2

3K 181 14
                                    

— Taehyung? Ej, żyjesz tam? — Jimin kolejny raz zapukał, tym razem mocniej. — Otwórz te cholerne drzwi, bo to nie jest zabawne.

Pociągnął za klamkę, jednak wciąż było zamknięte.

— Za chwilę mamy wychodzić, więc błagam, nie strzelaj jakichś fochów. A jeśli masz słuchawki na uszach, to przysięgam, że ci je wyrzucę. — Wciąż nie usłyszał żadnej odpowiedzi. — Cholera! Zaraz zadzwonimy po ślusarza czy kogoś takiego, więc masz ostatnią szansę!

Drzwi zostały otworzone bardzo szybko, przez co Park się wystraszył, zupełnie nie spodziewając się tak nagłego ruchu.

— Przestań się wydzierać — wydusił Taehyung zachrypniętym głosem, więc odchrząknął. — Jestem gotowy.

— No nare- wszystko w porządku? — Już szykował spory ochrzan, dopóki go nie zobaczył. Wyglądał na okropnie zmęczonego, a jego przekrwionych oczu nie dało się nie zauważyć.

— Tak. — Przeczesał niebieskie włosy dłonią. Wcześniej siedział, doprowadzając swoją twarz do jakiegokolwiek porządku, nakładając kilka razy więcej kosmetyków niż kiedykolwiek. Jak widać, nawet to niezbyt pomogło. Jeszcze zanim wyszedł, spróbował wziąć parę głębokich oddechów, by choć trochę się uspokoić oraz nie dać ponieść emocją kolejny raz. Idzie do ludzi, więc musi zachowywać się normalnie.

— Wyglądasz-

— Zwyczajnie się nie wyspałem. Nie otwierałem, bo mi się jeszcze przysnęło — wymyślił na poczekaniu. Wprawdzie nie było to całkowitym kłamstwem, bo nie spał całą noc. Niech da mu po prostu spokój i dalej nie męczy tego tematu.

Jimin przytaknął, chociaż nie był pewien, czy powinien mu wierzyć. Jednak umysł wciąż zajmowało mu wyjście, więc obaj przeszli do salonu, gdzie czekała reszta.

Tego Taehyung bał się dzisiaj najbardziej - widoku Jeongguka.

Gdy tylko rozejrzał się po pomieszczeniu, zauważając go kątem oka siedzącego na kanapie, to natychmiast poczuł ucisk w klatce piersiowej i przypływ gorąca.

Odwrócił prędko wzrok, chcąc opanować chęć rozpłakania się. Wcześniej liczył, że uda mu się schować swoje uczucia, by przynajmniej traktować go dość zwyczajnie, jednak już wiedział, że nie jest w stanie.

Młodszy zerknął na Kima, ale ze zrezygnowaniem wycofał się z chęci jakiegokolwiek zaczepienia go, ponieważ zupełnie nie miał pojęcia, co mógłby teraz powiedzieć. Wierzył jednak, że niedługo to przejdzie.

Jakiś czas później znaleźli się w miejscu, w którym miała zostać przeprowadzona sesja fotograficzna. Był to ładny, prywatny teren zielony, więc mogli zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Znalazło się tam również przygotowane, specjalne miejsce dla pracowników.

Taehyung pomimo tego i tak czuł, że jest mu duszno. Dzisiaj sekundowy wzrok każdego wywoływał w nim ochotę schowania się gdziekolwiek. Nawet się stresował, pomimo tego, że robił to już milion razy. Dziwił się sam sobie, jakim cudem wyszedł z pokoju, ponieważ chciał tam natychmiastowo wrócić.

Makijażystka musiała oczyścić jego twarz, w której poprawę włożył tyle wysiłku, przez co w całej okazałości widziała zmęczoną, poszarzałą skórę i sińce pod oczami. Chłopak zauważył jej spojrzenie, pesząc się jeszcze bardziej. Jednak pracą kobiety nie było interesowanie się życiem idola, więc wykonała najlepiej zakrywający make-up, jaki umiała. Najwyżej w edycji będą poprawiać.

Will love be gone? | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz