-[Twoje Imię]!
Otworzyłaś oczy. Znajdowałaś się w chłodnym, nieprzyjemnie pachnącym pomieszczeniu. Nad twoim łóżkiem pochylała się blondynka o dużych, niebieskich oczach. Jej rysy twarzy były bardzo dziecinne, generalnie wyglądała jak dziecko. Jej wzrost tego nie podważał.
-Hikari?-Odparłaś.
-Tak się cieszę, że w końcu się obudziłaś! Nie masz pojęcia o tym, jak wiele się stało podczas twojej nieobecności!- Hikari, bo tak jej było na imię, była najbliższą tobie przyjaciółką odkąd dołączyłaś do jednostki treningowej. O ile ci wiadomo, za niecały miesiąc odbędzie się ceremonia. Właśnie wtedy będziesz musiała dokonać wyboru i dobrać sobie korpus, do którego dołączysz. Zawsze chciałaś dołączyć do korpusu żandarmerii. Nie kręciły cię niebezpieczne walki z tytanami. Szczerze mówiąc, nigdy nie widziałaś jednego na oczy, lecz z tego co słyszałaś, są oni naprawdę przerażający. Chciałaś dołączyć do żandarmerów, aby w końcu móc poczuć się bezpiecznie w wewnętrznej części murów. Będziesz musiała opuścić korpus treningowy. Wielka szkoda, bo ty i twoja przyjaciółka macie razem pokój i jesteście wyjątkiem, bo cała reszta dziewczyn zamieszkuje ten sam pokój. Co za szczęście, że wy jakimś cudem dostałyście dwuosobowy pokój w jednym z domków!
Ostatnimi czasy nie czułaś się zbyt dobrze. Aby dostać się do wymarzonego korpusu musiałaś znajdować się w najlepszej dziesiątce. Ćwiczyłaś jak najciężej, aby się tam dostać.
Przez kilka ostatnich dni trenowałaś do utraty tchu. Jednak coś musiało pójść nie tak. Od już 2 dób bez przerwy spałaś po utracie przytomności na jednym z treningów. Od razu wstałaś na nogi. Zakręciło ci się w głowie.-Hikari, muszę lecieć.- Wzięłaś ze sobą płaszcz i zostawiłaś współlokatorkę w pokoju. Była godzina 12 w nocy, obudziłaś się właśnie o tej godzinie. Idealny czas na obserwowanie gwiazd. Kochałaś to robić, a niebo rozciągające się nad korpusem treningowym było praktycznie zawsze piękne. Nie było ci szczególnie zimno, narzuciłaś na siebie beżowy płaszcz i opuściłaś mieszkanie. Wolnym krokiem spacerowałaś w stronę większego budynku, w którym głównie spożywaliście posiłki i imprezowaliście. Gdy już dotarłaś na miejsce, czyli dokładnie wlazłaś na przyczepę wyłożoną sianem stojącą przed domkiem, położyłaś się na plecach.
Tak bardzo tęskniłaś za bliskimi, których niestety musiałaś zostawić w waszym nowym domu. Po upadku muru Maria musieliście się wszyscy ewakuować do Trostu, gdzie na szczęście cała wasza rodzina oprócz zmarłego ojca znalazła dom. Wmawiałaś sobie na siłę, że mimo wszystko będą tam bezpieczni. Wpatrywałaś się w nocne, gwiaździste niebo. Jaki był cel dołączenia do wojska? Czy naprawdę chciałaś pilnować porządku wewnątrz murów?
To pytanie dręczyło cię przez cały czas. Zaczęło robić się coraz chłodniej. Nie chciałaś jednak z tamtąd schodzić. Czułaś się dobrze.
-Co tutaj robisz, [Twoje imię]?
Usłyszałaś czyjeś kroki i głos osoby, która z każdym krokiem znajdowała się coraz bliżej ciebie.-Jean? Czy to ty?- Postanowiłaś podjąć się próbie zgadnięcia tożsamości tajemniczego kogoś, kto śmiał przeszkodzić ci taki nadzwyczajnie przyjemny moment.
-Nie trafiłaś!-Odwróciłaś głowę i dostrzegłaś rozweseloną twarz Erena, jednego z chłopaków z korpusu. Nigdy wcześniej z nim nie rozmawiałaś sam na sam mimo tego, że on również należał do paczki twoich najbliższych przyjaciół. Ostatnio mogłaś zauważyć, że chłopak starał się jakoś nawiązać z tobą kontakt.
-Jest późno, a jutro o 8:00 zaczynamy treningi! Dlaczego nie śpisz?
-To samo pytanie mogę zadać tobie. Dlaczego pytasz?-Odpowiedziałaś niechętnie.
-Oj no weź. Po prostu nie mogłem zasnąć, to wyszedłem się przewietrzyć. W twoim przypadku pewnie było podobnie, co?
-Może masz rację. Ja będę już zwiewać, trochę mi zimno.-Wymyśliłaś pretekst, aby móc odejść. Za każdym razem, gdy grupowo o czymś dyskutowałaś i on się udzielał, przerywała mu Mikasa. Wydaje się, że jest ona bardzo opiekuńcza wobec niego, dlatego też nie chce aby rozmawiał z innymi. Nie zmieniało to tego, że było to według ciebie toksyczne zachowanie.
CZYTASZ
Eren x reader: No Regrets [zakonczone w randomowym momencie, przepraszam)
FanfictionPo dołączeniu do korpusu zwiadowczego, główna bohaterka nagle zaczyna spotykać się z ciężkimi sytuacjami. Jak to się stało, że pojawiła się osoba, która bezinteresownie stara się jej pomóc? Chcąc lub nie, ta dwójka jest na siebie zdana, a [Imię] dos...