— Zadzwonię do niego — powiedział Hoseok, wyciągając komórkę z kieszeni.
— Tak, spróbuj — odparł Seokjin. — Miejmy nadzieję, że jednak odbierze. Nie jak ostatnio.
Jung wykręcił numer i przyłożył telefon do ucha. Po chwili dźwięk dzwonka rozniósł się po dormie. Jeongguk podszedł do źródła, którym okazał się pokój Taehyunga. Wszedł przez uchylone drzwi, biorąc do ręki leżące na łóżku urządzenie.
— Nawet go nie wziął — mruknął, a stojący w progu Jimin westchnął.
— To może zaraz wróci? — zapytał z nadzieją, przechodząc do salonu i zostawiając go samego.
Jeon stał, patrząc się ze smutkiem na telefon trzymany w dłoni, który po chwili odłożył. Jutro mają występ, a przez ich kolejną kłótnię, Taehyung uciekł nie wiadomo dokąd i nie wiadomo na ile. Pragnął już jedynie, żeby to wszystko się skończyło.
Chciał po chwili wyjść, jednak jego uwagę przyciągnęła pewna zgnieciona, samotna kartka na szafce. Instynktownie ją podniósł i rozwinął.
Jeonggukie, jesteś całym moim światem. Gdy tylko się poznaliśmy, byłeś dla mnie inny niż reszta. Nigdy nie chciałbym z tobą zerwać, ale dla ciebie zrobię wszystko. Szanuję twoją decyzję. Chociaż tak naprawdę jej nie rozumiem. Ale skoro praca jest dla ciebie ważniejsza, to w porządku. Spróbuję przestać być problemem. Przepraszam, że ci przeszkadzałem. Według mnie robiłeś już naprawdę wiele, zawsze tak bardzo się starasz. Chciałem cię zawsze wspierać, ale nie wiedziałem, że tak cię blokuję. I pomimo tego, że twój dotyk, twoja bliskość była dla mnie tym, czego potrzebowałem, to pogodzę się z tym, że tego nie chcesz. Minął jeden dzień, a ja już tęsknię za przytulaniem się do ciebie. Nie mogłem dzisiaj na ciebie spojrzeć, tak bardzo miałem ochotę płakać za każdym razem, gdy pomyślałem o tym, co się dzieje. Zawsze tylko chciałem być obok ciebie i pragnąłem twojej uwagi. Musiałem cię męczyć swoją uczuciowością. Pewnie było ci okropnie z chronieniem tego związku. Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? Byłem taki szczęśliwy, jak to zrobiłeś... Sam się okropnie bałem, więc prawie dostałem zawału, gdy pierwszy się przełamałeś. Po tym myślałem, że już mam wszystko, ale jak widać, to nie było dla mnie. Może to i lepiej, że się mną nie przejmujesz. Myśl o sobie, nie o mnie. Żyj, tak jak chcesz, rób to, na co masz ochotę. Poradzę sobie z tym bólem. Po co ja to wszystko piszę, skoro i tak ci tego nie dam...
W trakcie czytania zaczął płakać. Był po prostu skończonym idiotą. Nie wiedział czemu, ale przeszło mu przez myśl, że to mógł być list samobójczy i poczuł, jak serce podskakuje mu do gardła. Ale przecież było w tym napisane, że minął jeden dzień od zerwania. To znaczy, że nie zamierzał tego zrobić, skoro już jest prawie dwa tygodnie po? Na pewno nie Taehyung... prawda?
Teraz nie był pewny. Co, jeśli jednak będzie chciał sobie zrobić coś głupiego? Szczególnie że emocje w tym czasie mogły się nasilić, a teraz są po nieprzyjemnej konfrontacji? To nie może się stać. Nie może.
— Musimy go poszukać — rzucił w stronę reszty, gdy wyszedł szybko z pokoju.
— Jak mamy go znaleźć, skoro nie mamy pojęcia gdzie jest? — odpowiedział siedzący Yoongi.
— Nie wiem. Zróbmy cokolwiek — zaczął być coraz bardziej niespokojny, ta bezradność go dobijała. — Musimy- musimy go znaleźć. Natychmiast.
— Coś się stało? — zapytał Jimin, widząc jego stan i szklane oczy.
— Nie wiem! — krzyknął, nie wytrzymując. — Właśnie nic nie wiem ostatnio!
CZYTASZ
Will love be gone? | taekook
FanficCoraz więcej presji, obaw i stresu powoduje, że Jeongguk podejmuje decyzję, jakiej Taehyung ani trochę się nie spodziewał. Ale nawet jeśli młodszy chłopak postanowił zakończyć ich związek, najbardziej chciał jego szczęścia, więc przystał na to mimo...