Długo skrywane tajemnice czasem nie powinny ujrzeć światła dziennego. Jak nastolatka, której życie dotychczas było zwyczajne, poradzi sobie z sekretami sprzed wielu lat? Czy życie Lily zmieni się nie do poznania, a jej miano ciągnąć się za nią będz...
Od razu pobiegłam do Rose aby jej powiedzieć z kim idę na bal. Jeju ale się ucieszyłam, idę na bal z najprzystojniejszym chłopakiem ze szkoły i na dodatek jeszcze mądrym. Reszta dnia upłynęła mi bardzo szybko, od razu po lekcjach wróciłam do domu. W domu zastałam tatę w salonie z walizką i mamę żegnającą się z nim.
Mama: O Lily jesteś w samą porę
Od razu wiedziałam o co chodzi. Tata znowu wyjeżdża. Podeszłam do niego i się przytuliłam
Tata: Lecę z Arcykapłanem do Watykanu będę za tydzień. Bądź ostrożna księżniczko, ucz się i pomagaj mamie
Ja: Dobrze tato
Dał nam po buziaku w czoło i wyszedł. Mama nałożyła mi obiad i wspólnie usiadłyśmy przy stole. Życzyłyśmy sobie smacznego i zaczęłyśmy jeść. Po zjedzeniu poszłam na górę odrobić lekcję. Cały tydzień zleciał bardzo szybko, cały czas szkoła, później dom i tak cały czas. Nadszedł czas na bal. Dziś wolne od zajęć więc wybrałyśmy się na zakupy z Rose i po długim czasie spędzonym w galerii wybrałam tą sukienkę
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy wróciłam do domu pomalowałam usta na czerwono i moje błękitne oczy podkreśliłam lekkim złotym cieniem i zrobiłam kreski. Brąz włosy, które sięgają mi do ramion, zakręciłam w delikatne loki. Na nogi założyłam czarne szpilki, a na ramię założyłam czarną, małą torebkę na delikatnym srebrnym łańcuszku. Na szyję założyłam wisiorek z małym serduszkiem, a w uszy włożyłam małe kolczyki serduszka. Gdy już gotowa spojrzałam w lustro czułam się jak księżniczka. Na wcześniejsze bale tak się nie stroiłam, ale ten jest wyjątkowy. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, to był Nick. Wpuściłam go do środka, założyłam czarną, długą pelerynę z kapturem, tak dla utrzymania księżniczkowego nastroju, mama zrobiła nam jeszcze zdjęcie i wyszliśmy. Nick ubrany był w czarny garnitur i czerwoną muchę. Na bal nie będziemy się teleportować tylko pojedziemy autem. Podeszliśmy do czarnego mustanga, Nick otworzył mi drzwi, gdy weszłam zamknął a później sam wsiadł i ruszyliśmy.
Nick: Wyglądasz przepięknie
Ja: Dziękuję
Oboje się uśmiechnęliśmy. Gdy dotarliśmy do Akademii Nick otworzył mi drzwi, gdy wysiadłam złapałam go pod rękę i razem poszliśmy do wielkiej sali. Wszyscy wyglądali tak pięknie, czułam się jak na balu dla prawdziwych księżniczek, nie wyglądało to jak bal hallowenowy. Zasiedliśmy obok Rose i Billa. Rozmawialiśmy, jedliśmy, aż w końcu przyszedł czas na taniec. Rozpoczęciem miał być walc jakiejś panny z Lucyferem. Zgadnijcie na kogo padło... Tak dokładnie na mnie. Wszyscy stali wokół i patrzyli jak zestresowana idę w kierunku Mrocznego Pana. Zaczęła lecieć muzyka, a my zaczęliśmy tańczyć. Nie było tak źle, nawet się nie pomyliłam. Lucyfer nic nie mówił ale cały czas wpatrywał się w moje oczy. Gdy skończyła się muzyka podziękowaliśmy sobie i odeszliśmy. Ja zaczęłam tańczyć z Nickiem a Lucyfer z Lilith, której wzrok cały czas na sobie czułam, aż w końcu zgubiliśmy ich w tłumie.
Nick: Jak było?
Ja: Upiornie
Nick: Czemu?
Ja: Cały czas patrzył mi w oczy, nic nie mówił i no sam fakt że to Lucyfer
Nick: Ale już tańczysz ze mną i nie masz czym się stresować
Uśmiechnęłam się. Nagle zaczęła lecieć wolna piosenka, przytuliliśmy się do siebie i bujaliśmy w rytm muzyki. Po kilku piosenkach usiedliśmy na swoich miejscach aby odpocząć i się czegoś napić, żadne z nas nie tykało alkoholu. Na miejsca wróciła także Rose i Bill i zaczęliśmy rozmawiać. Wszyscy fajnie się ze sobą dogadujemy, to bardzo dobrze. Trochę jeszcze potańczyliśmy, aż w końcu wybiła 3 i trzeba było już wracać. Gdy wróciłam do domu mamy nie było, nocna zmiana w pracy. Ściągnęłam sukienkę, założyłam piżamę i zmęczona padłam na łóżko, od razu zasnęłam. Przebudziłam się około 5 bo przyśnił mi się jakiś koszmar, zeszłam na dół napiłam się soku i poszłam spać dalej. Wstałam dopiero o 13:30 ale i tak się nie wyspałam. Zeszłam na dół a tam w kuchni mama robiła obiad, usiadłam na taborecie i zaczęłam jej opowiadać wszystko co działo się na balu.