,,to ciebie kocham"

30 3 0
                                    

Shawn skorzystał z chwili kiedy dziewczyna przysnęła i pojechał do jej mieszkania. Heather zostanie jutro wypisana, więc potrzebuje kilka rzeczy. Otworzył mieszkanie i wszedł widząc Chloe stojącą na końcu korytarza z patelnią w ręku.

- Co ty robisz?

- Myślałam, że to włamywacz.

- Od kiedy włamywacz ma klucze do drzwi mieszkania, które chce okraść?!

- No w sumie, to nie ma sensu. Ale zawsze chciałam to zrobić.

- Okeej.

- Ale chwila... CO SHAWN MENDES ROBI W MIESZKANIU MOJEJ PRZYJACIÓŁKI I DLACZEGO MA KLUCZE?!

- Usiądź to ci wszystko wytłumaczę.

Po dwudziestu minutach opowieści, Shawn wstał i skierował się w stronę pokoju brunetki.

- Ona wie, że jej nie pomogę?

- Tak, wie, ale ja się nią zajmę.

- Przekażesz jej, że ją kocham i że przepraszam? - powiedziała ze łzami w oczach blondynka.

Shawn przytulił ją i powiedział Przekaże, ale zadzwoń do niej czasem.

- Zajmij się nią, nie złam jej serca.

- Nawet nie będę próbował.

Shawn wziął za sportową torbę z garderoby i złapał za parę jeansów, biały top i szary długi sweter.

Przed wyjściem złapał parę białych adidasów, przed wyjściem obrócił się w stronę blondynki Ona też cię kocha - powiedział uśmiechając się, przez co na twarzy Chloe pojawił się ten sam gest.

Mendes wszedł do sali, myśląc, że dziewczyna śpi, jednak ta siedziała na łóżku, czekając właśnie na niego.

- Witam mojego superbohatera, myślałam, że jak się przebudzę będziesz obok.

- Coś nowego... stęskniłaś się za mną?

- Niee. Tak tylko chciałam Ci humor poprawić, gdzie byłeś?

- W twoim mieszkaniu, chciałem Cię okraść, ale masz niezłego ochroniarza.

- Chloe? Ona zawsze reaguje tak jak wchodzę do domu. Ogląda za dużo filmów.

- Powiedziała, że cię kocha i że przeprasza.

Nagle mina Heather zrzędła, chłopak nie wiedział co mogło się stać między dziewczynami, ale nie mógł pozwolić na to, aby dziewczyna była smutna.

- Przywiozłem Ci ciuszki.

- O kurwa! Shawn Mendes będzie mnie ubierał!

- Sama się ubierzesz.

- Eeee tam liczyłam na pomoc, co przywiozłeś?

Shawn otworzył torbę i pokazał brunetce zawartość, WOW, jestem zaskoczona, sam to wybrałeś?

- Sam, jesteś dumna?

- Jestem bardzo dumna.

Shawn pomógł brunetce wstać i zaprowadził ją do łazienki, kładąc torbę z rzeczami na półce przy prysznicu.

Dziewczyna przebrała się i wyszła z łazienki, zauważyła, że chłopak zdążył już spakować jej rzeczy i poprawić łóżko.

- Gotowa.

- Wow, wyglądasz... świetnie.

- Żebyś się nie zakochał.

- Na to już chyba za późno. - szepnął pod nosem brunet, kiedy dziewczyna wyszła z sali.

Heather poszła po wypis, natomiast Shawn skierował się w stronę drzwi wyjściowych, aby spakować rzeczy dziewczyny do samochodu, w tym samym czasie ,,zaprzyjaźniona" pielęgniarka podeszła do chłopaka.

- Dbaj o nią, widać, że ci zależy.

- Dziękujemy za pomoc, za wszystko.

- Trzymajcie się - krzyknęła wskazując palcem na idącą brunetkę - Do widzenia.

Shawn odwrócił się i ujrzał dziewczynę, która zbliżała się z kilkoma dokumentami.

- Gotowa?

- Tak jest, chodźmy już do domu, jestem zmęczona i głodna.

- Do domu?! Już się u mnie zadomowiłaś?

- Oj przestań, po prostu chodź.

Para wyszła ze szpitala, uśmiechami na twarzy, brunetowi spadł kamień z serca widząc dziewczynę radosną, a nie leżącą w stanie sprzed kilku dni.

Po kilkunastu minutach byli już w mieszkaniu chłopaka, po otwarciu drzwi, dziewczyna ujrzała piękny biały salon z czerwoną kanapą i telewizorem, znajdowało się tam dużo nagród, zdobytych przez piosenkarza, na komodzie stały zdjęcia jego rodziny.

- I jak ci się podoba?

- Ładne, ale nowe będzie ładniejsze.

- Dlaczego?

- Bo będzie zaprojektowane przeze mnie.

Przez resztę dnia para oglądała filmy, leżąc na kanapie i jedząc popcorn.

Nadszedł wieczór. Shawn wskazał dziewczynie drogę do łazienki i dał ubrania do zmiany.

Po jakimś czasie, brunet poszedł do łazienki. Zostawił dla swojego gościa w kuchni, talerz z owocami, wiedząc, że dziewczyna nie może jeść zbyt dużo słodyczy. Zanim Heather zdążyła usiąść przy stole, usłyszała głośny huk z łazienki.

- Aaaaaa.

- Shawn, nic ci nie jest?

Natychmiast, weszła do łazienki i zobaczyła, że brunet rozciął sobie łuk brwiowy.

- Co się stało?

- Zostawiłaś mokre ślady, za mokre. - powiedział, śmiejąc się.

- Przepraszam, ja...

- Nic się nie stało, pomożesz mi?

Dziewczyna złapała go za rękę i pomogła wstać, wzięła pod ramię i zaprowadziła do sypialni. Usiądź tu, wezmę apteczkę i ci to przemyję.

Heather pobiegła do łazienki, wzięła spirytus, waciki i plaster z apteczki i wróciła do chłopaka.

- Nie kręć się to może boleć.

Nasączyła wacik substancją i przyłożyła do rannego miejsca. Usłyszała tylko cichy pisk ze strony Shawna, nie chciał pokazać, że jest zbyt miękki.

- Boli?

- Troszeczkę, ale dzięki tobie prawie nic nie czuję.

Brunetka spojrzała na chłopaka, w tym samym czasie dotknął jej policzka i przyciągnął ją do siebie, tak, że dziewczyna usiadła na jego udach.

- Masz dziewczynę.

- To ciebie kocham - powiedział przykładając swoje usta do ust dziewczyny.

Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz