarnego Pana". Postanowił się temu przyjrzeć.


//Tak wiem, że Barty nie był jego najwierniejszym zwolennikiem, ale wpadł mi do głowy fajny pomysł ;). Opublikowałam to 23.01.2021//





Dark Love- Bellamort, VoldetrixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz