8. Piekielny kwiat

4 0 0
                                    

Cała sytuacja była bardzo dziwna, nigdy nie spodziewałabym się po Vincencie chodź odrobiny dobroci. Zawsze był oschły i wredny, ale zaczynam rozumieć dlaczego...nie łatwo pewnie być dzieckiem Pana Piekła. Ukrywał to tyle czasu, dalej w sumie prawie nikt o tym nie wie. 

- Co mi zrobiłeś? Co to było za zaklęcie? Boli mnie głowa 

- Uśpiłem i obezwładniłem cię. Ból głowy to pewnie efekt uboczny, jeśli chcesz mogę coś ci dać od bólu

- Jakoś dam radę *delikatnie się uśmiechnęłam* Dziękuję ci, gdyby ty nie wiem co by się stało

- Nie ma za co. Kiedyś też nie panowałem nad mocą ale ojciec mnie nauczył, nie było łatwo ale się udało.

- Ja nie panuje tylko nad mocą ale też nad emocjami. Gdy jestem zła to...

- Jakby przejmowało nad tobą kontrolę. Znam to i to bardzo dobrze.

- Jesteś jedyną osobą, która to rozumie.

Nagle do pokoju wszedł Lucyfer, nie powiem ale trochę się przestraszyłam. Sam jego wyraz twarzy i postura przerażają, a co dopiero gdy pomyśli się o jego potędze i mocy.

- Doszły mnie słuchy, że mamy gościa. Witaj Lily, miło cię widzieć.

- Witaj Mroczny Panie, mi Pana również

- Vincencie pierwszy raz widzę, że kogoś zaprosiłeś

- Może będzie lepiej jak już pójdę

- Nie, nie zostań jeszcze z nami córko mroku. Pamiętaj, że mamy jutro trening

- Dobrze, zapamiętam i zostanę.

Lucyfer wyszedł a ja poczułam ulgę, oparłam się o ścianę przy której stoi łóżko i spojrzałam na Vincenta, a on spojrzał na mnie ze współczuciem

- Nie wiedziałem, że ćwiczysz z moim ojcem. Jemu się nie odmawia, pamiętaj żeby wykonywać jego plecenia i nie rozzłość go

- Dobrze. Przestraszyłeś mnie trochę.

- Będę z tobą szczery... ćwiczenia z ojcem to najgorsza rzecz jaka istnieje, może dla ciebie będzie łaskawszy. Nie popełniaj moich błędów i nie denerwuj go.

Na prawdę się przestraszyłam, aż na samą myśl o treningu przechodzą mnie dreszcze. Zaczęłam czuć się trochę nie swojo i stwierdziłam, że będę już wracać. Pożegnałam się z Vincentem i teleportowałam do parku, do domu nie chcę wracać. Gdy spacerowałam zauważyłam, że mam 10 nieodebranych połączeń od Nicka, odzwoniłam.

- Halo?

- Lily czemu nie odbierasz? Martwiłem się

- Miałam wyciszony telefon, nic mi nie jest.

- Gdzie jesteś?

- W parku  niedaleko szkoły

- Zaraz tam będę

Zdążyłam się rozłączyć a Nick już stał obok mnie. Przytulił mnie, po czym usiedliśmy na ławce. Opowiedziałam mu o kłótni z rodzicami i wizycie w piekle, ewidentnie był zmartwiony ale też zazdrosny. To było urocze, nawet bardzo. Przytuliłam go mocno.

- Kocham cię Nick

- Ja ciebie też, ale głupio mi że to nie ja byłem wtedy przy tobie.

- Nie obwiniaj się, skąd mogłeś wiedzieć.

Siedzieliśmy przytuleni na ławce dobrą  godzinę, rozmawialiśmy o rzeczach które nie są związane z moją magią i rodziną, nagle Nick się odezwał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 30, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PrzeklętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz