,,Mówiłam Ci że to dupek"

45 3 0
                                    

JUTRO WIEEELKI DZIEEEŃ krzyczy Chloe jednocześnie podśpiewując sobie jedną z piosenek Shawna. Heather nie wiedząc czemu jej przyjaciółka aż tak głośno krzyczy, schodzi niechętnie z łóżka i kieruje się w stronę sypialni dziewczyny.
Przechodząc przez przedpokój dziewczyna spogląda na zegarek - SZÓSTA TRZYDZIEŚCI?! - wściekła wbiega do pokoju i widzi przyjaciółkę leżąca wśród zdjęć piosenkarza.

- Czemu krzyczysz o szóstej trzydzieści w piątek?!

- Oh, Dzień Dobry, mam się świetnie dobrze że pytasz
- Odpowiesz mi? 

- Po pierwsze jest piątek za 3 godziny masz prace, po drugie jutro jest najpiękniejszy dzień w moim życiu!!

Heather doskonale wiedziała co to za dzień razem z Chloe nie mogą doczekać się koncertu Shawna, bilety kupiły 3 minuty po otwarciu aukcji z wydarzeniem. Jednak Heather cieszyła się na dzisiejszy wieczór razem ze swoim chłopakiem Mikiem, to była ich pierwsza rocznica związku. Postanowili że uczczą to w romantyczny sposób tak aby oboje to zapamiętali. Heather miała pojechać do niego do mieszkania i z tamtąd oboje mieli pojechać do luksusowej restauracji.
Chloe nie lubi Mike'a od zawsze źle ją traktował, będąc z Heather on oglądał się za innymi, dziewczyna była pewna że ma kogoś oprócz Heather, kiedy zauważała dziwne zachowania chłopaka przyjaciółki, ona zawsze tłumaczyła to jego trudnym dzieciństwem. Heather nie dopuszczała do siebie myśli, że jej chłopak, mógłby ją zdradzić.
Zanim się obejrzała była godzina 8:30 za 30 minut dziewczyna powinna już być w swoim samochodzie w drodze do pracy.
Na szybko wyciągnęła z szafy biały garnitur i czarne koronkowe body do tego dobrała eleganckie czarne szpilki. Wybiegając z domu złapała jeszcze czarny płaszcz i torebkę i wbiegła do windy. Wcisnęła przycisk z oznaczeniem -1, co chwile patrząc na zegarek denerwowała się że nie zdąży. Lubiła wcześniej wychodzić, bała się jeździć sama po tak wielkim mieście jakim jest Los Angeles, pomimo tego, że uwielbiała to miasto, nie ufała tutejszym kierowcom. Winda się zatrzymała na wybranym przez nią piętrze, drzwi się otworzyły i ujrzała pusty parking a w oddali jej piękna Czarna Bestia, kochała ten samochód kupiła go za pierwszy rok pracy w swojej własnej firmie. Była dumna że jako 21 letnia kobieta osiągnęła już tak wiele.
Dotarła pod firmę dokładnie 2 minuty przed dziesiątą, zawsze wchodząc do budynku witała się z recepcjonistką, była to bardzo miła kobieta po 30 - stce, zawsze ubrana elegancko.
Heather wjechała windą na piąte piętro, tam znajdował się jej azyl, pracownia do której zawsze uciekała przed innymi ludźmi. Dziewczyna była architektką i dekoratorką wnętrz w jednym, uwielbiała to.
Idąc długim korytarzem wprost do swojego gabinetu, zatrzymała ją jej asystentka Jessica.

- Dzień dobry szefowo, mam dla ciebie to znaczy pani wiadomość do przekazania
Heather skinieniem palca zaprosiła Jessice do swojego gabinetu.
- Słucham Cię co się stało?

- Dostaliśmy dzisiaj rano informacje o tym że jakiś mężczyzna ma wpaść do nas aby ustalić projekt jego nowego mieszkania.

- Dobrze, masz jego dane?
- Tak, oczywiście.

- Zostaw je na biurko, za chwilę zerknę.

Brunetka zostawiła karteczkę i wyszła.
Nagle w torebce Heather wybrzmiał dźwięk telefonu, kiedy go wyciągnęła, zobaczyła SMS-a od Mike'a.

- Hej skarbie, możesz być dzisiaj wcześniej?
Nie zastanawiając się, odpisała Tak postaram się być wcześniej, nie mogę się doczekać naszej randki. Kocham Cię.
Zawsze pisała kocham cię chociaż nigdy nie usłyszała tego samego.

Zanim się obejrzała była godzina dziewiętnasta, dziewczyna wzięła torebkę i płaszcz, wychodząc zamknęła na klucz drzwi do swojego gabinetu.

Docierając do domu, zauważyła swoją przyjaciółkę malująca się w przedpokoju.

- A ty gdzie się wybierasz?

Blondynka spoglądając na przyjaciółkę, powiedziała idę się rozerwać nie bede się męczyć z jakimś przygłupem tak jak ty.

- Mike nie jest przygłupem, jest słodki i przystojny i czarujący i... 

- Dobra weź skończ bo zaraz zwymiotuję. Lepiej idź się szykuj, muszę cię podwieźć zanim pojadę do klubu.

Heather ze zdziwieniem spojrzała na przyjaciółkę przecież jest dopiero dziewiętnasta co mam tam robić przez godzinę?
Chloe zagroziła palcem co robi zawsze kiedy pokazuje że Heather nie ma wyjścia.
Brunetka z oburzeniem weszła do pokoju, poprawiła makijaż i założyła obcisłą, niebieską sukienkę z printem w małe kwiatki, z bufiastymi rękawami do tego założyła białe szpilki, wychodząc z pokoju złapała czarną torebkę i płaszcz w białym kolorze.
Zeszła na dół, czekając na przyjaciółkę spojrzała na telefon dziewiętnasta dwadzieścia, w tym samym czasie podjechała blondynka w swoim białym BMW.
Podczas jazdy praktycznie nie odezwały się do siebie, było to spowodowane stresem Heather nigdy jeszcze nie była w mieszkaniu Mike'a oprócz jednej imprezy na której tak się napił ze dziewczyna musiała go odwieźć ale to był pierwszy i ostatni raz.
Chloe parkując pod blokiem chłopaka, powiedziała do przyjaciółki - jakby co jestem pod telefonem.
Brunetka ignorując dziewczynę wysiadła z samochodu i skierowała się w stronę drzwi wejściowych.
Idąc schodami Heather zastanawiała się co ma powiedzieć Mike'owi gdy wejdzie do jego mieszkania za wcześnie.
Podchodząc do mieszkania chłopaka, dziewczyna zauważyła lekko uchylone drzwi. Weszła po cichu myśląc że Mike zrobił dla niej jakąś niespodziankę. Otworzyła drzwi do sypialni i ujrzała Mike'a w ramionach jego byłej dziewczyny - Laury. Nie zastanawiając się dwa razy wybiegła zapłakana z mieszkania, wyjęła telefon i zadzwoniła do przyjaciółki.

- Miałaś racje on ma inną - powiedziała ze łzami w oczach brunetka.

-Oh kochana mówiłam Ci że to dupek. Już jadę.



Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz