Pov. Wiktoria
Siedziałam razem z Tobiaszem na kanapie, byliśmy do siebie wtuleni i oglądaliśmy film. Jedną ręką trzymałam jego dłoń, a drugą głaskałam mu włosy. Od czasu, do czasu łapaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy. Jejku jego uśmiech był taki podniecający.
Wiktoria - Toobiś~
Tobiasz - No co tam?
Wiktoria - Lubisz mniee?
Tobiasz - No jasne, że cie lubię.
Wiktoria - Ooo. - dałam mu buziaka w policzek.
Tobiasz - Haha, a to za co?
Wiktoria - Tak po prostu, jesteś mega słodziakiem!!
Tobiasz - Oj nie prawdaaa, ty jesteś większym słodziakiem. - pogłaskał mnie po głowie.
Wskoczyłam na chłopaka i zaczęłam go łaskotać, jednak wyższy szybko mnie odwrócił i teraz to on leżał na górze.
Pov. Tobiasz
Może tak naprawdę moje uczucia do Kubira były mgłą, która pomogła mi odnaleźć prawdziwą miłość? Nie wiedziałem czy to co robiłem z dziewczyną było odpowiednie. Leżałem na niej i się przytulałem, jeśli miałbym być szczery wolałbym aby to Kuba znalazł się na miejscu dziewczyny. No cóż, może w końcu trzeba oderwać się od starej miłości i zaleźć nową.
~ Rano ~ Godzina ~ 9:08 ~
Pov. Kubir
Przebudziłem się dosyć wcześnie, a dokładniej obudził mnie dzwonek do drzwi. Musiałem iść otworzyć, bo oczywiście książę musi pilnować swojej księżniczki. Zacisnąłem pięść i wyszedłem ze swojego pokoju, udając się w stronę drzwi na zewnątrz.
Uchyliłem drzwi za którymi nikogo nie było. Jak zwykle głupie dzieciaki muszą sobie żarty robić. Zamknąłem drzwi, a następnie udałem się do salonu. Idąc przez salon zauważyłem Tobiasza i Wiktorię śpiących razem na kanapie.
I pomyśleć, że jeszcze dwa dni temu to ja z nim spałem. Podszedłem do kanapy i pociągnąłem dziewczynę za włosy.
Kubir - Ups...
Wiktoria - Ała!
Kubir - Zamknij ryj.
Poszedłem dalej, dokładne do kuchni, w której po chwili znalazł się Tobiasz. Oparł się o blat i zaczął;
Tobiasz - Czemu pociągnąłeś Wiktorię za włosy?
Kubir - Taki miałem kaprys.
Tobiasz - Przeproś ją.
W tym momencie zakrztusiłem się wodą, którą piłem.
Kubir - Że co?
Tobiasz - Przeproś.
Kubir - Hahsha, zabawny jesteś.
Tobiasz - Kurwa, poważnie mówię.
Kubir - Ja owszem.
Tobiasz - Co ona ci zrobiła?
Kubir - Nic, totalnie nic.
Tobiasz - To się ogarnij i wypierdalaj ją przeprosić.
Kubir - Oh! Wikusiu kochana przepraszam, że cię pociągnąłem za włosy! - powiedziałem do dziewczyny.
Wiktoria - Mhmm.. - Spojrzała w dół.
Tobiasz - Nie przejmuj się.
Zrzygam się za chwile. Odwróciłem się i poszedłem do przedpokoju. Tam ubrałem buty i wyszedłem. Miałem na sobie zaledwie bluzę i dresy więc było dosyć zimno.
Idąc przez park postanowiłem przysiąc na chwile i pomyśleć. Przemyśleć to co się wydarzyło.
Dlaczego mi to robisz? Na początku kazałeś mi przyjechać - żeby nie być samemu, a teraz siedzisz z jakąś lafiryndą.
Zachowujesz się jak ostatni dupek.Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyńcze łzy. Nie były to łzy spowodowane przez Tobiasza, a raczej przez bezsilność. No, bo co mógłbym zrobić w takiej sytuacji.
I tak siedziałem do późna, myśląc nad życiem. Życiem moim i Tobiasza, wspólnym. No cóż, teraz to chyba nigdy nie wyznam mu tego co czuje.
Czułem, czuje i będę czuć.
To jest mój pieprzony ideał...Za błędy przepraszam
później poprawie <3
CZYTASZ
× czy to te uczucie × Tobiasz x Kubir ZAKOŃCZONE
FanfictionPostanowiłam opublikować ponowie, tylko i wyłącznie ze względu, że mam sentyment do tej "książki". ⚠️‼️WARNING opowiadanie powoduje ubytki w mózgu‼️⚠️ 🌈 ✨ 🪐 R A P Y 🪐 ✨ 🌈 ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ U mnie cringe strasznie więc...