Wywiad z Aelisanne

27 11 7
                                    


Werak:

Dlaczego postanowiłaś zgłosić się do konkursu?

Aelisanne:

Przede wszystkim dlatego, że nie lubię świątecznego zamieszania i stawiania wszystkiego na głowie. Szukania prezentów, kupowania, gotowania, strojenia choinki. Ważne było dla mnie pokazanie, że coś innego może być ważniejsze i nie każdy lubi Święta, nie każdy jest w ich czasie szczęśliwy.

Werak:

I uważasz, że było warto?

Aelisanne:

Uważam, że bardzo! Ogólnie uważam, że sama tematyka konkursu była warta pisania i jest warta czytania.

Werak:

Bardzo dziękujemy! A powiedz, co najbardziej podobało ci się w konkursie?

Aelisanne:

Najbardziej podobało mi się pisanie. To dlatego, że lubię po prostu przedstawiać to, co myślę. Podobał mi się także motyw z cytatami jako kategoriami, miła odmiana od „fantasy", „romans" itd.

Werak:

A może uważasz, że jest coś, co warto byłoby zmienić? Przemyśleć? Może czegoś Ci brakowało? 

Aelisanne:

Jedyne, co mogłoby być dla mnie lepsze, to odrobinę wyższa górna granica. Gdyby sięgnęła 1500 słów, byłoby mi dużo łatwiej pokazać jeszcze więcej emocji.

Werak:

Brzmi kusząco, bardzo Ci dziękujemy!

Aelisanne:

Nie ma za co. Nie ukrywam, że wolę dłuższe teksty.

Werak:

Czas na znacznie ciekawsze pytania, bo dotyczące Twojego tekstu.

Aelisanne:

Ok, czekam!

Werak:

W swoim utworze przedstawiłaś piękną historię dwojga samotnych i nieszczęśliwych ludzi. Wspominałaś już wcześniej, że pragnęłaś coś udowodnić poprzez uczestnictwo w konkursie, ale skąd właściwie inspiracja do takiego właśnie pomysłu?

Aelisanne:

W dużej mierze z tego, że sama nie lubię Świąt. Nie lubiłam ich od dziecka, głównie dlatego, że moje nigdy nie były rodzinne. Obserwowałam, jak do moich znajomych przyjeżdżało dużo osób, ja spędzałam je tylko z mamą. Obserwowałam też samotnych starszych ludzi w moim bloku, do których nie przyjeżdżał nikt. Byli samotni i na pewno nie szczęśliwi, jak wszędzie w mediach słyszeli, jak mają wyglądać Święta. Obserwowałam też ludzi z dużych, ale nie wzorcowych rodzin, którzy nawet jak siedzieli z członkami rodziny, to byli samotni z powodu braku dobrych relacji.

Wszystkie te negatywne emocje, a także to, że Święta są „plastikowe" w mediach, nastawione tylko na kupowanie i to najlepiej już miesiąc wcześniej, nigdy mi się nie podobało. Nie jestem wierząca, więc nie twierdzę, że trzeba je spędzać religijnie, ale na pewno uważam, że warto zadbać o to, aby były szczęśliwsze, w gronie tych, którzy rzeczywiście potrafią dać i przyjąć to szczęście. I wierzę, że warto uświadomić wielu ludziom, iż Święta można naprawdę różnie postrzegać.

Werak:

To naprawdę przykre, że tę inspirację czerpałaś z życia... myślę, że w takim świetle historia w ,,Iskierce" nabiera jeszcze ciemniejszych barw, a zarazem większej głębi.

Trzy płatki śniegu - WywiadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz