7 października 1968
Po ostatnim pocałunku Toma i Bellatrix wszyscy uważali, że są parą. Nie mylili się. Dziewczęta były zazdrosne o Bellę. Chłopcy natomiast byli zazdrośni byli zazdrośni o Toma.
Co do Barty'iego to za każdym razem mówił Tomowi, że Bella nie jest dla niego odpowiednia i, że dziewczyna nawet nie jest śmierciożercą. Jednak Tom za każdym razem go olewał.
Riddle i Crouch szli korytarzem, a Barty właśnie wygłaszał jedną ze swoich słynnych przemów o Bellatrix, idąc za Tomem. Chłopak ignorował Crouch'a. Podszedł do idącej z nosem w książce Belli i przytulił ją od tyłu. W tej samej chwili Barty umilkł.
-Możesz już odejść Barty- powiedział Tom gdy zobaczył, że Crouch dalej stoi w tym samym miejscu.
-Tak, panie - powiedział chłopiec patrząc z gniewem na Bellatrix.
-Mógłbyś dać sobie spokój z tym całym " Czarnym Panem" – powiedziała dziewczyna z lekką irytacją.
- Mógłbym, ale nie chcę- odpowiedział Tom uśmiechając się. Bella westchnęła.
Dziewczyna znała dwa oblicza Toma. Jedno było okrutne i bezduszne. To oblicze zawierało wszystkie cechy, które okazywał "Czarny Pan". Wszyscy je znali.
Natomiast drugie było miłe i kochane, to oblicze znała tylko Bella.
Później jeszcze chwilę rozmawiali. Następnie udali się na lekcje.
Mieli dziś pierwsze eliksiry z Slughornem.
-Dziś będziemy mówić o najsilniejszym eliksirze miłosnym, o amortencji – powiedział profesor na wstępie.
-Czy ktoś wie jak pachnie amortencja? - zapytał Slughorn. Jakaś uczennica z Ravenclaw'u podniosła rękę.
-Tak panno Wildsmith?
-Zapach amortencji każdy odczuwa inaczej, w zależności od tego,
kto go najbardziej pociąga - odpowiedziała Krukonka
-Bardzo dobrze, pięć punktów dla Ravenclaw'u – pochwalił uczennice Slughorn.
-Dziś każdy z was będzie mógł powąchać amortencje - dodał profesor. Pierwszy był Severus
Co pan czuje, panie Snape? -zapytał nauczyciel
Czuję świeże kwiaty, truskawki, wanilię i...pomarańczę.
"Lily Evans" – pomyślała Bella. Wiedziała, że Severus ją bardzo lubi. Zawsze dziwne się przy niej zachowywał. Robił się trochę nieśmiały i pokazywał się z jak najlepszej strony. Po tym jak kilka kolejnych osób powąchało amortencję Bellatrix usłyszała nazwisko Toma. Chłopak podszedł do kociołka z eliksirem.
-Czuję... gorzką czekoladę, cynamon... czerwone wino i... palącą się świecę. Profesor uśmiechnął się i spojrzał na Bellę.
-Bardzo dobrze panie Riddle, teraz panna Black – powiedział Slughorn. Bella podeszła do kociołka.
- Czuję drewno... las.. lód i jagody. Profesor uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Doskonale – powiedział Slughorn.
Po kilku minutach lekcja się skończyła. Na przerwie Bella dowiedziała się od Severusa, że Tom poczuł ją w amortencji i jak się okazało ona poczuła jego. Na transmutacji cały czas myślała o tym co wydarzyło się na eliksirach.
Po lekcjach Bellatrix siedziała ze Snape'm na kanapie w pokoju wspólnym. Sev pisał zadanie dodatkowe z eliksirów, a Bella czytała książkę o magicznych stworzeniach. Po chwili podszedł do nich
Yaxley- jeden z zwolenników Toma.
- Czarny Pan chce żebyś spotkała się z nim na błoniach- powiedział. Bella spojrzała na niego z irytacją.
- To już sam nie może podejść?- zapytała. Yaxley nie odpowiadając poszedł w stronę swojego dormitorium. Bella westchnęła, założyła płaszcz i udała się na błonie. Po kilku minutach dotarła na miejsce. Rozejrzała się, ale nigdzie nie widziała Toma. Nagle ktoś złapał ją w tali i przytulił.
-No wiesz co!? Prawie zawału dostałam! - powiedziała dziewczyna. Tom tylko się zaśmiał.
- Z resztą nie mogłeś sam po mnie przyjść, tylko wysyłać jednego z tych idiotów?- zapytała trochę poirytowana.
-Gdybym to ja po ciebie przyszedł nie przestraszyłbym cię - odpowiedział ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Bella wywróciła żartobliwie oczami. Złapali się za ręce i udali się nad jezioro. Po godzinie spacerowania usiedli pod drzewem. Po chwili milczenia spojrzeli na siebie i się pocałowali.
-Kocham cię - powiedział chłopak. Bella chwilę mu się przyglądała.
-Ja ciebie też – powiedziała dziewczyna. Oboje się uśmiechnęli i zarumienili. Bellatrix musiała wracać. Tom został jeszcze bo musiał jak to określił "załatwić pewne sprawy". Gdy Bella szła korytarzem zaczepił ją Barty.
-Witaj – powiedział Crouch.
- Czego? - warknęła dziewczyna.
- Zawsze jesteś taka milutka? - zapytał chłopak, a naj jego twarzy pojawił się ironiczny uśmiech.
- To zależy dla kogo – powiedziała poirytowana Bella.
- Dla Toma jesteś? - zapytał.
-Czego chcesz? - zapytała dziewczyna, nie zważając na to co powiedział.
- Masz go zostawić w spokoju – powiedział Barty. W tym samym momencie Bella spojrzała na niego z wściekłością.
-Nie masz prawa mi mówić co mam robić – powiedziała chłodno po chwili milczenia.
Bellatrix poszła dalej. Po kilku minutach natknęła się na tłum gromadzący się przy jednej ze ścian. Przedarła się między uczniami i zobaczyła krwawy napis na ścianie:
Komnata Tajemnic została otwarta...
// Przepraszam, że długo nie było rozdziału, ale byłam zajęta swoimi sprawami. Mam nadzieję, że się wam spodoba :). Kolejny rozdział będzie już niedługo. Opublikowałam ten rozdział 02.02.2021. Teraz książka jest trochę nudna, ale wkrótce zaczną się dziać naprawdę fajne rzeczy ;) //
CZYTASZ
Dark Love- Bellamort, Voldetrix
RomanceCo by było gdyby Tom się zakochał? To historia o Bellatrix Black i Tomie Riddle'u. Są w Hogwarcie na 7 roku. Jest 1968 rok i mają po 17 lat. Opowiada o miłości (Zmieniłam kilka elementów i pominęłam śmierć Jęczącej Marty). Mam nadzieję że się wam sp...