Rozdział 4

340 20 0
                                    


Był wtorek. Chyba. A może środa? Nie wiem.
Ale wiem, że dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowym liceum.

Była godzina 6.50 czyli nie najgorzej.
Podeszłam do szafy i wybrała stylizacje na dzisiaj:

 Podeszłam do szafy i wybrała stylizacje na dzisiaj:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Weszłam do łazienki i zaczęłam się szykować. Bo przecież trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie!

Zeszłam na dół do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę. Nim się obejrzałam Alaric był koło mnie.

- Jak się spało? - spytał
- Dobrze. Myślałam, że będzie gorzej - odpowiedziałam
- Widzę, że nadal pijesz herbatę z werbeną.
- Jest przepyszna naprawdę!
- I tak trzymaj. Pij ją codziennie.
- Jasneee. To ja sobie zrobię śniadanie i możemy jechać.
- To ja też coś zjem.

15 minut później ja i Alaric wsiadaliśmy do samochodu.

- Stres jest? - zapytał spoglądając na mnie
- Trochę - odpowiedziałam speszona
- Spokojnie, będzie dobrze - dodawał mi otuchy
- O, już jesteśmy. Jak wejdziemy to podejdź do sekretariatu po plan lekcji i numer do szafki
- To do zobaczenia! - powiedziałam po czym odeszłam w stronę sekretariatu.

Chwile szukałam pomieszczeniu do którego miałam się udać, ale w końcu znalazłam.
Weszłam i po chwili wyszłam z planem lekcji i numerem szafki.

Jak się okazało pierwszą mam historie a Ric jest nauczycielem historii więc zapowiada się dobrze.
Skierowałam się w stronę sali. Przez przypadek na kogoś wpadłam, a tym kimś był czarnowłosy chłopak.

- Jezu, przepraszam. Nie widziałam cie - próbowałam go przeprosić
- Nic się nie stało przecież. Jestem cały? Jestem cały. Tyler Lookwood. Pewnie jesteś nowa? - przedstawił się
- Alice Moon. Tak jestem nowa.
- Co masz pierwsze?- spytał
- Historia. A ty?
- Angielski. Spotkamy się później?
- Jak się znajdziemy to pewnie. Musze już lecieć. Pa!
- Pa - odpowiedział a ja ruszyłam w stronę klasy.

Perspektywa Tylera

Jaka piękna! O figurze już nie wspomnę. Musimy się zaprzyjaźnić. A może poderwać? Zobaczymy ale z pewnością jest piękna!

Perspektywa Alice

Byłam już pod klasą kiedy zadzwonił dzwonek.
Weszłam jako ostatnia z Alaric'iem.

- Droga klaso mamy nową koleżankę. To jest Alice Moon i będzie chodzić z wami do klasy. - oznajmił wszystkim Nauczyciel.
- Alice usiądź proszę na jakimś wolnym miejscu- poprosił mnie Ric a ja usiadłam w wolnej ławce

Po historii Ric poprosił mnie żebym kogoś poznała.
Nie wspomniałam wam, ale Stefan jest w mojej klasie! Dziwne nie? Ale nie ważne.

- Cześć Alaric, kogo chcesz mi przedstawić? - spytałam podchodząc do niego.
Koło niego zobaczyłam grupkę ludzi.
- A więc Alice, to jest:
+ Caroline
+ Elena
+ Bonnie
+ Stefan ale go znasz
+ Matt
+ Tyler
- Miło mi was poznać - powiedziałam do wszystkich z nieśmiałym uśmiechem
- Nam też jest miło. Chcesz iść z nami na jakieś babskie zakupy po szkole? - spytała Caroline
- Jasne, dawno nie byłam na zakupach. To do zobaczenia! - powiedziałam na odchodne i poszłam na lekcje.

***

Resztę lekcji spędziłam na zapisywaniu notatek, odpowiadaniu i innych bzdetach.

Po szkole odrazu pojechałyśmy do galerii.
W galerii po prostu był tłum!

Spędziłyśmy tam z 3 godziny.
Postanowiłyśmy z dziewczynami pójść do Mystic Grilla. Jeszcze nigdy tam nie była więc zobaczymy.

Napisałam krótkiego SMS'a do Alaric'a, że idziemy do baru i ruszyłyśmy w drogę.

Po chwili byłyśmy już na miejscu. Weszłyśmy do Grilla i zajęłyśmy stolik. Po chwili obok nas pojawił się Matt i poprosił o zamówienie. Dziewczyny zamówiły drinki a ja wodę z cytryną.
Piłam już kiedyś alkohol ale nie przepadam za nim.

Siedziałyśmy już tak z godzinę a ja postanowiłam już wracać. Byłam już przy wyjściu kiedy na kogoś wpadłam.

- Cześć piękna, jak masz na imię? - spytał ciemnowłosy
- Alice, a teraz przepraszam muszę iść - próbowałam go ominąć ale przesunął się znowu
- Dasz mi swój numer? A tak po za tym jestem Kol
- Możesz się odsunąć?!
- Jak dasz mi numer - uśmiechnął się flirciarsko a obok niego pojawił się blondyn o niebieskich oczach
- Przepraszam za brata. Niklaus Mikaelson. - podał mi rękę którą niechętnie przyjęłam
- Alice Moon. A teraz naprawdę się śpieszę - oznajmiłam po czym wyszłam

Perspektywa Klausa

- Kol ja rozumiem, że lubisz kobiety ale trochę ostatnio przesadzasz - zwróciłem się do brata
- Nie prawda! Może trochę.. Ale ta jest niesamowita! Musisz to przyznać.
- Masz rację. Niestety. Jest taka wyjątkowa i piękna.
- Też musze ci to przyznać niestety.
- Dobra zbierajmy się stąd bo zaraz mi łeb eksploduje.

Wyszliśmy z baru a ja nadal nie mogłem przestać o tej pięknej niebieskookiej. Co ona ma w sobie takiego, że wszystkich do niej ciągnie? Nawet Kola, ale to zrozumiałe. Przypomina mi kogoś tylko, że nie pamiętam. Dobra Poprostu wyrzuć ją z głowy Klaus. Ale ja nie moge! I pewnie Kol też.....

Nieskazitelna // TVDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz