Rozdział III

1.9K 102 283
                                    

[z/n]- zmienione nazwisko
~ Sen~

***Time skip tydzień***

~ Ja już nie mam syna~ powiedziała obrzydzona kobieta patrząc się na mnie kpiąco.

~ A-ale~ miałem łzy w oczach.

~ Żadne, ale wynocha z tego domu już!~ krzyknął mój ojciec uderzając mnie pięścią w twarz.

~ Wróć za godzinę po swoje rzeczy będą leżeć przed domem~ powiedziała chłodno.

Zrozpaczony wybiegłem z budynku kierując się w jedyne miejsce gdzie mogę się czuć bezpieczny...

Otworzyłem oczy- Nienawidzę tego wspomnienia- przetarłem oczy.

Usłyszałem jak ktoś do mnie dzwoni- Halo?- spytałem zaspany.

- Hej maleńki- usłyszałem Corpsa.

- O co chodzi? Jest 4 rano- ziewnąłem.

- Obudziłem cię?- spytał zakłopotany.

- Nie, obudziłem się bo~- urwałem.

- Bo?- usłyszałem jak jego nowy kociak mruczy.

- Miałem koszmar, nie ważne- podrapałem się po karku- A ty po co dzwonisz?- spytałem zdziwiony.

- Spytać się, kiedy będzie dostępny twój kalendarz i plakaty?- po co mu ta informacja?

- Chwilkę sprawdzę- popatrzyłem się w kalendarz- Dzisiaj, chwila dzisiaj?- spytałem siebie zaskoczony.

- No tak dzisiaj- zaśmiałem się- A po co ci to wiedzieć?- spytałem i ziewnąłem.

- Kupie wszystkie plakaty i kalendarz z tobą maleńki- powiedział radośnie.

- Ale wiesz, że w tym kalendarzu są też inni modele z którymi pozowałem?- zauważyłem, że [i/p] się obudził.

- Mam na to sposób- powiedział tajemniczo- A no właśnie słuchałeś może moich piosenek?- spytał zaciekawiony.

- Nie, a co?- spytałem.

- Posłuchaj- zaśmiał się.

- Dobra?- wstałem z łóżka rozciągając się.

- Pamiętaj, że dzisiaj gramy Among us- odsłoniłem zasłony okna.

- Wiem, wiem- położyłem telefon na biurku i włączyłem głośnik.

- Czekaj puszczę ci jedną z moich piosenek- powiedział i usłyszałem klikanie na klawiaturze- Gotowy?- zdjąłem z siebie górną część piżamy.

- Tak?- rzuciłem koszulkę na łóżko.

Zacząłem nasłuchiwać, a po chwili usłyszałem:

"Choke me, like you hate me but you love
Lowkey wanna date me when you fuck me"

- Zatrzymaj to!- krzyknąłem zarumieniony.

Chłopak dał pausę i usłyszałem jego śmiech- Nie śmiej się ze mnie! Mnie takie rzeczy zawstydzają!- trochę się uspokoiłem.

- Wybacz- ciągle się śmiał.

- Uhhh- mruknąłem cicho.

- Już kończę, lecę do sklepu wykupić plakaty i kalendarz- powiedział radośnie.

- Ale sklepy są pozamykane- powiedziałem zakłopotany.

- Będę czekać na dworze, aż otworzą- zachichotałem na jego słowa- Uwielbiam twój śmiech- mam dziwne przeczucie, że się uśmiechnął.

Don't call me cute! |Corpse Husband x male reader|YAOI PL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz