"Żona"

70 12 0
                                    

Góra

Dół

Góra

Dół

Grabarz kopie, kopie dół

Któż tu rychło spocznie?

Człowiek tu, czy muł?

Co pan później pocznie?

O la boga!

Trup

Więc dźga i dźga

Chrup

Są już obecnie dwa trupy

A koło starej chałupy...

W czerni lata melancholijnie ptak...

Jak to tak można...? Jak można to tak...?

Sypu, sypu, syp

Sypu, sypu, syp

Włączył się zły tryb

Włączył się zły tryb?

Człowiek teraz stoi na łez padole

Cóż ja tu robię, przecież ja szyć wolę...

Chrup

Chrup

Po śniegu idzie do domu

Nie powie nic, no bo komu

Chrup

Chrup

Czy na śniegu więc zostawi ślady?

Kto? On?

Uchroń

Ona śladów nie zostawi - nigdy

Chrup

Chrup

Uśmiech stopniowo narasta

Obłąkanie rychło wzrasta

Chrup

Chrup

Jakże miło chrupie śnieg

Może zmienię ery bieg?

Chrup

Chrup

Oj jak zimno, już czas ucieka

Żona pewno w domu czeka!

Chrup

Chrup

CHRUP!

CHRUP!

Pójdę więc ja dziś do domu, powoli

A jutro odbiorę parę binokli...

Powoli...

Powoli...

Chrup

Chrup

Czyż wszystko rzekomo się uspokoiło?

Serce, och serce... jakże miło się wbiło...

Chrup...

Chrup...

Lecz w ziemi leżą dwa trupy...

Strzeż się więc swej wieczystej zguby

Strzeż się więc swej wieczystej zguby

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przebrzmiewanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz