Rozdział 1

205 19 126
                                    

- Draco, Natalii do mnie! - zawołała Narcyza z przed drzwi wyjściowych wielkiej willi Malfoyów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Draco, Natalii do mnie! - zawołała Narcyza z przed drzwi wyjściowych wielkiej willi Malfoyów.

Rodzeństwo zeszło do holu z zapakowanymi kuframi.

- Poczekajmy jeszcze na Lucjusza.

- Dobrze, mamo. - odpowiedzieli chórem.

Lucjusz Malfoy po chwili zszedł do holu.

- Dobrze, możemy iść.

Przeteleportowali się na peron 9 i 3/4. Malfoyowie pożegnali się z rodzicami i ruszyli do pociągu. Gdy usiedli już w wolnym przedziale po niecałych pięciu minutach siedzieli z nimi Parkinson, Crabbe i Goyle.

- Widzieliście Pottera i jego paczkę? - zapytał Draco swoich kumpli siadając na fotelu.

- Tak, siedzą trzy przedziały od nas. - odezwał się Goyle pokazując swoim grubym palcem do tyłu.

- Idealnie. Jak pociąg ruszy to pójdziemy im dogryźć. - powiedział i uradowany popatrzył w okno.

Po około piętnastu minutach pociąg ruszył.

- Idziemy. - zarządził Draco i wstał poprawiając swoją marynarkę.

Rodzeństwo Malfoy, Parkinson, Crabbe i Goyle wyszli z przedziału. Weszli do przedziału w którym siedziała trójka przyjaciół i siostra Rona, Ginny.

- Kogo my tu mam. Jak minęły wakacje, Potter? Pewnie super, wreszcie mogłeś pogrzebać w mugolskich śmieciach w poszukiwaniu czegoś wartego siebie. - zakpił blondyn na powitanie i wszyscy ślizgoni wybuchli śmiechem.

Harry nie odpowiedział tylko dalej rozmawiał z Hermioną i Ronem udawając, że ich nie widzi.

- Ooo, widzę, że nareszcie zobaczyłaś w sklepie coś takiego jak szczotka. - zachichotała Pansy. - Ile rzeczy znalazłaś podczas rozczesywania tego czegoś co miałaś na głowie?

- Zostaw mnie Pansy. - powiedziała szatynka i próbowała udawać, że jej nie widzi.

- Nie mów nam co mamy robić, szlamo. - powiedział Malfoy uradowany tym, że może nareszcie ją przezwać.

- Pomyśl zanim coś powiesz następnym razem, Malfoy. - odpowiedział Ron który już ze złości był czerwony.

- Nie musisz tak bronić swojej dziewczyny Weasley, a zresztą jeżeli mowa o bronieniu to powinneś bronić jedzenie przed swoja matką, bo za niedługo już się w nic nie zmieści. - odpowiedział mu szybko blondyn i ślizgoni wybuchli śmiechem.

- Zamknij się! - nagle do rozmowy włączył się Harry.

- Sam się zamknij idioto. - odpowiedział mu chłopak.

Harry wstał i stanął przed Malfoyem. Oczywiście jego osiłki od razu stanęli gotowi do walki. Nagle ktoś z tyłu się odezwał.

- Widzę, że ktoś sobie nie radzi z emocjami, Potter. - od tyłu podeszła siostra Malfoya. - Myślisz, że wszystko zdziałasz ze swoją blizną? Uwierz mi... - teraz stanęła z nim twarzą w twarz. - ... nie wszyscy zachwycają się jakimś mizernym chłopaczkiem z dziwną ranką na czole, roztrzepanymi włoskami i bujnymi snami. - powiedziała i spojrzała na Ginny. - Nie wiem co ty w nim widzisz. Przecież jego można jednym palcem pokonać.

~ Podzieleni przez nazwisko  18+ ~ Draco Malfoy, Natalii MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz